Mocne perfumy damskie na zimę – TOP 6 zapachów redaktorek beauty, które otulają i mają ogon
Perfumy damskie na zimę powinny spełniać kilka warunków - otulać skórę, być trwałe, sprawiać wrażenie ciepłych, ale nie być przytłaczające. To nasze TOP 6, które nie zawodzi w chłodniejsze dni i ma ogon.

Mocne perfumy damskie na zimę, które wybrały redaktorki beauty to zarówno znane klasyki, ale też nowości, które są nieoczywiste, a długo utrzymują się na skórze. Wybrałyśmy warianty z różnych półek cenowych, za które zapłacicie od ok. 200 do 700 zł. Dostępne są w perfumeriach, ale też wybranych drogeriach.
Ulubione perfumy na zimę Igi
Perfumy z ogonem, do których wracam jak tylko poczuję pierwszą falę mrozu? To zdecydowanie Lancome Tresor, czyli kultowy zapach opracowany w latach 90. W nutach bazy znajdziemy wanilię, drzewo sandałowe i piżmo, serce perfum jest typowo kwiatowe - zawiera między innymi różę, irysa i jaśmin. Nuty głowy tworzą zapachy dojrzałych brzoskwiń i moreli, w połączeniu z orzeźwiającą bergamotką oraz konwalią. Perfumy są mocne i delikatnie duszące, ich słodki zapach jest świetnie przełamany goryczą. To esencjonalna, orientalno - kwiatowa kompozycja, która mega długo utrzymuje się na skórze i ubraniach. Lancome Tresor to według mnie idealne perfumy na zimę, które troskliwie otulają mnie zapachem i przypominają mi o ciepłym, przytulnym domu w mroźne dni.

Otulające perfumy na jesień i zimę Gosi
Wodę perfumowaną Jennifer Lopez Promise otrzymałam w prezencie i przyznam, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ponieważ od dawna wierna jestem My Way Armaniego. Byłam przekonana, że zapachy sygnowane nazwiskiem gwiazd są przesłodzone i mało oryginalne. Bardzo się myliłam! Perfumy od Jennifer Lopez polubiłam od razu, głównie dlatego, że mój nos już w pierwszej sekundzie wyczuł nutę jaśminu, która jest takim moim zapachowym must have. Wyraźnie do głosu dochodzi też mandarynka, słodka gruszka i – nadający pikanterii całej kompozycji – różowy pieprz. Oprócz jaśminu kwiatową nutę serca kształtuje też irys i wiciokrzew. Nie dajcie się jednak zmylić, że skoro zapach łączy aromaty owocowo-kwiatowe, to będzie słodki i mdlący. Wystarczy poczekać, żeby pięknie rozwinęło się drzewo sandałowe i ambra, co nadaje całości ciepłego i otulającego wykończenia – idealnego na sezon jesienno-zimowy!

Mocne perfumy na zimę - ulubieniec Dominiki
Gdybym miała wybrać jeden ulubiony kosmetyk, to z pewnością postawiłabym na perfumy! Każdy, kto mnie zna, doskonale wie, że kocham zapachy w każdej postaci i jest to najlepszy prezent dla mnie. Mam kilka swoich ulubionych propozycji, ale ostatnio zakochałam się w perfumach Kayali Burning Cherry Lovefest Huda Beauty. Chyba mogę nawet przyznać, że ten zapach przebił moje dotąd ulubione perfumy YSL Libre, które swoją drogą również są świetne na jesień i zimę. Dlaczego tak bardzo przypadły mi do gustu? Uwielbiam słodkie, owocowe i drzewne zapachy, a te perfumy właśnie tak pachną. To połączenie soczystej wiśni, maliny i karmelizowanej praliny, która jest przysłowiową wisienką na torcie. Tworzą one ciekawy kontrast dla dymnych i ziemistych nut, które jednocześnie są czarujące i zmysłowe. Oprócz tego wyczuwalna jest także obecność drewna, bergamotki i jaśminu. Jeśli szukacie perfum na zimę, które są trwałe, mają ogon i pachną słodko to jest to must-have.

Ulubione mocne perfumy damskie Marty
Sea Salt, Caramel od Bochobocco to mocne perfumy, które trafiły w moje ręce dość niedawno. To wariant, który będzie towarzyszył mi jesienią i zimą. Zapach jest bardzo trwały, otulający i łączy słodkie, orzeźwiające, ale jednocześnie głębokie drzewne nuty. W głowie perfum z ogonem znajdziemy świeżą cytrynę, ale też wytrawną sól morską, którą uzupełnia różowy pieprz, który można określić jako nieco pikantny i wpadający w drzewne akordy. Sercem zapachu jest intensywny i słodki jaśmin, ale też liść laurowy i algi morskie. Bazą dla perfum jest głęboki, ale też nieoczywisty słony karmel, brązowy cukier, jak i balsamiczne drzewo cedrowe. Zapach sprawdzi się na co dzień, ale też na wieczór. Jest zalotny, nieszablonowy i orzeźwiający jednocześnie. Zostaje na skórze przez długie godziny, nie wietrzeje szybko. Na ubraniach wyczuwalny jest przez kilka dni. Określiłabym go jako przenikliwy.
Perfumy na zimę zamknięte są w szklanym, ale też minimalistycznym flakonie. Jak wszystkie zapachy, ma welurową nakrętkę i białą etykietę z przodu. Dzięki temu pięknie prezentuje się we wnętrzach.

Otulające perfumy damskie na jesień i zimę Kasi
Moim wyborem na tę zimę jest nowa wersja zapachu Libre od Yves Saint Laurent, czyli Libre L'Absolu Platine. Zapach jest absolutnie kojący, elegancki, złożony i kobiecy. Perfumy zostały stworzone przez dwóch wybitnych perfumiarzy, czyli Anne Flipo i Carlosa Benaim. Zapach jest przeznaczony dla kobiet, które lubią się wyróżniać i podkreślać swój charakter. Doskonale uzupełnia zimowe stylizacje, bo zapach jest otulający i przytulny, a jednocześnie czysty i wyrazisty. Te mocne perfumy doskonale się utrzymują, pięknie rozwijają się na skórze i zostawiają „ogon”, są bliskie ciału. W kompozycji znajdziecie takie nuty zapachowe jak:
- Nuta głowy: Bergamotka, Mandarynka, Aldehydy
- Nuta serca: Kwiat pomarańczy, Lawenda
- Nuta bazy: Wanilia, Heliotrop, Ambra
Sam flakon również robi wrażenie - jest bardzo elegancki i luksusowy, a połączenie platyny i złota wygląda rewelacyjnie.

Otulające i mocne perfumy na zimę Sylwii
Zima od wielu sezonów kojarzy mi się z jednym zapachem - Yves Saint Laurent Mon Paris. To bardzo złożony, otulający zapach, który jest niezwykle romantyczny. Inspirowane Paryżem perfumy damskie to nieoczywista kompozycja. Przy pierwszym kontakcie wyczuwalne są orzeźwiające owoce z truskawką na czele, a potem zapach zaczyna się rozwijać. Docierają do nas słodkie nuty kwiatowe z pudrowym podszyciem. Uwielbiam te perfumy właśnie za to - w zależności od tego, jak długo są na skórze, pachną zupełnie inaczej, są nieprzewidywalne, jednocześnie eleganckie i kobiece. Podsumowując cały zapach, określiłabym go jako słodki, mocno otulający. Zdecydowanie jest on wyczuwalny w pomieszczeniu - za każdym razem, gdy go używam, otrzymuję komplementy i pytania, jaki to zapach.

Dodatkowo YSL Mon Paris mają zachwycający flakon z mocnymi ścięciami szkła. Zdobi go charakterystyczna dla marki czarna kokardka. Jeśli zechcecie go dodać do kolekcji, musicie się przygotować na to, że ten zapach jest niesamowicie trwały. Na mojej skórze jego ślad bywa wyczuwalny nawet na drugi dzień, mimo wzięcia prysznica.