Księżyc był w pełni. To była jedna z tych niezapomnianych nocy. Otaczająca atmosfera była tajemnicza, niepokojąca i czarująca. Wyglądało jakby wszystkie gwiazdy pojawiły się na niebie. Noc była tak piękna, że przyprawiała o szybsze bicie serca, skórę wprawiała w drżenie i wyostrzała zmysły. Tak, ta noc była kwintesencją wszystkich Nocy. Kobieta, piękna, nieznajoma i tajemnicza jak wróżka, delikatnie okryta muślinem, zmysłowo leżała na ziemi, jakby czekała... Jej skóra była koloru księżyca, jej włosy burzą loków, które opadały na jej półprzymknięte oczy, a na jej skórze wytatuowany jak zagadkowy klejnot, liść bluszczu, delikatnie pokryty złotem. Jestem Wróżką, zrób ze mnie Kobietę, wyszeptała do Nocy. A kiedy zegar wybił dwunastą, Noc zaoferowała jej: Midnight Fragrance - Zmysłowa Woda Perfumowana intensywnie fiołkowa i pożądana, luksusowa i fascynująca, Zmysłowa Woda Perfumowana Lolita Lempicka ubrana jest w strój warsztatu Lolita Lempicka Haute Couture. Wyszyty jest drogocennymi monogramami w kształcie liści bluszczu wygrawerowanymi koronkowym złotem. Napis Lolita Lempicka musuje otoczony gwiazdami... Kiedy widzisz jej opakowanie, nie możesz się powstrzymać i otwierasz je. Na wieczku znajduje się okrągła pieczęć z upudrowanym złociście listkiem bluszczu, który podtrzymuje jedwabną, dwuramienną wstążkę. Pierwsze z ramion symbolizuje Zmysłową Wodę Perfumowaną, drugie zaś nosi monogram liścia bluszczu. Nuty Północy...
Midnight Fragrance to zmysłowość szlachetnych składników, rzadkich i jeszcze bardziej zmysłowych, przekształconych w niezapomniane doznanie olfaktoryczne. Midnight Fragrance na Twej skórze sprawia, że wyobrażasz sobie oryginalną woń zapachu Lolita Lempicka w sercu bezbrzeżnie czarującej nocy. Upojny nektar kwiatu lukrecji został wzmocniony nowymi ozdobnymi nutami, choć nadal utrzymuje swoją piękną osobowość. Górna nuta składa się z nierozłącznego duetu: anyżu i bluszczu. Zielona świeżość bluszczu i to, co on symbolizuje, a także anyż, są na zawsze połączone ze światem Lolita Lempicka. Mirra dołącza do bukietu w absolutnie królewski sposób, z pełnym bogactwem swych żywicznych akcentów. W nucie serca, Irys został zastąpiony koncentratem irysa, który jako rzadki składnik, jest bardziej drogocenny i bardziej haute couture niż kiedykolwiek. Amarena snuje się ze swoją pyszną, migdałową nutą, podobnie jak fiołek. Lolita Lempicka dodała również jaśminu, kwiatu pożądania, którego woń w pełni rozkwita nocą.
Dolna nuta składa się z bobu tonka i piżma, które tworzą delikatną bazę, podczas gdy wetiwer, który jest bardziej dzienny, został zastąpiony benzoesem. Wanilia występuje tu w formie znakomitej waniliowej esencji.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Średnia ocena:
4,2 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 54% osób
Nasi użytkownicy zostawili 50 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:
Pierwszy raz trafiłam na zapach, w którym po prostu się zakochałam. Perfumy dostałam w prezencie i już na wstępie zauroczył mnie flakon. Piękne, fioletowe jabłko, flakon inny niż wszystkie. A potem poznałam ten zapach. Dla mnie to zapach świeżości, owoców, dosyć intensywny, słodki. Naprawdę długo utrzymuje się na ubraniach. Z pewnością będę do niego wracała.
Jako fanka lolity kupiłam także ten flakonik. Posiadam wersję 100ml. Zapach jest bardzo podobny do perfum ll, ale wydaje mi sie że trochę intensywniejszy, idealny na zimę.
Dla fanek lolity jest to doskonała oferta do kupna np. na specjalna okazję. Używam lolity juz parę lat i jeszcze mi się nie zudziła, moim zdaniem zapach ponadczasowy.
Używam tego produktu od: kilku m- cy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania
mając na nadgarstku jednej ręki klasyczną Lolitę a na drugim wersje powyższą nie czuję praktycznie żadnych róznic.
Ta wersja jest może jedynie mocniejsza, ale naprawdę odrobinę mocniejsza. Czuć tu odrobinę więcej wiśni i migdałów. Przy nie wwąchiwaniu się w każdą ręke z osobna, różnic bym w ogóle nie wyczuła. Używam naprzemiennie z Lolitą EDP.
Zimą idealnie trwale - komplementowane.
Polecam na zimę ;)
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: połowa z 80ml butli
Perfumy Lempickiej są jedyne w swoim rodzaju , bardzo charakterystyczne , rozpoznawalne , niezwykłe flakony , tak kiczowate , że aż piekne . Zdecydowanie adresowane do młodego pokolenia . Dla mnie brak im klasy , wyrafinowania , elegancji i szyku . I wszystko byłoby ok. gdyby nie ta cała masa pojawiających się jak grzyby po deszczu , limitowanek klasycznego zapachu .
Konia z rzędem temu kto odróżni jedną od drugiej , ja nie odróżniam , nawet mając jedną na jednej ręce , a drugą Midnight na drugiej ręce .
Wszystkie pachną anyżkiem , lukrecją i bluszczem . Słodkości ani tajemniczości nie wyczuwam , są chłodne , zielone , ładnie się rozwijają , zapach nabiera głebi , choć sam w sobie jest subtelny , nienachalny , taki popołudniowy . Trwałość bardzo dobra .
Ja już się nasyciłam Midnight , więc nie kupię , ale polecam testy , bo sam zapach ładny i wart uwagi .
Używam tego produktu od: pare miesięcy
Ilość zużytych opakowań: dwie odlewki
Zakochałam się w Midnight bardziej niż w klasyku. Zapach według mnie jest praktycznie identyczny jak klasyczna Lolita, tylko dużo bardziej wyrazisty, kobiecy i mocniejszy. Ciepły, ale nie przytłaczający. Jabłuszko oczywiście prześliczne:) Ode mnie zasłużone 5* za buteleczkę i za zapach.
Używam tego produktu od: -
Ilość zużytych opakowań: próbki
Zdecydowanie nie polecam kupna w ciemno. Zapach zupełnie różny od klasycznej Lolity choć zachowany w podobnym klimacie. Jakby zdominować klasyczną Lolitkę alkoholizowaną wiśnią i bliżej nieokreśloną nutą, która ja nazwałabym "słodkim kawałkiem metalu". Całość jest bardzo kosmiczna i czuję się jak na jakiejś obcej planecie i tylko słodycz tych perfum przypomina mi o grawitacji.
Wolę klasyczną lolitkę :)
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: parę próbek
Wiem ze wielu sie naraze ale jestem przerazona co kryja te wszystkie piekne jablka.. przeciez te krople najdelikatniej mowiac pachna okropnie..
Podchodzilam do midnight kilka razy ale nie moglam wytrzymac z tym zapachem zgnilizny, mchu polanego cukrem na ktorym rozkladaja sie ciala skuszonych cukrem mrowke:o Ja przepraszam za swoje brzydkie porownania ale taka wlasnie dla mnie jest lolita midnight.
Trwalosc na szczescie przecietna udawalo mi sie zmyc z siebie to cos, inaczej bym poprosila o zmiane ciala albo starla skore z siebie. Przy lolicie midnight i edt perfumy Byc Moze to luksus.
Celowo zanizam ocene przepieknej buteleczki gdyz to co znajduje sie w srodku nie zasluguje na zadna gwiazdke. Uwazam ze ocena nie powinna byc sumowana. Butelki powinny oceniane byc oddzielnie gdyz lolity dzieki temu wychodza na zapachowe prowadzenie w kwc.
Na szczescie moja lolita znalazla osobe, ktora ja kocha.. u mnie byla tylko trucizna chowana gleboko w szafie.
Używam tego produktu od: kilka testow
Ilość zużytych opakowań: opakowan 0, kilka testow o kilka za duzo
Od razu uprzedzam, że na perfumach się nie znam, więc nie będę się wypowiadać o nutach zapachowych i takich tam.
Zapach jak dla mnie jest cudowny, na mnie pachnie tak lekko waniliowo (choć wyczuwam też bluszcz i anyż), słodko, odprężająco. Nie lubię mocnych perfum i Lolitka taka nie jest.
Piękne opakowanie - ja mam tą serię limitowaną ze złotymi mazajami - po prostu bajka
Trwałość: średnia. Uttrzymuje się tak do 4-5 godzin.
Używam tego produktu od:parę miesięcy (gdzieś 2)
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1
Wcześniej ta wersja Lolity nie robiła na mnie wrażenia, podobnie z resztą jak EdP.
Testowałam ją sobie dwa lata temu i nie byłam specjalnie pocieszona.
Od dwóch dni mam sampler z tym zapachem. O ile EdP nadal nie chwyta mnie jakoś specjalnie za serce, o tyle wersja Midnight zauroczyła mnie.
Otwarcie ma bardzo podobne do pierwowzoru, w zasadzie na mnie obie wersje rozwijają się tak samo - słodko, z dominującą nutą anyżu i lukrecji.
Nuty serca natomiast to prawdziwa poezja. Jest słodko, dobrze czuć wisnię, podobnie wanilię, w otoczeniu kwiatów, nuty otwarcia stanowią tylko tło dla całości. W bazie do tego wszystkiego dochodzi paczula, dzięki czemu jest słodko, ale z charakterem.
Nie dedykowałabym tego zapachu tylko osobom poniżej jakiegoś pułapu wiekowego, z tej przyczyny, że pasuje do każdego i na kazdą okazję.
Używam tego produktu od: 04.2011 r.
Ilość zużytych opakowań: Sampler 2,5 ml.
To moja pierwsza lolita i nie mam pojecia czy rozni sie od innych czy nie :p ale przypadlismy sobie do gustu . Kupilam na lotnisku za bardzo przyzwoita cene , bez testowania bo nie bylo czasu i przyznam ze nie pokochalam od razu . Ale teraz wiem ze napewno jeszcze sie skusze :)
Używam tego produktu od: 6 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1
Powiem od razu i prosto z mostu --> jeżeli ktoś Wam wmawia, że zapachy Midnight i EdP czymś istotnym się różnią (poza innymi składnikami w opisie) to lekko Was ściemnia ;) Takie jest moje proste zdanie góralki :D Są to zapachy baaardzo podobne, tak podobne, że 7 osób na 10 powie, że to jeden i ten sam zapach. Wzięłam je oba z ciekawości na warsztat i oto moje spostrzeżenia:
- Midnight w 85% bazuje na EdP
- różnica główna jest taka, że EdP są bardziej dymne, ewoluują w stronę mokrego mchu, czegoś bajkowo-leśnego i owianego mgiełką, Midnight jakby pomija tę stronę zapachu, jest bardziej jak rozgnieciony w ręce owoc który puszcza soki, przez to jest nieco bardziej wyczuwalny niż EdP ale też bardziej (mnie przynajmniej) drażniący
- EdP są bardziej tajemnicze i mroczne, Midnight wbrew nazwie są bardziej dzienne i mniej "mistyczne"
- Midnight są ciut mocniejsze, EdP w końcowej fazie pięknie przycupują przy skórze tworząc ten swój magiczny aromat
Podsumowując - tak jak zaznaczyłam, są to zapachy podobne, te różnice wypatrywałam skrupulatnie przez kilka testów, ale osobiście stawiam na lekko dymną i niedopowiedzianą tajemniczość EdP niż limitowankę Midnight. Brak mi w niej czegoś co zasługiwałoby na taką a nie inną nazwę, ja się czuję trochę oszukana ;)
Używam tego produktu od: testy i to nie jedne ;)
Ilość zużytych opakowań: 0
Przynam, ze dosc dlugo przekonywalam sie do klasycznej Lolity, zanim odkrylam, ze " to jest to" . Z tym zapachem bylo inaczej - jeden psik, jedno powachanie nadgarstka i juz maszerowalam uzbrojana w nowe perfumy do kasy. Zapach jest ciekway, nieporownywalny z innymi ( poza innymi Lolitami), bardzo trudno rozpoznac skladniki - dziekuje temu, kto przedstawial produkt, uczciwie sie przyznaje, ze ja sama nie wpadlam, ze to anyzek i bluszcz tak pachna. I zapch jest - boski! Gleboki, slodki, ale nie mdlacy, z pazurkiem, dlugo sie utrzymuje na skorze. Wydaje mi sie byc jednak delikatniejszy niz klasyczna Lolita, moze dlatego od poczatku go pokochalam.
