Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 167 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-31, 14:19   #4981
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Tygrys Ty chyba jestes mniejsza, ja mam 34/36, a Ty chyba 32/34. Mozesz mnie molestowac, a ja pomolestuje Ciebie o analize i makijaz
Co do strachu wazne jest jak napisala Emi, rozrozniac co jest dbaniem o siebie, a co ucieczka. Dbanie tez moze byc akceptacja tego, ze sie chce uciekac.

Patri ciesze sie, ze podjelas decyzje, mam nadzieje, ze da ona Ci kopa. Szkoda, ze Cie nie bedzie pod reka i troche smutno, ale zycze zeby sie Wam ulozylo, gdziekolwiek bedziecie. Nie mysleliscie o emigracji?

Konwalio, w asertywnosci potrzebna jest pewnosc siebie-tego, ze slusznie robisz, a jak cos Ci nie wyjdzie, to tragedii nie ma. Pewnosc siebie jest baza, mozesz czytac milion dialogow, ale bez tej bazy w srodku na niewiele sie zdadza. Fagasow z tekstami o ufo najlepiej olewac, albo zbyc zartem, ze wlasnie przylecialas i faktycznie osobniki na tej planecie sa nizszej inteligencji. Najlepiej wlasnie wysmiac problem. Ja dzis bieglam do autobusu z siatami, spodnica mi sie przekrecila, nie mialam jak poprawic, generalnie przod z boku. I mysle sobie, jak mi ktos zacznie palcami wytykac (nawet zyczliwie) to powiem,ze to ostatni krzyk mody i teraz sie nosi spodnice tylem na przod:p ale pamietam tez sytuacje pare lat temu, jechalam w tramwaju i jakis chlopak mi mowi, ze mam lisc na glowie. Skulilam sie w sobie, myslalam, ze jaja sobie robi, udawalam, ze nie slysze. To on sie zaczal smiac, to tym bardziej udawalam ze nie slysze. A potem sie okazalo, ze faktycznie jakis sie zaplatal.

Tygrys zdj nie wrzuce, bo to sukienka lozkowa:p zreszta jest troche za duza i nie czuje sie w niej super atrakcyjnie, ale grunt, ze Tz sie podoba. Musze ja troche skrocic, to bedzie lepsza. Moze do Ciebie moge sie z tym usmiechnac? Troche mi glupio isc z czyms takim do kogos obcego.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 14:23   #4982
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Wrzuciłam kilka stron "Uważności" w klubie z moim ulubionym ćwiczeniem dotyczącym lęku. Sorki za jakość - dwa zdjęcia są mega duże.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 15:02   #4983
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ja dziś po 2-tyg przerwie miałam dość wyczerpującą sesję.-trudne wspomnienia.
Skutkuje to dosłownie bulgotaniem w zatokach, które jak się rozgrzeją są bardzo wrażliwe na każdy powiew wiatru.
Wróciłam i padłam do łóżka, a miałam jeszcze przemyśleć czy nie wymienić czegoś w wydziałowych bibliotekach przed przerwą sierpniową... Właśnie sprawdziłam, że tylko biblio na psychologii będzie wtedy nieczynna (byłam tam w pt, miałam tam ewentualnie coś zamienić bo i tak muszę informatyków odwiedzić po licencję do programu). Druga w sierpniu działa dalej, inaczej niż w poprzednich latach. Więc w sumie przeżyję spokojnie.

Widziałam powyżej ciekawe tematy, na razie nie jestem w stanie ich przyswoić. Idę się ogarniać.

Ma ktoś ochotę dołączyć do mnie i change po 19? info w klubie
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:03   #4984
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 041
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej! Nadrabiam po kawałku, coś mnie życie wessało

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Agnyska - robiłam 2 kursy wizażu (podstawowy i zaawansowany) i zawsze byłam najmniej uzdolnioną kursantką, więc nie sądzę, żebyś w dziedzinie makijażu była gorsza ode mnie
Im dłużej żyję, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie wiem jak się malować I chyba mam inny kształt twarzy niż zawsze myślałam Pobiłam Cię?
Lista brzmi znajomo, też miałam manię siania roślinek egzotycznych, do dziś żyje tylko passiflora (aczkolwiek coś ostatnio zmarniała) i kocimiętka

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
No i mam męża optymiste "pomyślimy o tym jutro"
Znasz więc ten ból

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Agnyska widzę że jesteś z mojej części Polski.
Ja rodem z TG, a Ty?

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Joanna XL,Agnyska
Podziwiam Was dziewczyny za zgubienie tych kilogramów. Ja próbowałam bardzo wiele razy, ale póki co czuję, że muszę się mentalnie przygotować.
Tak, to święte słowa Dla mnie najważniejsze było uświadomić sobie, że niczego nie stracę, a tylko zyskam. Ale ja nie jestem zwolennikiem rzucania słodyczy, ziemniaków czy tam wstawcie co chcecie na "diecie" (nie cierpię tego pojęcia ). Czasem skubnę sobie trochę czekolady, ale teraz to zdecydowanie dla przyjemności, a wcześniej jako zapchajdziura

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Wyrzucanie rulez
O taaaak!

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Z pozytywów: ćwiczę się w wytrwałości (i poniekąd w uważności) - zaczynam jedną rzecz i ją kończę - przykład: zlew zawalony naczyniami wszelakimi, duże gary i talerze zapełniają "misę" a z boku leżą szklanki - co robi zazwyczaj Aper? odczuwa niechęć do załatwienia garów (i zrobienia sobie pola do manewru), i gimnastykując pod kranem nad hałdą myje szklanki, które stały z boku i nie wadziły; w międzyczasie ściera blat, wzrok zahacza się na pustej butelce do podlewania kwiatków - więc hajda! na balkon, bo to przecież bardzo ważne w ten upał. Wraca z balkonu i stan- a co ja tu robiłam.... ach, te gary, ble.
Hmm, zbyt znajomo

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
Dziewczyny, help.. szukam motywacji!
Chyba potrzebuje kopa do działania bo jak tak dalej będzie to się chyba załamię...
Proszę, kop!
Może zacznij od jednej małej rzeczy, która nie zajmie długo, a da namacalny efekt. Może ten punkt ksero?

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Moja szafa po prostu je wyrzyguje systematycznie - przejedzona
Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Mam małe okresowe spowolnienie, muszę się zebrać i sprzątnąć ślady bomby, która wybuchła jak wczoraj wychodziłam.
Przepraszam, ale Wizualizacje mnie zabiły...

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja jestem z tych klientów grzebiących...
No nie, znowu

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
Witajcie kobiety


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Kurcze, mam wszystko, tylko overlocku nie mam
Może to dlatego nie szyję!
Tak, to na pewno jest powód, że ja też nie szyję!
Patri, czemu piszesz tak surowo o sobie? Aż boję się, że skoro tak piszesz, to może jeszcze gorzej myślisz. Nie znam Cię, ale przesyłam dobre myśli, nie może na zawsze być źle

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Staniki? Byle się cycki nie miotały jak chodzę i biegnę. A najlepiej bez stanika,za to w takich bluzkach, które rzeczywiście stanika nie wymagają i nie widać, że jestem bez.
Niestety nie ma takich bluzek

Ponieważ zabiłam wątek wkupię się w Wasze łaski dwoma inspiracjami, które mnie niezmiennie napędzają:
1. Karen Kingston "Feng Shui. Jak pozbyć się bałaganu ze swojego życia" (wniesiona w posagu przez M, czytałam ją wiele wiele razy w całości i na wyrywki, choć właściwie nie wiem, czy wierzę w Feng Shui )
2. Prosty blog.

Jak to jest, że mam listę "to do", a robię całkiem co innego? Idę nad tym pomedytować.

Jakaś podminowana i skołowana dzisiaj jestem (od wczoraj noszę soczewki kontaktowe zamiast okularów, a te nosiłam przez 18 lat, więc to dla mnie gigantyczna zmiana, jeszcze nie wiem czy na plus), do tego dziecko ćwiczy moją cierpliwość (a mam jej niestety nie za wiele). OMMMMMM...
__________________

Joga z rana jak śmietana.

Edytowane przez agnyska81
Czas edycji: 2013-07-31 o 16:10
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:12   #4985
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Powiem Wam, że atmosfera w tej pracy źle robi na moją produktywność...dzisiaj w zasadzie wyłącznie piliśmy wino...tak, w pracy - urodziny kolegi Nic nie zrobiłam...od rana prokrastynowałam, a później piłam...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Rozmieszuję naturalne kakao, cukier, trochę masła i ciepłej/gorącej wody, aż zrobi się słodka, kakaowa, gęsta, PYSZNA, ciapa. Mżna zeżreć półpłynną, można wsadzic do lodówki aż się zestali.
Na mnie działa, bo przy spożywaniu czuję jakbym zastrzyk dostała z optymizmem. Przy takim stałym deficycie optymizmu jaki mam podobne jest to do działania narkotyku - na chwilę Czasem jedynie wyrównuje dół (i sprawia u mnie , że ból miesiączkowy nie wystepuje).
Tłumacze sobie, ze zawiera jakies tam cenne pierwiastki i moge się rozkosznąć takim domowym co nieco.
Przed chwilą wyjadłam pół miseczki gęstej papki.
Nie mam kakao ani nawet cukru Nie kupiłam od miesiąca
Ale już mi nie jest tak smutno...poza tym kilka dni temu zeżarłam kakaowe, zagęszczone mleko w tubce...było tak słodkie, że musiałam jeść na dwa razy (normalnie potrafię wtrząchnąć pół puszki na raz oczywiście wiem...umrę od tego na cukrzycę...ale to tylko co jakiś czas, normalnie nawet nie jem za bardzo słodyczy )

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Szkoli się kursach samoobrony. Tak samo jak się przełamuje "wdrukowaną" wychowaniem dziewczynkom niechęć/niezdolność do zrobienia komuś krzywdy.
No niby tak...ale ja byłam na takich kursach jak byłam jeszcze młodociana, tylko strasznie mi się nie podobały. Może były kiepsko prowadzone Poza tym bardzo mi się mało przydatne wydawały...dajcie spokój, kto będzie pamiętał w czasie stresu jak gościowi wykręcić rękę? A ile kobiet da radę to zrobić? Lepiej kopnąć w krocze...tylko do tego trzeba nie być sparaliżowanym strachem

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Leżałam dzisiaj nieistniejąca.
Słyszałam wymianę zdań między TŻ a panią od mieszkania i już wiedzialam, ze jest mocno nie halo.
Moja szybka decyzja, rozmowa z TŻ, z rodzicami i pakujemy w trójkę dupy w troki i wracamy do TM.
Pieniedzy mamy zero, nie ma co żyć nadzieją, że coś się zmieni.
Nic się nie zmieni. Może i w mojej głowie przestałam bać sie mamy i wysyłania cv, co nie zmienia faktu, że jak byłam bezrobotna, tak jestem.
Jak nie byłam szczęśliwa i spełniona tak nie jestem.
Mam wnerw na psychoterapię, że tak wolno to idzie, że życia mi braknie na zmiany. Wnerw na siebie, że jestem pustak, który boi się nowości i nie lubi uczyc się nowych rzeczy dążąc ku rozwojowi, że łatwiej mi powiedzieć "nie dam rady, jestem beznadziejna, przyjedź pociągu mnie przejechać...." niż zawinąć rękawki i zmusić mózg do przyswajania.
Więc moje dziewczątka Warszawiątka - najbliższy miesiąc z przerwami jeszcze jesteśmy. Później jesteśmy gdzieś indziej.

Wstąpiła we mnie energia. Trochę. Powstałam przynajmniej.
Czyli jakaś decyzja podjęta...ale wiesz, nie chcę Cię martwić, ale TM to nienajlepsze miejsce na szukanie pracy...zdaje się, że nic tam ciekawego nie znajdziesz. Chociaż koszty na pewno niższe..może lepiej pomyślcie o Łodzi? Tańsza niż Warszawa, a coś tam do roboty istnieje A jeszcze lepiej jakbyś wysyłała CV gdziekolwiek - serio. Skoro nic nie trzyma Cię w tej chwili w jednym mieście, to pomyśl o tym, żeby najpierw coś znaleźć, a następnie przenieść się do tego miasta gdzie jest praca, co o tym myślisz?

Ja sama mam tak zamiar zrobić, mnie też nic nie trzyma na miejscu

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wygolony łeb to jedno, ale makijaż zrobił swoje, wiem, bo mam lustro.
Jaki wygolony łeb?!

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Ja dzis bieglam do autobusu z siatami, spodnica mi sie przekrecila, nie mialam jak poprawic, generalnie przod z boku. I mysle sobie, jak mi ktos zacznie palcami wytykac (nawet zyczliwie) to powiem,ze to ostatni krzyk mody i teraz sie nosi spodnice tylem na przod:p ale pamietam tez sytuacje pare lat temu, jechalam w tramwaju i jakis chlopak mi mowi, ze mam lisc na glowie. Skulilam sie w sobie, myslalam, ze jaja sobie robi, udawalam, ze nie slysze. To on sie zaczal smiac, to tym bardziej udawalam ze nie slysze. A potem sie okazalo, ze faktycznie jakis sie zaplatal.
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko sie każdy gapi, tylko sie każdy gapi i nic
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko sie dowie
Tylko sie w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic


Ta mi się przypomniało w temacie

A to ze spódnicą to nic...ja raz przeszłam pół Piotrkowskiej z podwiniętą sukienką...miałam czarne kryjące rajstopy, więc spoko, ale i tak trochę siara

Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Lista brzmi znajomo, też miałam manię siania roślinek egzotycznych, do dziś żyje tylko passiflora (aczkolwiek coś ostatnio zmarniała) i kocimiętka
Zdaje się, że Tygrys też hoduje Passiflorę...dobrze pamiętam?
Jest na mojej liście...chcę mieć egzotyczne roślinki
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:15   #4986
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

o widzę panią z mojego miasta
i wydawało mi się, że jest tu co najmniej jedna koleżanka po fachu
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:17   #4987
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Jak to jest, że mam listę "to do", a robię całkiem co innego? Idę nad tym pomedytować.

Jakaś podminowana i skołowana dzisiaj jestem (od wczoraj noszę soczewki kontaktowe zamiast okularów, a te nosiłam przez 18 lat, więc to dla mnie gigantyczna zmiana, jeszcze nie wiem czy na plus), do tego dziecko ćwiczy moją cierpliwość (a mam jej niestety nie za wiele). OMMMMMM...
Ty nie medytuj tylko działaj tą listę!

Hmm....jako długoletnia nosicielka soczewek powiem Ci, że przez pierwszy tydzień będzie Ci dziwnie Także się nie poddawaj tak od razu, nawet jeśli widzisz trochę inaczej (Twój mózg musi się przestawić, bo teraz de facto widzisz ostrzej niż w okularach...no i masz w oczach ciało obce, z tym też się trzeba oswoić ) A jeśli będziesz po tygodniu nadal czuła, że masz coś w oczach, to dobierz inne soczewki (ja mam takiego pecha, że pasują na mnie soczewki tylko jednej firmy...co prawda od razu na nie trafiłam, ale nie mogę zmienić na inne )

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
o widzę panią z mojego miasta
i wydawało mi się, że jest tu co najmniej jedna koleżanka po fachu
A kto? A gdzie? A jaki fach?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-31, 16:20   #4988
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 041
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Zdaje się, że Tygrys też hoduje Passiflorę...dobrze pamiętam?
Jest na mojej liście...chcę mieć egzotyczne roślinki
Eee, nie polecam dla osób o słabych nerwach, sezonowo traci liście i masz wrażenie, że już po niej, a ona na tym łysym badylu wypuszcza nowe
Miałam ponad 10 gatunków wysianych, część zgniła jako pestki, część po wykiełkowaniu, albo ja ogrodniczką nie jestem, albo one takie oporne.
Teraz w ramach egzotyki uprawiam wanilię (kupiłam sadzonki - jedna w postaci dwóch liści, druga jednego), ale ponoć żeby raczyła zakwitnąć musi mieć ze 4 metry. Uprawa prosta jak storczyków, raz w tygodniu zalewam wodą i rośnie jak marzenie
O, jeszcze pestki z awokado kiełkuję. Tyle moich zdolności
__________________

Joga z rana jak śmietana.
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:20   #4989
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

bura kocurka a Ty, a Ty toć i ja zamieszkuję to piękne miasto z Prząśniczką w refrenie
a po fachu właśnie się zastanawiam kto, nie chcę palnąć, więc napiszę, że ja filologię angielską z francuskim studiuję

która chce białej czekolady? podzielę się
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:23   #4990
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 041
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Hmm....jako długoletnia nosicielka soczewek powiem Ci, że przez pierwszy tydzień będzie Ci dziwnie Także się nie poddawaj tak od razu, nawet jeśli widzisz trochę inaczej (Twój mózg musi się przestawić, bo teraz de facto widzisz ostrzej niż w okularach...no i masz w oczach ciało obce, z tym też się trzeba oswoić ) A jeśli będziesz po tygodniu nadal czuła, że masz coś w oczach, to dobierz inne soczewki (ja mam takiego pecha, że pasują na mnie soczewki tylko jednej firmy...co prawda od razu na nie trafiłam, ale nie mogę zmienić na inne )
Właśnie odwrotnie, widzę gorzej Mam zamówione specjalne soczewki cylindryczne i wczoraj mierzyłam trzy pary aż w różnych konfiguracjach, żeby mi najlepiej pasowały.
Zamiast medytować, to działam obiad. Pomedytuję na deser.
__________________

Joga z rana jak śmietana.
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 16:44   #4991
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
bura kocurka a Ty, a Ty toć i ja zamieszkuję to piękne miasto z Prząśniczką w refrenie
a po fachu właśnie się zastanawiam kto, nie chcę palnąć, więc napiszę, że ja filologię angielską z francuskim studiuję

która chce białej czekolady? podzielę się
O, no to jest nas tu na wątku...4 łodzianki, chociaż jedna się ukrywa i od dawna nic nie pisze

A po fachu to jest tu bardzo dużo osób z filologii angielskiej, a z jedną łodzianką stąd może jesteś na studiach nawet

Uwielbiam białą czekoladę...
Ale dzisiaj to już nawet nie chcę nic słodkiego, bo zjadłam kawał tortu

Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Właśnie odwrotnie, widzę gorzej Mam zamówione specjalne soczewki cylindryczne i wczoraj mierzyłam trzy pary aż w różnych konfiguracjach, żeby mi najlepiej pasowały.
Zamiast medytować, to działam obiad. Pomedytuję na deser.
Hmm...to nie wiem co jest nie tak...może też chodzi o to, że coś jest źle dopasowane. Będziesz musiała się spytać. Ale poczekaj jeszcze trochę aż oczy się przyzwyczają
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-31, 17:05   #4992
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

To jest moja sexi sukienka
http://www.bershka.com/webapp/wcs/st...%2BBershka/800
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 17:08   #4993
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Fiu fiu...Inga....to ja się nie dziwię, że TŻ się ślinił na Twój widok
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 17:29   #4994
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

bura kocurka o proszę ciekawe z którą zależy na którym jest roku
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 17:39   #4995
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Ja rodem z TG, a Ty?
DG. To sobie pogrypsowałyśmy.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
No niby tak...ale ja byłam na takich kursach jak byłam jeszcze młodociana, tylko strasznie mi się nie podobały. Może były kiepsko prowadzone Poza tym bardzo mi się mało przydatne wydawały...dajcie spokój, kto będzie pamiętał w czasie stresu jak gościowi wykręcić rękę? A ile kobiet da radę to zrobić? Lepiej kopnąć w krocze...tylko do tego trzeba nie być sparaliżowanym strachem
Na dobrym uczą przede wszystkim opanowywania paniki, walenia, drapania itd z całych sił bez oporu no i tego że nie wali się w krocze jako pierwszy cios bo każdy napastnik się tego spodziewa. Najlepiej najpierw wsadzić pazura w oko a dopiero potem kopa w krocze. Same techniki czy ciosy to już tylko dodatek tak naprawdę.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
O, no to jest nas tu na wątku...4 łodzianki, chociaż jedna się ukrywa i od dawna nic nie pisze
Kocham Łódź.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
bura kocurka o proszę ciekawe z którą zależy na którym jest roku
Z "wodą mineralną"?
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 17:50   #4996
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Koshatka o miałam pisać, że Żywiec, o ile dobrze rozkminiłam gryps
jak tak to będzie można plotkować o wykładowcach

dziewczyny, była któraś z Was kiedyś na karaoke?
chciałabym bardzo, ale się boję i wstydzę ale to jest na mojej liście before I die
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 17:58   #4997
Koshatka
Zakorzenienie
 
Avatar Koshatka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
Koshatka o miałam pisać, że Żywiec, o ile dobrze rozkminiłam gryps
Dobrze.


Agnyska, zaczęłam czytać ten blog co wstawiłaś. Świetny jest, tylko muszę dawkować sobie czytanie żeby jeszcze coś poza tym zrobić.
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella
Koshatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 18:26   #4998
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
Kocham Łódź.

Z "wodą mineralną"?
Ja nie przepadam

I zgadza się

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
dziewczyny, była któraś z Was kiedyś na karaoke?
chciałabym bardzo, ale się boję i wstydzę ale to jest na mojej liście before I die
Ja byłam wielokrotnie Co jakiś czas jestem w Cotton Club ze znajomymi...ale tam się trafiają ludzie, którzy naprawdę mega śpiewają, więc wstyd przy nich usta otworzyć Zresztą nawet moje znajome są dobre
Ale możemy się kiedyś zgadać i pójść, jeśli chcesz, jak będę w domu znowu
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 18:39   #4999
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Koshatka Pokaż wiadomość
A pomogłaby Ci jakoś ta wiedza co by ktoś inny zrobił w tej samej sytuacji?
Dobre pytanie Zależy czego bym się dowiedziała - gdyby inni też tak robili to bym się pewnie poczuła usprawiedliwiona. Gorzej jeśli by było odwrotnie
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-31, 18:51   #5000
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

bura kocurko obawiam się, że musiałabym sobie strzelić kilka luf na odwagę chociaż moja mama twierdzi, że "gdybyś nie miała słuchu muzycznego, to nie dawałabyś rady na fonetyce" i że "po mamusi to masz" ()
śpiewałam w filharmonii, ale w chórze, więc nic wielkiego to nie było...
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 19:11   #5001
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Tygrys, ze strachem jest tak samo jak z bolem - kazdy ma inny prog. Ja wzgledem strachu mam niski, wiec panikuje. Poza tym zaden ekstremalny sport nie jest dla mnie, bo dostateczna ilosc adrenaliny uzyskuje zmagajac sie z codziennym zyciem Kiedys zreszta czytalam cos o adrenalinie wlasnie...dlaczego swiat dzieli sie na ludzi pragnacych ciaglych bodzcow -ekstremalnych przezyc oraz ludzi ktorych calkowicie zadowala spokojne zycie. Jakas roznica we wrazliwosci receptorow na adrenaline...widac moje sa bardzo wrazliwe i mozliwe, ze i Twoje tez, dlatego oceniasz pewne kwestie jako...przerastajace Cie, zbyt straszne by im podolac. Meczy Cie czasem sama mysl o tym...wydaje mi sie, ze to ma zwiazek
No tak, ale załóżmy że jedna osoba poczuje uderzenie z siłą X tak samo jak inna osoba z siłą 5X - wiadomo, są różne progi bólu. Tylko chodzi mi o to, co dalej - odczuły to samo i co teraz - czy obydwie wezmą tyle samo zwolnienia, zrezygnują z podobnej ilości aktywności itd.? To już zależy od charakteru, prawda? Jeśli na sto osób czujących ten sam stopień bólu 99 podniesie się po 5 minutach i wróci do pracy, a 1 weźmie tygodniowe L4, no to znaczy że ta jedna to przewrażliwiona histeryczka i symulantka. Pół biedy, jeśli symuluje przed innymi - ale przekładając to na mój przypadek - jeśli ja symuluję przed samą sobą? Jeśli też jestem przewrażliwioną histeryczką, zasłaniającą słabą psychiką swoje lenistwo czy nieudacznictwo?

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Na moich listach pewnie w większości byłyby punkty dotyczące tego, co zjadłam danego dnia lub co kupiłam
W sumie zaczęłam wrzucać podobne listy w klubie w wątku Pozytywnie

Niestety nie ma tożsamych reakcji na takie same bodźce, bo za reakcje odpowiadają również czynniki zewnętrzne, takie jak socjalizacja, Twoje wcześniejsze doświadczenia - jakie stresory na Ciebie działały, jak silne, jak reagowałaś - no i szczególnie ważne - wzorce, nawyki z wczesnego dzieciństwa itp.
Nie mieszałabym do tego kategorii "normalności", "nienormalności", raczej efektywniejsze są kategorie "zróżnicowanie" "różnorodność", czy też "różnice indywidualne".

Również "większość", "mniejszość" nie sprawdzi się - bo nie można brać do porównania tylko dwóch wskaźników - poziom stresu - rodzaj reakcji, na których się dokonana sprawdzenia częstości. Procesy te mają dużo więcej uwarunkowań.

Podjęłaś określone decyzje, bo tego potrzebowałaś...
- albo dobrze się obserwujesz i dobrze wiesz, jaki masz próg wytrzymałości, trafnie dostosowujesz aktywności do niego;
- albo unikasz nieprzyjemności (nie mierzysz się z dyskomfortem - i pobłażasz sobie, mówiąc, że tego potrzebujesz, ale rodzi to duże napięcie) <wtedy pytanie: jak często? czy zawsze? czy tylko czasem?>

-> niezależnie od jednej opcji lub ich miksu - możliwy jest trening, jeśli czujesz, że chcesz działać inaczej.
Możliwy jest eksperyment - inne postąpienie następnym razem, żeby sprawdzić odczucia...

Jeśli masz w sobie dużo zewnętrznych głosów - silnie jesteś uwarunkowana społecznymi powinnościami - to prawdopodobnie zawsze będzie Ci brzęczeć coś w głowie na temat słuszności czy też niesłuszności określonych działań

Po lekturze "Uważności" najchętniej zaproponowałabym ćwiczenie medytacyjne, żeby to zgłębić
Emilko, tzw. szczena mi opadła po Twojej analizie Ja też chcę być taka mądra Dziękuję
Co do eksperymentu - pewnie już brałam się w garść w podobnych sytuacjach, właśnie jakbym miała ważniejsze i niecierpiące zwłoki sprawy, to pewnie dziś bym nic nie odwoływała, tylko zacisnęła zęby i poszła, to co odwołałam było stosunkowo mało ważne, tylko było tego dużo i w zbyt wielu miejscach i po prostu przeraził mnie ogrom tego wszystkiego, wizja biegnięcia z jednego miejsca w drugie, brak chwili dla siebie, po prostu poczułam, że zbyt dużo nerwów mnie to będzie kosztowało. Ale czy mogę sobie odpuszczać rzeczy, które same w sobie nie są trudne czy straszne, tylko dlatego, że ich liczba czy jakiś inny aspekt kosztuje mnie trochę nerwów? Ja po postu nie wiem co mi "wolno", chyba ostatnio pisałam jak mój teść opowiadał kiedyś o swoim nowym prywatnym korcie tenisowym i kolejnej kupionej działce (kosmos, nie?), uprzednio łaskawie zapytawszy mnie "a ty co? dalej chałturzysz? A potem się zdziwił, że chodzę na treningi tenisa i zapytał ile płacę za godzinę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą że 60zł i poczułam się jak marny proch zgrywający nie wiadomo kogo. A co jeśli on pomyśli, że za dużo na siebie wydaję? Że powinnam bawić trzecie dziecko a nie zgrywać wielką tenisistkę? Że może chociaż powinnam powiedzieć, że płacę mniej? Sama te pieniądze zarabiam, więc niby co kogo obchodzi co z nimi robię, ale nawet w tak teoretycznie oczywistej sytuacji czuję się źle i nie pewnie. I tak, mam w głowie dwa nieswoje głosy co najmniej - mamy i tż i najgorzej jest jak każdy mówi co innego, a żaden nie zgadza się z moim Wiecie co, chyba dobrze zrobiłam zapisując się do psychiatry

Muszę zaglądać na Pozytywnie częściej w takim razie

A teraz idę burżujsko wydać kasę na trening Shame on me.

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2013-07-31 o 19:14
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-31, 19:44   #5002
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Czyli jakaś decyzja podjęta...ale wiesz, nie chcę Cię martwić, ale TM to nienajlepsze miejsce na szukanie pracy...zdaje się, że nic tam ciekawego nie znajdziesz. Chociaż koszty na pewno niższe..może lepiej pomyślcie o Łodzi? Tańsza niż Warszawa, a coś tam do roboty istnieje A jeszcze lepiej jakbyś wysyłała CV gdziekolwiek - serio. Skoro nic nie trzyma Cię w tej chwili w jednym mieście, to pomyśl o tym, żeby najpierw coś znaleźć, a następnie przenieść się do tego miasta gdzie jest praca, co o tym myślisz?
Wiesz, nie martwisz mnie. Najwyżej odbiera mi energię takie gadanie, ale tak to już jest gdy dzielisz się świeżymi planami. Różne opinie się przeciez zdarzają. Na to się nie zaradzi. Najwyżej pogłębię doła, choć nie wiem czy da się spaść głębiej.

Warszawa to ci najlepsze (dla mnie) miejsce do szukania pracy.
Tyyyle możliwości przecież, 10 lat tu mieszkam i se pracę znalazłam...

W TM mam mieszkanie, do zapłaty miesięcznie czynsz i media.
Skoro mogę się przenieść tam, mogę gdziekolwiek indziej, nie?

Nie istotne, decyzja podjęta. I wszyscy w zasadzie się cieszą z tej zmiany.
Mam dość Warszawy.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Jaki wygolony łeb?!
No taki wygolony. Jak przyjdzie czas, że uznam się za staroć, wygolę do końca, na razie jest wygolony w 1/8. Handmade.

I oto przekroczyłyśmy 5000 postów, zakładam część IV wątku, będzie świeżaczek.

Gotowa IV część.
pierwszy post lipny, bo mi diabli wzieli całość właśnie gdy skończyłam "tworzyć", ale w edycji doszlifujemy

************************* ************************* ************************* *******

Tu już nie piszemy.
Zapraszam do IV części wątku.
No to siup!
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post42046609


************************* ************************* ************************* ********

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-07-31 o 20:12
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-01, 21:27   #5003
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej Kochane, wróciłam Staram się Was nadrobić.


Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość

My jedziemy w okolice Cisnej - Ustrzyk, mamy noclegi w różnych wioskach i będziemy łazić, może z plecakami, a może będzie nam się chciało korzystać z busików i wracać do samochodu codziennie. Na tych mniej znanych szlakach jest znacznie mniej ludzi, na długich trasach można przez b. długi czas nikogo nie spotkać.

Nie ma ostrych skał, oczy odpoczywają, miło się chodzi po takich łagodnych górach.
Zakochałam się w Bieszczadach. Byliśmy tylko na szczycie Dwernik-Kamień ale i tak było cudnie My z kolei mieliśmy nocleg w Polańczyku, więc przy upałach ponad 30 stopni się wypluskałam w Solinie.

Udanego wypadu

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Niestety nieNawet na tym podstawowym kursie, były dziewczyny już po sporych doświadczeniach wizażowych (malowanie na śluby itd.), więc się czułam mała i głupia i trochę zestresowana jak miałam którąś z nich malować (często ćwiczyłyśmy na sobie) i widzieć potem jej skrzywioną minę. Choć z drugiej strony często nie podobały mi się ich makijaże, pomimo że reszta i prowadzące się nimi zachwycały. Natomiast na kursie zaawansowanym to już w ogóle były "czynne" makijażystki, na szczęście dużo sympatyczniejsze i mniej opalone w solarium

Miałam dziś przemiły początek dnia - poszłam do dermatologa i pani sobie tak mnie ogląda i ogląda i mówi, "no brzydka bardzo buzia, i dekolt i plecy też niezbyt":brzydal : I weź tu człowieku buduj sobie pewność siebie Nic to, grunt że zdobyłam dwie butelki Atredermu więc za miesiąc znów będę ładna i pozbawiona ze 3 kilo naskórka, ha!
Zazdroszczę talentu do makijażu Sama się umaluję bez problemu, ale jak mam malować mamę to już jest gorzej...

Współczuję dermatologa, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Pociesz się, że u mnie nadziei poza izotekiem nikt nie widzi...

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dziękuję dziewczyny za wsparcie Miałam chwilowego doła, bo siedziałam taka sama w pokoju i nudno mi było i smutno...ciekawe, że jak jestem u siebie w domu, to mogę sobie ze 3 dni wcale nie wychodzić z mieszkania i wcale mi to nie przeszkadza

A dzisiaj powtarzam sobie w głowie: "nie musisz nic udowadniać...nie musisz nic udowadniać". Co jakiś czas rodzi mi się w głowie i wędruje po całym ciele bardzo wstrząsające uczucie, że po prostu muszę wszystkim udowodnić COŚ. Tzn. dokładniej to coś to chyba to, że sobie radzę, że jestem zdolna, że nie jestem głupia, że jestem pracowita, że jestem wydolna finansowo i społecznie, że jestem dorosła, że jestem udaną córką, fajną siostrą itd. To złe...dlaczego muszę niby coś udowadniać komukolwiek? Oczywiście, że nie muszę - mogę coś udowadniać tylko sobie. Ale tego uczucia ciężko mi się pozbyć. Robię się wtedy trochę zdołowana, że nie udowodniłam jeszcze wszystkim wokół tego co chciałam i nadal wszyscy mnie mają za jakąś bezwartościową siksę czy coś

Jestem nienormalna?

-
Dobrze, że masz już lepsze samopoczucie

Mam identycznie z tym udowadnianiem. Ciągle staram się udowadniać rodzicom, że jestem lepsza od innych i... nigdy mi to nie wychodzi
Nie mów tak o sobie, jesteś bardzo wartościowa



Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość


A tymczasem uciekam dokończyć sernik na zimno , wypić malwę i zaparzyć nową - w tym miesiącu oczekiwanie na @ jest bardziej uciążliwe niż zwykle .
Herbatka z malwy? Pierwsze słyszę. Powiesz coś więcej? Pewnie ma jakieś magiczne działanie

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Ale bym sobie poszla do sh...wstyd sie przyznac, ale to chyba moje ulubione zajecie Ale nie zaliczam oficjalnie tego do swojego hobby
Nie ma się czego wstydzić To ogromna umiejętność potrafić wyszperać coś fajnego w lumpie. Ja byłam raz i nie potrafię tego robić

Powiedz gdzie robisz zakupy sh w Łodzi? Byłam na Wschodniej w pierwszym od razu przy rogu i totalna klapa, poszłam dalej, natknęłam się na szafę, ale tam jak na sh było drogo. Na Piotrkowskiej i Placu Wolności też mi nic nie wpadło w oko.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Nooo...tylko to wlasnie przez to mam tak strasznie, masakrycznie i niedorzecznie duzo ciuchow Tak duzo, ze same wypelzaja z szafy i rozkladaja sie po calym pokoju w roznych miejscach. Moja szafa po prostu je wyrzyguje systematycznie - przejedzona

Ale i tak to lubie i juz teraz wiem, ze jak tylko wroce to pojde w jedno miejsce (ulubione) Zdecydowana wiekszosc mojej garderoby pochodzi wlasnie z takich przybytkow. Ceny w sieciowkach mnie odstreczaja, poza tym jesli juz tam cos kupie, na wyprzedazy, to zaraz widze 10 osob w tym samym
Mam ten sam problem. Zawala mnie fala ciuchów. Wszystko z wyprzedaży. Teraz już znam swój styl i chciałabym się większości pozbyć, bo nie mam gdzie i jak ich założyć. Sporo rzeczy jest na mnie za małych, sporo mi się znudziło mimo że zakładałam je rzadko...
Chętnie oddałabym je komuś, ze dwie torby już wydałam takiej biednej dziewczynce, a teraz nie mam z nią kontaktu. Szkoda mi wyrzucać dobrych ciuchów... Może Wy się skusicie? Zajrzyjcie do wątku wymiankowego proszę, chętnie Wam wyślę za koszty wysyłki lub oddam osobiście w Łodzi

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
Dziewczyny, help.. szukam motywacji!

Czuję się jak stara rozmemłana baba, siedząca na dupie i wpier.. zjadająca paczki chipsów. Nie mam motywacji na NIC.

Skończyłam studia i od miesiąca nie potrafię iść do puktu ksero wydrukować CV. O pozanoszeniu nich do miejsc w których mogłabym pracować - nie wspomne.
Szukam pracy jedynie w domu przez internet - to zwykłe lenistwo. Siedzę przed komputerem i nie robię dosłownie nic poza użalaniem się nad sobą jaka jestem beznadziejnie gruba i bez pracy, a bez pracy i pieniędzy nigdy nie spełnię swoich marzeń. Cóż, że nawet mi nie spieszno żeby tej pracy porządnie poszukać.

Czuję się okropnie, ja, sama dla siebie. Jak widzę spełniające się koleżanki na FB czy w życiu to szlag mnie trafia. One się uczą, pracują, chodzą na jogę i są super szczupłe. A ja? Wstyd mi przed samą sobą że jestem tak mało atrakcyjna dla samej siebie, ale też dla faceta, bo co to za dziewczyna która tylko siedzi w domu i narzeka na swój marny los (nie próbując nic z tym zrobić).

Tak na prawdę to mam dużo rzeczy do zrobienia.. chociażby złożenie dokumentów żeby dostać dyplom, jeżdżenia po pół województwie. To nie tak że się nudzę bo nie mam co robić. Wręcz przeciwnie.

Chyba potrzebuje kopa do działania bo jak tak dalej będzie to się chyba załamię...
Wiem, że ciężko zacząć, ale musisz się po prostu zmusić albo mocno postanowić, że od dziś bierzesz się porządnie za szukanie pracy i nie ma zmiłuj

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Ja raz tez bylam na dostawie, nigdy wiecej, masakra jakas. Tez jestem z tych grzebiacych, ale tylko jak widze, ze ladne, nowe rzeczy wisza. Jak jakies szmaty to odechciewa mi sie.
Marzy mi sie by zalozyc swojego bloga modowego. Kazdy jaki ogladam to przestylizowana laska w koronkach i kokardkach. A ja bym chciala pokazac, ze mozna sie ubrac ladnie za grosze i bez pudrowego rozu. Musze kolege zapytac czy by zechcial mi zdjecia robic.
Chętnie bym czytała takiego bloga Załóż jak najszybciej!!!!

Cytat:
Napisane przez goszzi Pokaż wiadomość
Witajcie kobiety
jak dla mnie to najbardziej wartościowy i ambitny wątek na wizażu, więc wypadałoby jakoś ambitnie się przywitać udzielałam się tu krótki czas kiedyś - jeśli się nie mylę w zeszłym roku - ale z racji kłopotów ze zdrowiem chyba dałam sobie przyzwolenie na pełną prokrastynację. ale że wzięłam się za siebie, poszłam na studia, to jest lepiej, ale czasem odzywają się we mnie różne lęki.
czytam Was prawie codziennie (to nieładnie, prawda? ) i czasem chciałabym coś napisać ze swojego punktu widzenia.

a że dziś w moim pokoju zapanował nowy porządek, meble odmalowane, wszystko co w nich było ogarnięte, wysprzątane na błysk, to i ja czuję się świeżo.
ja osobiście bez zeszytu obyć się nie mogę, chociaż to niestety zobowiązuje - jest na papierze, to i musi się stać. czasami im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

liczę, że jest tu jeszcze jakiś nocny marek, jak ja
Miło nam czytać takie rzeczy, witaj

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Emilko - dziekuje! Pdf wola do mnie: "Konwalio, przeczytaj mnie", ale bede sie dzielnie bronic, bo mam na dzis inne priorytety. Bedzie na deser!
Kocur - masz racje, ze ciezko asertywnie odpowiedziec kiedy nagle uslyszy sie od jakiegos dresa: "Ej, mam do ciebie prosbe, daj mi swoje zdjecie bo moja mama nie wierzy w ufo". Nie wiem, czy w ogole ma sens odpowiadac, kto wie, czy nie ryzykuje sie wtedy zdrowia . Ale warto miec wtedy niewidzialna tarcze w postaci niezmaconej pewnosci siebie, po prostu w glowie. Ja tego nie mam, od razu sie kurzce w sobie, czerwienie i pesze, taka wyuczona reakcja na bodziec. Bardzo zaimponowala mi kolezanka-kelnerka. Obslugiwala kiedys podchmielonego pana, ktory rzucil jej tekstem (tak, zeby cala sala mogla slyszec) : "Ale masz pryyyyszcza!!!". Na co ona, nie tracac zimnej krwi odpowiedziala: "Moj pryszcz zniknie, ale pana glupota zostanie". Ja w jej sytuacji spieklabym pewnie raka, albo zaczela sie tlumaczyc, tudziez probowala go udobruchac lub prezentowala inna postawe "poddancza". W sytuacji walcz albo uciekaj zawsze wybieram ucieczke, po czym sie tego wstydze.
Kocur, jeszcze z innej beczki - widac, ze wyjazd Ci sluzy! Chyba powinnasc czesciej korzystac z takich programow.Mysle, ze mozesz byc takim typem, ktory dobrze przystosowuje sie do ram stworzonych przez innych - jesli Ci sie podobaja, to dzialasz bez zarzutu. Zupelnie inaczej sie Ciebie ostatnio czyta!

Bardzo pocieszająca anegdota
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-05, 09:56   #5004
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć dziewczyny ja znów "w biegu"
na początku dziękuje wam za wsparcie i miłe słowa, cieszę się, że o mnie pamietacie. i dziękuję świeżynkom wątkowym, że moje posty zauważyły i coś od siebie też napisały
zaliczyłam parę dni super-zwyżki:
- pokonałam dwie ogromniaste szafy w przedpokoju i swoje półki z ubraniami - przejrzenie i segregacja (w trakcie poczułam się jak "gwiazda tv" -gdy wszystko wywaliłam z półek, to pokój i przedpokój mógłby smiało wystapić w TLC w którymś z programów o nałogowych zbieraczach) efekt: 2 wielgachne torby z ubraniami do kontenera i mniejsza reklamówka do wyrzucenia - tego samego dnia wyniesione i "zniknięte" z mego zycia jestem dumna, że zaczęłam i skończyłam od razu tego samego dnia

-zaliczony jeden dzień wycieczki w Tatry - było ciężko, bo z dzieckiem (fochy, kupa w majty w trasie i takie tam). Teraz znów zniżka, bo mam od 2 dni mega-killer-miesiączkę (taka ma być - po jednym dniu niepokoju dziś wreszcie doczytałam w necie, bo gin nic nie powiedział, a mi nie przyszło do głowy zapytać).
Miłego dnia, uważajcie na siebie w te upały

Edytowane przez Aper
Czas edycji: 2013-08-05 o 09:57
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-05, 11:08   #5005
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Aper jest 4 czesc watku! Nie moge wrzucic link, bo pisze z komorki.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-05, 11:23   #5006
goszzi
Zakorzenienie
 
Avatar goszzi
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 19 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

to ja wrzucę - klik
__________________

"Jak pokonasz samego siebie,
to już ci nikt nie stanie na drodze."
goszzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-09-23, 00:47   #5007
kleo1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 380
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

.
__________________
To jest moje prywatne zdanie, zbudowane na moich subiektywnych doświaczeniach. Mogę się mylić.
kleo1991 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.