Prośba o radę - wypłata pieniędzy z konta exa

[Neciak89]

Chyba trochę się zamotaliście w tym wszystkim a autorka i tak przecież zdecydowała ;]

[Fresa]

Napisane przez Hultaj

No i wszystko na ten temat.
.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

wiesz, są kobiety, co wyniosą posłusznie za mężem szklankę do kuchni, bo ''zapomniał'', są takie, co zrobią o to 20ty raz awanturę, że czemu sam tego nie robi.
Mi tam w sumie rybka, jakie kto sobie (niegroźne dla innych, skoro musimy sprecyzować;-)) zwyczaje hoduje we własnych 4 kątach. :P
Po pierwsze, przejedli kredyt oboje. Po drugie, gdyby byli razem, to, o paradoksie, prawdopodobnie razem by go spłacili. Pech autorki, że rzucił ją wcześniej nim zdążyli spłacić dług.

myslę, że mogło chodzić o chęć spłaty całości, a nie większej raty.

Prawdę mówiąc to wątpię, żeby jej pomógł w spłacie długu nawet gdyby byli razem (bo gdyby miał taki zamiar i byłby człowiekiem honoru to po rozstaniu sam by te 8 tysięcy przekazał dziewczynie, żeby mogła nimi spłacić ile tam jeszcze trzeba)

[TmargoT]

Napisane przez thekoracja

pełnomocnictwo w banku było, nie u notariusza. mogę zarządzać jego środkami z konta, wpłacać, wypłacać, żadnych ograniczeń co do kwoty czy czasu. ustnie była mowa że to na kredyt właśnie, no ale to tylko ustnie.

jeśli kredyt był na wspolne wydatki i możesz to udowodnić,a masz dostęp do konta wypłaciłabym,ale tą kasę wpłaciłabym na ratę.w razie czego ,gdyby oskarżył cię o kradzież możesz udowodnić co zrobiłąś z pieniędzmi.
jeśli uważałby inaczej już dawno zablokowałby twój dostęp do kasy.

masz formalnie takie samo prawo do kasy jak on ,a moralne prawo to już inna bajka.
osobiście wzięłabym i zrobiłabym tak jak napisałam wczesniej.powinnaś myślec o sobie,a nie o innych,bo przy takim podejściu nie dojdziesz do niczego w życiu,a na przyszłość brać pożyczkę na spółkę.

[visionAM]

Moje rozpatrywanie roznych opcji jest zalosne, za to ten podjazd personalny wyzej i Twoje podejscie, czyli na sile zakladanie ze bylo tak jak Ci pasuje, nie jest Jak mialas nie komentowac, to nie komentuj, jak chcesz to komentuj, a nie napiszesz, ze jestem taki czy siaki. Dobrze, ze Ty masz dobre podejscie, nie wiedzac na co ta kasa sie faktycznie rozeszla i jak wyglady ich wspolne finanse

Cytat:
Napisane przez visionAM
Jestem podobnego zdania co Hultaj

Jesli to do Ciebie nie dochodzi - gucio ma do rzeczy jakiego ktokolwiek jest zdania, bo jak to bylo faktycznie, to na chwile obecna nie wiemy. Dlatego tez, ja nie wykluczam roznych opcji. Naprawde mnie nie obchodzi, co Ty uwazasz, bo szczegolow brak. Proste? Proste

Po cholerę sam piszesz swoje zdanie na ten temat skoro teraz twierdzisz, że "gucio" ma do rzeczy kto jest jakiego zdania... Co za hipokryzja
Jak Cię nie obchodzi co ja uważam, to dodaj mnie do listy osób ignorowanych i po kłopocie Nie wiem po co nadal sobie język strzępisz, chyba Ci się ciśnienie podniosło?

Co do Twojego rozpatrywania róznych opcji - dla mnie to i tak jest żałosne podejście i tyle ode mnie w tym temacie. Nie tylko Ty masz tu prawo wyrażać swoje zdanie, chyba zbyt wiele Ci się wydaje

[Hultaj]

Prawdę mówiąc to wątpię, żeby jej pomógł w spłacie długu nawet gdyby byli razem (bo gdyby miał taki zamiar i byłby człowiekiem honoru to po rozstaniu sam by te 8 tysięcy przekazał dziewczynie, żeby mogła nimi spłacić ile tam jeszcze trzeba)

Ano. Może nie tyle odszedł do innej, co odszedł, bo suma mu na koncie rosła a termin planowanej spłaty się zblizał.

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

To jest wszystko trochę jak z podziałem majątku przy rozwodzie.
ja zapłaciła/em za tą kanapę, ja wygrzebałam te sztućce na antykach, ja wylicytowałam ten obraz, a to są obrusy jeszcze od mojej stryjecznej babki.
Jakoś wtedy nie ma: nasze. :P

Tyle, ze nie byli w prawnie usankcjonowanym zwiazku i o takim podziale nie ma mowy.

No ludzie, albo jest tak, ze jest cos wspolne i nie ma co zewnych lez wylewac, bylo, minelo, albo - mamy swoja oddzielna kase i tyle. Tu oczywiscie dodatkowym aspektem jest to, ze on sie zobowiazal do pomocy w splacaniu, ale istotne jest tez jak i przez kogo te srodki byly dokladnie uzyte.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez visionAM

Po cholerę sam piszesz swoje zdanie na ten temat skoro teraz twierdzisz, że "gucio" ma do rzeczy kto jest jakiego zdania... Co za hipokryzja
Jak Cię nie obchodzi co ja uważam, to dodaj mnie do listy osób ignorowanych i po kłopocie Nie wiem po co nadal sobie język strzępisz, chyba Ci się ciśnienie podniosło?

Co do Twojego rozpatrywania róznych opcji - dla mnie to i tak jest żałosne podejście i tyle ode mnie w tym temacie. Nie tylko Ty masz tu prawo wyrażać swoje zdanie, chyba zbyt wiele Ci się wydaje

Jesli nie zauwazylas, to ja rozpatruje rozne mozliwe opcje, a nie tak jak Ty - pasuje mi to, wiec uznaje to za fakty

Nie obchodzi mnie co uwazasz, ale skad wniosek, ze mam Ciebie do ignorow dodawac ?

Juz pisalem - zalosne jest rozpatrywanie roznych opcji, natomiast niezalosne jest Twoje - pasuje mi x, wiec uznam to za fakty

[visionAM]

Jesli nie zauwazylas, to ja rozpatruje rozne mozliwe opcje, a nie tak jak Ty - pasuje mi to, wiec uznaje to za fakty

Nie obchodzi mnie co uwazasz, ale skad wniosek, ze mam Ciebie do ignorow dodawac ?

Juz pisalem - zalosne jest rozpatrywanie roznych opcji, natomiast niezalosne jest Twoje - pasuje mi x, wiec uznam to za fakty

Ty uparcie twierdzisz, że ja obstaję tylko przy swojej opcji i nic innego do mnie nie dociera. Tymczasem do Ciebie nie dociera, że MOIM ZDANIEM podane przez Ciebie inne opcje są napisane z Twojego punktu widzenia. I mi się ten punkt widzenia nie podoba. Tak ciężko zrozumieć? Na prawdę Ci się te oczy aż tak bardzo na mózg cisną?

Kolejna kwestia - nigdzie nie napisałam, że tylko ja mam rację i inaczej być nie mogło. Autorka się jasno w tej kwestii nie wyraziła, pisałam swoje domniemania. Nie każdy tak jak Ty musi coś rozpatrywać z każdego punktu widzenia, ja wybrałam najbardziej prawdopodobny wg mnie i o tym pisałam. Co nie znaczy, że mam rację.

Jak dla mnie to tyle w tej dyskusji z Tobą

[sine.ira]

Dodam jeszcze tylko, że jak ludzie mają klasę, honor (tak!), odrobinę choć poczucia odpowiedzialności nawet za tego/tą co to się go/ją właśnie puszcza w trąbę, to niepotrzebne jest spisywanie umów na papierze czy formalizowanie związków. W sensie - da się rozejść po ludzku i bez tego.

Dlatego dalej jego postępowanie jest naganne jak dla mnie. Bo do wywiązywana się z umowy powinno mu wystarczyć tylko (aż) dane raz słowo. To jest w tym wszystkim najgorsze, a nie że postanowił poprzytulać się do młodszej. Myślę, że dla inteligentnych ludzi to powinno być oczywiste.

[eloi]

Napisane przez Wyrak

.

No ludzie, albo jest tak, ze jest cos wspolne i nie ma co zewnych lez wylewac, bylo, minelo, albo - mamy swoja oddzielna kase i tyle. Tu oczywiscie dodatkowym aspektem jest to, ze on sie zobowiazal do pomocy w splacaniu, ale istotne jest tez jak i przez kogo te srodki byly dokladnie uzyte.

Ano , albo się jest w stanie uznać , że co było to było , "com dała/dał z serca , tom dała/dał i rozliczać nie będę , bo się nie ułożyło " albo ... wyliczam co do grosika co-kto-komu i zabieram ( dokładam chyba już nie ) co mogę , a wiadomo , dla byłej/byłego partnerki/partnera zostawiam " martwi się ten , komu udało sie podrzucić kłopot " . To już kwestia , hmm , honorowa jakby ? Bo przecież ( czego nie życzę nikomu ) ale mogłoby się zdarzyć , że partner nie odszedł , tylko umarł . Na śmierć . No i z kredytem/wierzytelnościami się zostało samemu . I trzeba dać radę , więc ... trzeba . I się okazać musi , że można . I dobrze , że Autorka wątku zdecydowała , jak zdecydowała , tym bardziej , że dzieci nie mieli .

[pieluchomajtek]

Napisane przez Hultaj

myslę, że mogło chodzić o chęć spłaty całości, a nie większej raty.

no ale ktos jednak te raty splacac musial (jak domniemywam autorka) zanim chlopak uciułal te 8 tysiecy.

[TmargoT]

Napisane przez pieluchomajtek

no ale ktos jednak te raty splacac musial (jak domniemywam autorka) zanim chlopak uciułal te 8 tysiecy.

być może mieli niby wspólną kasę.
ona płaciła ze swoich,a on składał na koncie do ktorego miała dostęp.teraz została z ręką w nocniku i moralnym dylematem.

ja nie miałabym takiego dylematu.sory-batory

[pieluchomajtek]

Napisane przez TmargoT

ja nie miałabym takiego dylematu.sory-batory

Ja to samo
Skoro ona dostala bolesna lekcje zeby kredytow na kogos nie brac (albo spisywac stosowne umowy) to on by dostal, ze trzeba sie 50 razy zastanwoic zamin dasz komus upowaznienie do swojego konta

[Samafaja]

Napisane przez pieluchomajtek

Ja to samo
Skoro ona dostala bolesna lekcje zeby kredytow na kogos nie brac (albo spisywac stosowne umowy) to on by dostal, ze trzeba sie 50 razy zastanwoic zamin dasz komus upowaznienie do swojego konta

otóż to

[Wyrak]

Napisane przez pieluchomajtek

no ale ktos jednak te raty splacac musial (jak domniemywam autorka) zanim chlopak uciułal te 8 tysiecy.

Napisane przez pieluchomajtek

Ja to samo
Skoro ona dostala bolesna lekcje zeby kredytow na kogos nie brac (albo spisywac stosowne umowy) to on by dostal, ze trzeba sie 50 razy zastanwoic zamin dasz komus upowaznienie do swojego konta

No skoro ona wziela kredyt, to zapewne ona splacala.

Z tym ze na kogos, to jak dotad wysoce niepotwierdzone...

[sine.ira]

Napisane przez pieluchomajtek

Ja to samo
Skoro ona dostala bolesna lekcje zeby kredytow na kogos nie brac (albo spisywac stosowne umowy) to on by dostal, ze trzeba sie 50 razy zastanwoic zamin dasz komus upowaznienie do swojego konta

Ja też się z tym zgodzę

[Hultaj]

Tyle, ze nie byli w prawnie usankcjonowanym zwiazku i o takim podziale nie ma mowy.

no i co z tego, zaczyna się zabawa, czy konkubinat jest mniej ważny od małżeństwa.
Niestety wychodzi tylko stara prawda i nic poza tym, jak nie masz na papierze to patykiem na wodzie pisane i tyle, 500 x pomyśl, nim podżyrujesz najlepsiejszemu na świecie psiapsielowi kredyt.

No ludzie, albo jest tak, ze jest cos wspolne i nie ma co zewnych lez wylewac, bylo, minelo, albo - mamy swoja oddzielna kase i tyle. Tu oczywiscie dodatkowym aspektem jest to, ze on sie zobowiazal do pomocy w splacaniu, ale istotne jest tez jak i przez kogo te srodki byly dokladnie uzyte.

Oczywiście, że jest istotne, gdyby on wydał tylko tego tysiaka, a ona resztę na solaria i baseny;-), od moralnej strony nie byłoby nad czym wg mnie się zastanawiać (co straciłaś, tego żądaj). Ale raczej nie wywnioskowałam, że panna wszystko przepuściła, tylko, że obojgu im się dobrze rządziło kasą, jak to przy mniej lub bardziej wspólnym budżecie.
właśnie nie: bylo mineło, tylko: jest i wisi , tak się składa, dziewczynie nad głową - i to jest ta cholerna zasadnicza róznica.
Pieniądz własny od wziętego na kredyt różni się tym, że ten 1szy jest, a 2ego nie ma;-), i gdyby przehulali własną gotowkę, to pozamiatane, ale autorka ma teraz zobowiązania, i dramat tylko w tym, że gdyby oni wtedy wzieli ten kredyt wspólnie to on by się z niego tak gładko nie wymiksował.
A przykladowo mógł nie mieć zdolności, a ona miała, więc wzięli pożyczkę, ale, 27raz;-), dla nich obojga, a nie tylko dla niej.
I skoro on nie ma żadnego problemu z poczuwaniem się do spłaty także i swojego zobowiązania, ona tez mieć żadnego nie musi z odczuwaniem troski o jego komfort psychiczny kosztem jej własnego.
Serdecznie pozdrawiam, eot.

[srebrnykot]

Ja jeszcze tylko z jedną kwestią, kończąc. Tak, czy inaczej nie ryzykowałabym ewentualnym wyrokiem i wpisem o tym, że byłam karana, dla kilku tysięcy i poczucia sprawiedliwości. Zwłaszcza, że rodzice Autorki obiecali pomoc.
EOT z mojej strony.

[TmargoT]

Napisane przez srebrnykot

Ja jeszcze tylko z jedną kwestią, kończąc. Tak, czy inaczej nie ryzykowałabym ewentualnym wyrokiem i wpisem o tym, że byłam karana, dla kilku tysięcy i poczucia sprawiedliwości. Zwłaszcza, że rodzice Autorki obiecali pomoc.
EOT z mojej strony.

no nie wiem,czy byłaby to kradzież ,kiedy ma dostęp do konta.moralny dylemat to co innego,a według prawa ma prawo pobrac pieniądze na spłatę tego kredytu.

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

no i co z tego, zaczyna się zabawa, czy konkubinat jest mniej ważny od małżeństwa.
Niestety wychodzi tylko stara prawda i nic poza tym, jak nie masz na papierze to patykiem na wodzie pisane i tyle, 500 x pomyśl, nim podżyrujesz najlepsiejszemu na świecie psiapsielowi kredyt.

Oczywiście, że jest istotne, gdyby on wydał tylko tego tysiaka, a ona resztę na solaria i baseny;-), od moralnej strony nie byłoby nad czym wg mnie się zastanawiać (co straciłaś, tego żądaj). Ale raczej nie wywnioskowałam, że panna wszystko przepuściła, tylko, że obojgu im się dobrze rządziło kasą, jak to przy mniej lub bardziej wspólnym budżecie.
właśnie nie: bylo mineło, tylko: jest i wisi , tak się składa, dziewczynie nad głową - i to jest ta cholerna zasadnicza róznica.
Pieniądz własny od wziętego na kredyt różni się tym, że ten 1szy jest, a 2ego nie ma;-), i gdyby przehulali własną gotowkę, to pozamiatane, ale autorka ma teraz zobowiązania, i dramat tylko w tym, że gdyby oni wtedy wzieli ten kredyt wspólnie to on by się z niego tak gładko nie wymiksował.
A przykladowo mógł nie mieć zdolności, a ona miała, więc wzięli pożyczkę, ale, 27raz;-), dla nich obojga, a nie tylko dla niej.
I skoro on nie ma żadnego problemu z poczuwaniem się do spłaty także i swojego zobowiązania, ona tez mieć żadnego nie musi z odczuwaniem troski o jego komfort psychiczny kosztem jej własnego.
Serdecznie pozdrawiam, eot.

Nie 'czy', tylko z punktu widzenia prawa jest.

Ja tam nie wiem jak bylo, nie rozumiem, dlaczego niektorzy zakladaja, ze on te pieniadze przebimbal, jak w sumie nie wiemy jak to z nimi bylo.

Napisane przez TmargoT

no nie wiem,czy byłaby to kradzież ,kiedy ma dostęp do konta.moralny dylemat to co innego,a według prawa ma prawo pobrac pieniądze na spłatę tego kredytu.

Srebrnykot juz pisala, dlaczego wg niej nie i ze to podchodzi po przywlaszczenie i jesli ma racje, to by zdecydowanie nie miala prawa.

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Nie 'czy', tylko z punktu widzenia prawa jest.

Ja tam nie wiem jak bylo, nie rozumiem, dlaczego niektorzy zakladaja, ze on te pieniadze przebimbal, jak w sumie nie wiemy jak to z nimi bylo.



Srebrnykot juz pisala, dlaczego wg niej nie i ze to podchodzi po przywlaszczenie i jesli ma racje, to by zdecydowanie nie miala prawa.

no własnie-WEDŁUG NIEJ.według mnie i prawa miała prawny dostęp do kasy,a gdyby udowodniła,że kasa poszła na spłatę kredytu i tu też musiałaby udowodnić,że kożystali razem tej gotówki już nie byłoby kradzieża.

to dziwne,dziś odebrałam mamy emeryturę i według prawa mogłam ją odebrać .potem wydać.czy byłaby to kradzież,czy moralny grzech ?

[martyna_martyna]

to zalezy na co wzielas kredyt, czy on z tego kredytu skorzystal.. jezeli byliscie ze soba 6,5 roku to jest to bardzo duzo czasu, i obiecujac Ci pomoc mysle ze powinna to byc pomoc niezalezna od innych czynnikow.Slowo sie rzeklo.Ja na twoim mijscu po takim potraktowaniu mnie i zostawieniu dla jakiejs gowniary, czym szybciej wyplacila te pieniadze i splacila sobie kredyt, zamykajac tym samym rozdzial w swoim zyciu z nim i zkredytem. Choc tyle miej z niego, i nie miej wyrzutow sumienia, bo on najwidoczniej nie mial zostawiajac Cie.Powodzenia.

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

no własnie-WEDŁUG NIEJ.według mnie i prawa miała prawny dostęp do kasy,a gdyby udowodniła,że kasa poszła na spłatę kredytu i tu też musiałaby udowodnić,że kożystali razem tej gotówki już nie byłoby kradzieża.

A co wiesz o prawie, ze sie wypowiadasz, jak to jest wedlug prawa? Bo Srebrnykot podala prawna wykladanie, na ktorej opiera swoja opinie. Nie wiem, czy ona jest studentka prawa, czy ma z prawem jakis zwiazek, wiem ze Ty nie masz i jak dotad to ona sie wykazala znajomoscia prawa, wiec skad niby ta pewnosc jak to wg prawa wyglada ?

Napisane przez TmargoT

to dziwne,dziś odebrałam mamy emeryturę i według prawa mogłam ją odebrać .potem wydać.czy byłaby to kradzież,czy moralny grzech ?

A co ma piernik do wiatraka? Bo to sie nijak ma do sytuacji z tematu

Napisane przez martyna_martyna

to zalezy na co wzielas kredyt, czy on z tego kredytu skorzystal.. jezeli byliscie ze soba 6,5 roku to jest to bardzo duzo czasu, i obiecujac Ci pomoc mysle ze powinna to byc pomoc niezalezna od innych czynnikow.Slowo sie rzeklo.Ja na twoim mijscu po takim potraktowaniu mnie i zostawieniu dla jakiejs gowniary, czym szybciej wyplacila te pieniadze i splacila sobie kredyt, zamykajac tym samym rozdzial w swoim zyciu z nim i zkredytem. Choc tyle miej z niego, i nie miej wyrzutow sumienia, bo on najwidoczniej nie mial zostawiajac Cie.Powodzenia.

Bardzo by zamknela rozdzial, jesli by ja do sadu pociagneli za przywlaszczenie

A co ma zostawienie jej dla mlodszej w ogole do rzeczy ?

Jesli ona zaciagnela kredyt i on jej obiecal pomoc i ona uzyla pieniadze, to wg mnie nie ma najmniejszego prawa cokolwiek od niego wymagac. Jesli on ich tez uzywal, to powinien jej zwrocic tyle srodkow ile uzyl.

[Neciak89]

martyna- martyna --Ale przeczytać wszystkich wypowiedzi autorki to już nie łaska?

[thekoracja]

Widzę, że wątek dalej się rozwija

Wczoraj widziałam się z exem i się jednak poczuł. Nie sam z siebie, trochę pogadałam na ten temat ale ostatecznie zrobił mi przelew na 2 tys. Na razie na 2 bo jest teraz bez pracy, nie wiadomo kiedy wróci za granicę, najwcześniej za 2 m-ce dopiero. Potem niby ma jeszcze dołożyć, ale to się okaże. Cieszę się i z tych 2 tys, zawsze to coś.

A o pełnomocnictwie mu powiedziałam, żeby wycofał bo nie chciałam żeby mnie kusiło. Jednak nie umiałabym zrobić czegoś takiego.

[tofaniutka]

Napisane przez thekoracja

Widzę, że wątek dalej się rozwija

Wczoraj widziałam się z exem i się jednak poczuł. Nie sam z siebie, trochę pogadałam na ten temat ale ostatecznie zrobił mi przelew na 2 tys. Na razie na 2 bo jest teraz bez pracy, nie wiadomo kiedy wróci za granicę, najwcześniej za 2 m-ce dopiero. Potem niby ma jeszcze dołożyć, ale to się okaże. Cieszę się i z tych 2 tys, zawsze to coś.

A o pełnomocnictwie mu powiedziałam, żeby wycofał bo nie chciałam żeby mnie kusiło. Jednak nie umiałabym zrobić czegoś takiego.

czyli nie jest aż tak bezduszny i dobrze że poczuwa się do odpowiedzialności za kredyt Tutaj niektóre dziewczyny pisały że można pociągnąć go do spłaty kredytu sądownie. Otóż nie... Kredyt brałaś Ty i na Ciebie jest umowa, pieniędzmi dysponowałaś według własnego uznania mogłaś nawet je dać pierwszemu lepszemu biedakowi z ulicy czy też przekazać jakiejś fundacji charytatywnej i nie mogłabys się ubiegać o pomoc w spłacie . także dobrze że dał ci te 2 tysiące przynajmniej....

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

A co wiesz o prawie, ze sie wypowiadasz, jak to jest wedlug prawa? Bo Srebrnykot podala prawna wykladanie, na ktorej opiera swoja opinie. Nie wiem, czy ona jest studentka prawa, czy ma z prawem jakis zwiazek, wiem ze Ty nie masz i jak dotad to ona sie wykazala znajomoscia prawa, wiec skad niby ta pewnosc jak to wg prawa wyglada ?



A co ma piernik do wiatraka? Bo to sie nijak ma do sytuacji z tematu



Bardzo by zamknela rozdzial, jesli by ja do sadu pociagneli za przywlaszczenie

A co ma zostawienie jej dla mlodszej w ogole do rzeczy ?

Jesli ona zaciagnela kredyt i on jej obiecal pomoc i ona uzyla pieniadze, to wg mnie nie ma najmniejszego prawa cokolwiek od niego wymagac. Jesli on ich tez uzywal, to powinien jej zwrocic tyle srodkow ile uzyl.

nie trzeba być wziętym prawnikiem,aby móc się wypowiedzieć .
zanim napisałam swoją wypowiedź skonsultowałam z kolezanką,ktora pracuje w banku.dla mnie jest wiarygondym źródłem informacji osoba,ktora zna PRAWO BANKOWE.tak,więc sory,ale mam swoją rację

A co ma piernik do wiatraka? Bo to sie nijak ma do sytuacji z tematu

a ma i to bardzo duzo,z tą różnicą,że nazwa przekazu jest inna.jesli ty nie widzisz różnicy nie będę tego rozdrapywać,bo nie przehulałam kasy mamy

[Wyrak]

Napisane przez thekoracja

Widzę, że wątek dalej się rozwija

Wczoraj widziałam się z exem i się jednak poczuł. Nie sam z siebie, trochę pogadałam na ten temat ale ostatecznie zrobił mi przelew na 2 tys. Na razie na 2 bo jest teraz bez pracy, nie wiadomo kiedy wróci za granicę, najwcześniej za 2 m-ce dopiero. Potem niby ma jeszcze dołożyć, ale to się okaże. Cieszę się i z tych 2 tys, zawsze to coś.

A o pełnomocnictwie mu powiedziałam, żeby wycofał bo nie chciałam żeby mnie kusiło. Jednak nie umiałabym zrobić czegoś takiego.

Jestes w stanie oszacowac, jaka czesc pieniedzy i w jaki sposob on wykorzystal?

Napisane przez TmargoT

nie trzeba być wziętym prawnikiem,aby móc się wypowiedzieć .

Pewnie, tyle, ze nie ma sie co wypowiadac, jak cos wyglada z punktu widzenia prawa, jesli sie nie wie

Napisane przez TmargoT

zanim napisałam swoją wypowiedź skonsultowałam z kolezanką,ktora pracuje w banku.dla mnie jest wiarygondym źródłem informacji osoba,ktora zna PRAWO BANKOWE.tak,więc sory,ale mam swoją rację

Fajnie, ale to niespecjalnie chyba dotyczy prawa bankowego, tj. prawa bankowego dotyczy, czy ona te pieniadze moze wybrac, ale jak i czy je moze wydac, to juz troche inna sprawa.

Tym niemniej - nie wnikam juz nawet, bo autorka sie na cos innego zdecydowala.

Napisane przez TmargoT

a ma i to bardzo duzo,z tą różnicą,że nazwa przekazu jest inna.jesli ty nie widzisz różnicy nie będę tego rozdrapywać,bo nie przehulałam kasy mamy

Nie, nie ma w ogole. Mialoby, gdybys zaciegnela kredyt, mama za niego poszalala i bys sie zastanawiala, czy stuknac kase

[eloi]

Napisane przez thekoracja

Widzę, że wątek dalej się rozwija

Wczoraj widziałam się z exem i się jednak poczuł. Nie sam z siebie, trochę pogadałam na ten temat ale ostatecznie zrobił mi przelew na 2 tys. Na razie na 2 bo jest teraz bez pracy, nie wiadomo kiedy wróci za granicę, najwcześniej za 2 m-ce dopiero. Potem niby ma jeszcze dołożyć, ale to się okaże. Cieszę się i z tych 2 tys, zawsze to coś.

A o pełnomocnictwie mu powiedziałam, żeby wycofał bo nie chciałam żeby mnie kusiło. Jednak nie umiałabym zrobić czegoś takiego.

Gratuluję ostatecznego podejścia .
W temacie rozwijającego się wątku :
to napiszę nieco dokładniej , choć oczywiście w żadnej mierze nie stanowi to znamion porady prawnej i nie należy tego tak traktować.
Przede wszystkim , prawnicy są ( przynajmniej teoretycznie ) zobowiązani do udzielania rzetelnych informacji klientom szukającym porady prawnej . Z tym , że : jeden przytoczy tylko formułkę o przywłaszczeniu ( 284 kk) bez wnikania w problem klienta i już . Klient , załóżmy , że uparty , pójdzie do drugiego . Ten drugi doda informację o orzecznictwie Sądu Najwyższego , które precyzuje interpretację przytoczonego paragrafu wraz z "furtką" w postaci słusznej wierzytelności . Taki prawnik próbowałby dociec , jakimi argumentami , umowami , świadkami itp . dysponować może klient , i określiłby , czy stanowi to wystarczającą podstawę do określenia wysokości roszczeń i ich słuszności , w przypadku , gdyby "poszkodowany" wniósł o wszczęcie postępowania przeciwko "pełnomocnikowi". Z tym , że wówczas , gdyby owa słuszność istniała , to należałoby zrobić jak najbardziej jawny i jasny przelew . Nie wchodziłoby w grę wyciąganie czegokolwiek pokątnie.
Natomiast jeśli w ocenie prawnej nie byłoby wystarczających podstaw do wierzytelności słusznej , to tenże prawnik poinformowałby o tym klienta .
Załóżmy , że klient , niezadowolony z takiego obrotu sprawy , poszedłby szukać kolejnego prawnika , i trafiłby na takiego "falandyzującego" prawo . I wysoce prawdopodobne jest , że w wyniku porady owego , finał byłby jak napisałam wcześniej w poście 175 . Czyli znów ( oczywiście , gdyby w ogóle doszło do zgłoszenia o domniemaniu przywłaszczenia na wniosek właściciela konta ) , zgodnie z prawem , stwierdzonoby , że z braku wystarczających dowodów nie można orzec o zajściu "przywłaszczenia" .
I przypomnę , to sędziowie decydują o sprawach . Dobry prawnik - praktyk będzie w nich zorientowany ( oraz ogólnie w pracy danego sądu ), i najpewniej będzie w stanie wytypować wynik ( gdyby w ogóle doszło do zgłoszenia ), zanim przedstawi klientowi swoją ocenę sytuacji . Ale o orzecznictwie sędziów nie będę się wypowiadała , by nie podkopywać bardziej wiary społeczeństwa w sprawiedliwość . No i zazwyczaj są to dane tajne łamane przez poufne .
A , jeszcze , w świetle prawa , nie powinno się mówić w tym przypadku o "kradzieży" ( nie kwalifikuje się pod ten paragraf ) . Choć moralnie byłaby to jak najbardziej kradzież i dobrze , że Autorka wątku odstąpiła od tego zamiaru .

[martyna_martyna]

Napisane przez Wyrak

A co wiesz o prawie, ze sie wypowiadasz, jak to jest wedlug prawa? Bo Srebrnykot podala prawna wykladanie, na ktorej opiera swoja opinie. Nie wiem, czy ona jest studentka prawa, czy ma z prawem jakis zwiazek, wiem ze Ty nie masz i jak dotad to ona sie wykazala znajomoscia prawa, wiec skad niby ta pewnosc jak to wg prawa wyglada ?



A co ma piernik do wiatraka? Bo to sie nijak ma do sytuacji z tematu



Bardzo by zamknela rozdzial, jesli by ja do sadu pociagneli za przywlaszczenie

A co ma zostawienie jej dla mlodszej w ogole do rzeczy ?

Jesli ona zaciagnela kredyt i on jej obiecal pomoc i ona uzyla pieniadze, to wg mnie nie ma najmniejszego prawa cokolwiek od niego wymagac. Jesli on ich tez uzywal, to powinien jej zwrocic tyle srodkow ile uzyl.

Jest upowazniona do pieniedzy na koncie, wic co to za kradziez???;D decyzje trzeba pozostawic sumieniu, ja bym nie miala wobec kogosc kto mnie po 6 latach zostawia.

[Wyrak]

Napisane przez martyna_martyna

Jest upowazniona do pieniedzy na koncie, wic co to za kradziez???;D decyzje trzeba pozostawic sumieniu, ja bym nie miala wobec kogosc kto mnie po 6 latach zostawia.

Poczytaj posty Srebrnegokota. Wg nie podpada to pod przywlaszczenie, co zreszta sie trzyma kupy wg mnie.