Zamarzyła mi się świeca do masażu, a ta była najtańsza z dostępnych na allegro - albo może najtańsza z wyświetlających się na pierwszych stronach aukcji, przyznam, że nie szukałam zbyt długo. Teraz widzę, że ogólnie na KWC są w katalogu inne świece, tańsze i o większych pojemnościach. Kupiłam 2 x 100 ml w cenie ok. 28 zł za dzbanuszek i niecierpliwie czekałam. Doszły błyskawicznie, chyba w dwa dni.
Wybrałam wersję zapachową pomarańczową i drzewo sandałowe. W ofercie jest znacznie więcej zapachów, więc jak ktoś lubi jadalne aromaty takie jak wanilia, czekolada czy wiśnia, to nie będzie rozczarowany. Są też opcje kwieciste (jaśmin), odświeżające (eukaliptus), no do wyboru do koloru. Mi zapach drzewa sandałowego bardzo przypadł do gustu - jest głęboki, kojący, bardzo relaksujący. Pomarańczę wąchałam na razie bez podpalania, jest dość ostra i lekko sztuczna, ale może pod wpływem palenia wrażenie będzie inne.
Świeca potrzebuje ok. 10 minut na rozgrzanie i stopienie olejku. Jeśli jest jej sporo, to olejek nie powinien nikogo poparzyć nawet lany bezpośrednio z palącej się świecy, ale jeśli to już któreś użycie to radzę uważać. My przy pierwszej "sesji" ze świecą laliśmy do oporu, gdy została już mniej niż połowa wosku trzeba było zdmuchnąć knot i chwilę odczekać, by olejek lekko się ochłodził. Tężeje w ciągu kwadransa, więc jak zdmuchniecie świeczkę to macie jeszcze czas na szybki masaż. :)
Sam masaż jest super. Ciepły, pachnący olejek, który odpowiednio natłuszcza skórę, nie ma zupełnie porównania z takimi zwykłymi olejkami, którymi się czasem masowaliśmy - tu jednak temperatura, zapach i odpowiednia "tłustość" robi swoje.
Świeca jest robiona na bazie masła shea, ale też ma dodatek wosku sojowego - bez obaw, nie zauważyłam specjalnej "woskowej" powłoki na skórze po masażu, za to efekt natłuszczenia utrzymuje się naprawdę długo (zazwyczaj masujemy się przed pójściem spać i rano do prysznica skóra nadal ma lekko tłustą warstewkę, a i po umyciu jest gładka i przyjemnie nawilżona).
Dzbanuszek 100 ml starcza na kilka podwójnych masaży - my na razie używaliśmy jej trzy razy i jeszcze mamy resztkę świecy, która powinna wystarczyć na jeden długi lub dwa krótsze masaże.
Dzbanuszek jest fajnym rozwiązaniem, ale niestety nawet z niego może się trochę ze świecy "ulać" nie tam gdzie trzeba i ubrudzić nam półkę, na którą odstawiamy świecę, więc warto jednak zaopatrzyć się wcześniej w jakąś podkładkę pod świecę. Plus zawsze wylewacie wosk w tym samym kierunku, co powoduje przesuwanie się knota w stronę dzióbka i znaczne opalenie tamtej części dzbanuszka.
Jak wypróbujemy jeszcze pomarańczową - edytuję co do zapachu lub działania, jeśli okaże się inne, choć nie sądzę, bo świece różnią się chyba głównie innym olejkiem eterycznym.
Jest to bardzo przyjemny gadżet, a przy tym fajnie nawilża i natłuszcza skórę. Polecam sobie uprzyjemnianie kwarantanny w ten sposób. :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon