Jean Louis David Feeling Good, Gąbka roślinna do mycia ciała 

Kupiłam gąbkę jako gorącą nowość w Rossmann, kiedy to równolegle do oferty weszły sezonowe kremy z filtrem i wiedziałam, że zacznę jej pilnie potrzebować do codziennej rutyny oczyszczania ciała z SPFów. Urzekła mnie swoim naturalnym składem i prawie w 100% tekturowym opakowaniem. Cena jest przystępna a marka również nie jest mi obca. Po rozpakowaniu mile zaskoczył mnie fakt, że gąbka ma przymocowany dość gruby, elegancki sznurek, co jest bardzo pomocne w suszeniu i przechowywaniu. Sama gąbka zrobiona jest z naturalnych materiałów - włókna drzewnego i celulozy. Jednak nie spodziewałam się, że będzie tak ciekawa w dotyku - jakby cały czas lekko chłodna i wilgotna. Na początku myślałam, że ten efekt będzie krótkotrwały - tylko po wyjęciu z foliowej torebki (z recyklingu zresztą), ale nie. Jest to jej charakterystyczna cecha - potrzebuje znacznie więcej, żeby wyschnąć na wiór i wtedy twardnieje na kamień. Jest to podobna właściwość co gąbeczek konjac. Tak samo szybko jak one nabiera wody i mięknie. Na minus dwie rzeczy: 1) dla mojej dłoni gąbka jest trochę za wysoka (szerokość i długość jest ok), przez co dość ciężko jest mi ją precyzyjnie trzymać. Nabiera dużo wody, ale nie staje się na tyle miękka, żebym łatwo mogła ją ścisnąć - jest dość zwarta a kształt nie jest wyprofilowany; 2) nie spienia mocno produktu, mimo obietnicy producenta - nie zależy mi na tym zbytnio, ale skoro taka deklaracja się pojawiła... Jest delikatna dla skóry i pozwala skutecznie zmyć produkt myjący ze skóry a co za tym idzie krem z filtrem - a na tym mi zależy najbardziej. Nie podrażnia, nie mam po niej zaczerwienionej skóry. Na pewno jest to przyjemny dla nas i środowiska produkt, jednak nie bez wad. Wydaje się jednak ciekawą i rozsądną cenowo alternatywą dla gąbek syntetycznych. Po miesiącu użytkowania nie zmieniła się na jotę (nie zmieniła kształtu ani nie pokruszyła).