Miałam pełnowymiarowy błyszczyk w transparentnym wydaniu i kilka miniaturek z lekkim kolorem (nie pamiętam już numerów - były raczej lekko barwiące usta, neutralne).
Mówiąc w skrócie - może być, ale na pewno mnie nie zachwycił. Lekko powiększa optycznie usta - głównie dzięki podrażnieniu skóry warg (zawiera piekące substancje, które wywołują lekkie opuchnięcie). Wrażliwcom radzę uważać, błyszczyk nie spodoba się też tym z Was, które nie lubią takiego piekącego uczucia. Mnie ono aż tak nie przeszkadza, ale głównie irytuje mnie to, że gdy formuła dostanie się poza kontur ust (o co nie jest trudno), wywołuje brzydkie zaczerwienienie, usta wyglądają na chore. Za to duży minus.
Poza tym - ładny zapach, klasyczne błyszczykowe wykończenie, klasyczna trwałość. Lekkie powiększenie warg znika razem z odczuciem podrażnienia, nie utrzymuje się bardzo długo (w sumie, może i dobrze). 4 godziny?? Yhm, jasne... Ładne, zabawne opakowanie przywodzące na myśl strzykawkę. Minusem jest, że opakowanie bardzo się paprze, spora ilość formuły "wyjeżdża" na zakrętkę, wygląda to bardzo niechlujnie, trzeba ciągle wycierać. Nie przepadam też za aplikatorem w pędzelku - lepiej nakłada mi się produkt aplikatorem z gąbeczką.
Generalnie, produkt ma więcej minusów niż plusów. Nie wiem, jak go ocenić - swojego czasu marzyłam, żeby go sobie sprawić, gdy w końcu miałam - chyba mój entuzjazm trochę przyćmił jego mankamenty. Z czasem mam trochę bardziej trzeźwy osąd. Czy zasługuje na trzy? Raczej nie. Na 2,5 - ale tyle nie można wystawić. Moja ocena to jednak prywatne 2,5.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie