Dostałam tę paletę w prezencie z Francji, nie jestem pewna, czy w Polsce jest jeszcze do dostania. W drogerii stacjonarnej jej nie widziałam
Mój początkowy zachwyt wzbudziły cienie o żywych, iskrzących się barwach . Mój entuzjazm okazał się jednak płonny, gdy okazało się, że cieni nie sposób nałożyć, nie nabawiwszy się kolorowych okruszków na policzkach. Próbowałam na wszelkie sposoby: miękkim pędzlem, twardszym, płaskim i zaokrąglonym. Nawet na mokro. Efekt wciąż był ten sam. Cienie przy nakładaniu obsypywały się. W dodatku są wyjątkowo słabo napigmentowane - za nic w świecie na powiece nie uzyskamy takich kolorów, jakie zerkają na nas z palety. Co więcej, zapomnijmy o nakładaniu kilku warstw, mieszaniu cieni czy zgrabnych przejściach między tonami - nawet z najlepszą bazą nie będzie do możliwe.
Błyszczyki niestety też się nie bronią. Niektóre kolory są przepiękne (zakochałam się w malinowych różach i brązach), ale ich konsystencja jest fatalna: lepi się i ciągnie. Nakładanie ich możliwe jest tylko przy pomocy pędzelka, który następnie ciężko domyć z oleistej cieczy. Na ustach prezentują się ładnie tylko przez pierwszych kilka chwil. Potem zjadają się, rozmazują i paprzą. O poprawkach nie ma mowy, bo i kto by nosił tak kolosalną paletę przy sobie.
Spodobał mi się za to róż-bronzer. Ten w odcieniu mlecznej czekolady - bardzo ładnie podkreślał kontur twarzy. Za to dwa pozostałe - w kolorach ciepłej czerwieni i różu - upodobniły mnie do clowna. Szybko je zmyłam i nigdy więcej do nich nie wróciłam.
Trwałość pozostałych produktów w zestawie jest podobna - niestety, baaaardzo mizerna.
Za to kredki są w miarę w porządku - dość miękkie, łatwo się je nakłada. To chyba jedyne, co w tej palecie zasługuje na uwagę, jeśli nie bierzemy pod uwagę designerskiego opakowania.
Niestety, tą paletą Sephora mnie nie urzekła. Jest wykonana niedbale, kosmetyki są nietrwałe i marnej jakości. Obecnie cieni używam do ozdabiania ręcznie robionych kartek okolicznościowych, w czym sprawdzają się doskonale. Ale nie polecam używania tych produktów, kiedy szykujemy się na jakieś większe wyjście - makijaż nawet po utrwaleniu może nie przeżyć drogi od drzwi łazienki do wyjścia z domu.
Nie rozumiem także przeznaczenia pędzelków - przypominają pędzle z zestawów do makijażu dla małych dziewczynek, kupowanych w sklepie "wszystko za 5 zł". Są twarde, włosie przypomina włosie z mojej starej zmiotki do podłóg, kruszą cienie i róże, zamiast je nakładać.
Podsumowując: zdecydowanie odradzam tę paletę. Owszem, pięknie się prezentuje, ale na tym jej zalety się kończą. W dodatku jest koszmarnie droga! Polecałabym mniejsze paletki Sephory, których jakość jest zdecydowanie lepsza. Ta rzecz została chyba stworzona dla kobiet, które za dewizę życiową mają: "Nie ważne, jak, ważne, że dużo". Niestety, nie sprawdza się to w przypadku kosmetyków.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie