JLO Jennifer Lopez Promise EDP 

Bardzo ladny zapach - slodki, niesamowicie kobiecy, wcale nie banalny. Slodycz jest soczyście owocowo-kwiatowa. Uwielbiam nute rozowego pieprzu w perfumach, a tu ta słodycz jest nim fajnie podkrecona. Baza jest drzewna, aksamitna. Jedyna wada jest to, ze zapach dość szybko robi się bliskoskorny i przestajemy czuc na sobie te fajna słodycz. Gdyby nie to, to może bym kupila… a tak probki, probki ;-)).

Perfumy JLO dostałam w prezencie i był to strzał w moje gusta. Nie zamykam się do jednych nut zapachowych, lubię eksperymentować, a na każdą okazję mieć inne perfumy. Te były strzałem w 10, bo bardzo podoba mi się ich słodko kobiecy zapach. Są mocne, ale nie przytłaczające. Zmysłowe i idealne nawet na lato. Nie duszą, ale dają odrobinę świeżości. Jestem zadowolona również z ich trwałości, bo są wyczuwalne po 8 godzinach spędzonych w pracy, a nawet dłużej. Są super też pod względem flakonu, który bez problemu można wrzucić do torby. Jest prosty i o nic nie zahacza, ale również nie zajmuje za dużo miejsca.

Słyszałam, że perfumy Jennifer Lopez pośród perfum celebrytów są całkiem popularne. A te recenzowane są pierwsze, z którymi ma do czynienia mój węch. Są one zdecydowanie kobiece. Na początku troszkę mi się podobają, jednak z czasem stają się przytłaczające. Dla mojego wybrzmiewają zbyt słodko. Do tego dodam, że jak dla mnie, pachną dość powszechnie, mało oryginalnie. Ich trwałość, jak i projekcja są nie najgorsze. Stosunkowo długo pozostają wyczuwalne na ubraniu. Dla mnie to perfumy z kategorii ,do zapomnienia". * Wg mnie ich flakon niczym się nie wyróżnia. Jest, jaki jest, dla mnie nie jest ładny ani brzydki.

Trafiłam na ten perfum przypadkiem, od razu poczułam się z nim bardzo przyjemnie, elegancko, zmysłowo. Moja przyjaciółka za każdym razem pytała co to za perfumy, bo jest to zapach przyciągający w mojej opini. Mam już 3 flakon, zawsze staram się kupić go w promocyjnej cenie.

Bardzo zaskoczył mnie ten zapach! Po Jennifer Lopez spodziewałam się raczej mdląco słodkiego ulepu a tu taka niespodzianka! Zaczynając od początku - flakon jest naprawdę piękny i zwraca uwagę. Niestety podobnie jak cena, 160zł za 30 ml jak na zapach celebrycki to również niecodzienna sytuacja. Jednak zawartość zdecydowanie to wynagradza. Po teście nadgarstkowym około południa, wieczorem już byłam w Rossmannie po swój flakonik. Zapach mnie oczarował. Jest elegancki, ma w sobie piękno i moc przyciągania. Ciężko i rozbić go na poszczególne nuty, tym bardziej, że te same perfumy pachną inaczej na różnych osobach, jednak ja wyczuwam przede wszystkim jaśmin, piżmo i wiciokrzew, który uwielbiam w perfumach. Zapach jest naprawdę trwały, choć po kilku godzinach raczej blisko skórny. Przyznam się szczerze, że używam go głównie w dni kiedy chcę czuć się elegancka, do sukienki i obcasów, jakoś nie pasuje mi do jeansów i swetra :) Polecam wypróbować, mnie oczarował od pierwszego powąchania :)

Flakon zdecydowanie przyciąga uwagę, a nazwa brzmi obiecująco. Buteleczka skrywa w sobie na pewno niebanalną kompozycję zapachową. Jest ona delikatnie kwiatowa, ale z ciepłym wykończeniem, które dominuje i dodaje mu zmysłowości. Zapach jest bardzo kobiecy i pasuje do pewnych siebie osób. Myślę, że ze względu na swoje ciepłe nuty, pochodzące z drzewa sandałowego i kaszmirowego, świetnie sprawdzi się na chłodniejsze jesienne i zimowe dni. Zapach bardzo mi się podoba, ale jest pewien haczyk. Jest on bardzo nietrwały. Po bardzo krótkim czasie czuć go w zasadzie tylko przy skórze. W tej cenie, czyli ok. 210 zł za 50 ml flakon uważam, że jest to skandal. Kojarzę wodę perfumowaną z Avonu o łudząco podobnym zapachu, która ma znacznie lepszą trwałość i niższą cenę. Tutaj płacimy niestety za napis Jennifer Lopez na opakowaniu.

Uwagę przykuwa ładny, niebanalny flakon. Perfumy kwiatowo - pizmowe. Są intensywne i trwałe. Zapach nie jest banalny infantylny. Ma w sobie coś ciekawego. Perfumy idealne na chłodne dni. Plusem jest korzystna cena, a także dostepnosc w drogeriach, wydajność.

Zapach od razu przyciąga uwagę. Jest kobiecy, zmysłowy i dosyć trwały. Na początku czuć słodcz mandarynki, następnie kwieciste nuty (w tym mój ulubiony jaśmin), przez które przebija się bursztyn. Pierwsze skojarzenie to Pure Woman B. Banani, choć przyjemniejsze i nie tak słodkie. Dodatkowo są delikatne, świeże, a także uniwersalne. Można je nosić przez cały rok, każdego dnia. Bardzo przypadły mi do gustu.

O perfumach Promise dowiedziałam się przypadkiem, otrzymując próbkę przy zakupach. Muszę przyznać, iż ten zapach przypadł mi do gustu. Zaliczyć go można do kompozycji kwiatowo-drzewnych. Perfumy są świeże, delikatne, nieco słodkie. To bardzo kusząca i kobieca propozycja. Bardziej nadaje się na chłodniejsze dni lub na wieczorne wyjścia. Widziałam flakonik- jest bardzo elegancki. Cena i trwałość przyzwoite. Mogę polecić.

Pewnie gdyby nie to, że dostałam w drogerii próbkę tych perfum to bym się nimi nie zainteresowała i nie wróciła na nie wcale uwagi a byłby to błąd bo te perfumy są może niepozorne ale bardzo ciekawe. Zapach bardzo kobiecy, trochę cięższy, seksowny, dla zdecydowanej kobiety. Tak mi się on kojarzy. Korzenny, piżmowy. Ma coś w sobie. Zazwyczaj wybieram zapachy bardzo lekkie, subtelne, orzeźwiające a te są zupełnie inne ale nie są bardzo mocne, duszące, takie od których zaczyna boleć głowa. Wystarczyło że raz ich użyłam a mój chłopak już pytał co to za perfumy bo bardzo ładnie pachną. Sam stwierdził, że to kuszący zapach :D. Myślę, że sprawdzi ze na co dzień i na wieczór. I bez względu na porę roku. Warto sprawdzić ten zapach w drogerii.

W moim odczuciu jest to bardzo wyrazisty zapach. Zdecydowanie wyczuwalne są nuty kwiatowe, drzewo sandałowe i piżmowe. Zaliczam ten zapach do słodko-kwiatowych z delikatna nutką owocową :) Co do trwałości to jest w miarę ok. Psikając się nim z rana, wieczorem czułam go tylko jak powąchałam bluzkę ;) ale i tak jestem z kiego zadowolona

Muszę szczerze przyznać, że jestem nieco zaskoczona a może nawet i zniesmaczona recenzją znajdującą się poniżej. Rozumiem, że każdy ma inne gusta jeżeli chodzi o zapachy, ale żeby od razu tak negatywnie podchodzić do osoby, która swoim wizerunkiem promuje perfumy??? Radzę skupić się na tym co ważne - czyli rzetelnej ocenie produktu! Pewnie co niektórych zaskoczę, ale zapach tych perfum w ogóle nie jest słodki. Wyraźnie da się tutaj wyczuć nuty drzewno-piżmowe, których jestem ogromną miłośniczkom. Włoska tangeryna czyli mandarynka w połączeniu z różowym pieprzem i gruszką nashi tworzy wyjątkowo wyrafinowaną bazę, której elegancji nadają nuty drewna sandałowego i kaszmirowego. Zapach jest wyrazisty, nietypowy i bardzo kobiecy - dostałam wiele komplementów zarówno od mężczyzn, jak i innych kobiet. Doskonały na tę porę roku! Plus za efektowny i wygodny w użyciu flakonik, wydajność oraz przystępną cenę. Mały minus za trwałość - z tym jak w większości przypadków mogłoby być lepiej, ale jak na drogeryjny produkt wcale nie jest tak źle. Na mnie te perfumy utrzymują się tak do 5 godzinek :) Polecam, zapach idealny na co dzień - do pracy, na uczelnię, spotkania ze znajomymi i randki!

Niech już lepiej Jennifer Lopez nic nie obiecuje, bo znowu słodkość, banalność, jak u większości gwiazd Hollywood, które bawią się w promowanie linii swoich zapachów. Nuta drzewna, białe kwiaty i dziwnie słodkie piżmo. Niczego nowego nie można się tutaj spodziewać. Użyłam kilka razy i oddałam kilkunastoletniej sąsiadce, bo to taki zapach dla nastolatek zafascynowanych Disneyem.