W przypadku " przedawkowania" - oj... niedobrze... Slodko... Za slodko...
Czy nadaje sie na prezent - dla wilebicieli Lolity
Używam tego produktu od:miesiaca
Ilość zużytych opakowań: poki co uzywam pierwszego
Bardzo slokie perfumy. Az z nich bije anyzek.
Sama kompozycia ciekawa, fiolkowo-anyzowa i lekko drewniana, ale za duzo tego wszystkiego.
Niby ladne i (bardzo!) slodkie, ale sa glosne i krzyczace, moze nawet troche nachalne.
Nie sa eleganckie.
Flakonik troche kiczowaty, choc nie brzydki.
Używam tego produktu od: dwie probki
Ilość zużytych opakowań: probki
Przyznam się od razu - ja tam tych wszystkich Lolitonów nie odróżniam... EdP, EdT oraz Minuit - wszystkie pachną dokładnie tak samo :) czyli be! "Walą" anyżkiem, lukrecją oraz bluszczem, a to wszystko podane na ulepnej od cukru tacy, która jak widać robi furorę :D Kompozycja może zrobić wrażenie wąchana po raz pierwszy, ale za drugim, trzecim czy setnym ja wysiadam... Robi się potwornie nuuuudno! Przewidywalnie, nachalnie i migrenogennie. Całkiem możliwe, że wersja Minuit jest najlepsza, ale wierzcie mi wąchałam nie raz blottery z Lolitami, za Chiny ja tam wielkich różnic nie widzę! Przyznać trzeba, że perfumy są trwałe, mają piękne i pobudzające wyobraźnię flakony. Niestety, zapach jest tak rozpowszechniony i oklepany (zwłaszcza wśród gimnazjalistek i licealistek), że aż mi tej Lolki już żal :)
Nie wytrzymuję z tą kompozycją dłużej niż 5 sekund, nawet jeśli to chodzi o osoby z otoczenia. Zapach zupełnie nie mój pomimo żem wielbicielka słodkości i ciężkości. Im sorry! ;)
Aha, brawa za piękny opis!
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: testy
Nigy nie lubiłam Lolity klasycznej. A raczej zawsze w niewyjaśniony sposób i z uporem osła unikałam jej. A dziś żałuję. Bo jak to można kochać wariacje lolitowe niekochając Lolity podstawowej? Niestety moje chłodne uczucia do pierwszej Lolity obecnie spowodowane są pewną osobą, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni...
Lolitę Midnight kocham. Uwielbiam to ciepło jakim mnie otula, słono-słodko-gorzkie nuty. Ciepłe zapachy zawsze uważałam za nachalne, a Midnight jest subtelna. Uważam tę kompozycję za wspaniałą i jeszcze zamkniętą w przepięknych flakonach. Jest to rzeczywiście nocny zapach. Wyobrażam sobie ciepłą noc, taras nad wielkim ogrodem, księżyc w pełni, a powietrze pachnie Lolitą Midnight. Bosko!
Posiadam flakonik ze srebrnym koszyczkiem i go uwielbiam :)
Używam tego produktu od: około 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 80 ml we flakonie + prawie 20 ml odlewki od uprzejmej wizażanki
Nigdy nie przepadałam za perfumami tej pani. Dla mnie to przerost formy nad trescia.
Lolita Midnight to ciezki ulepek z duza iloscia pudru i anyzku, ktorego nie znosze. Lubie ulepy dosłownie klejaca sie od nadmiaru słodkosci, ale ten jest zdecydowanie nie w moim guscie. Na dodatek powoduje u mnie bol głowy i caly czas czuje, jak mi sie unosi na wymioty.
Flakon to faktycznie male dzieło sztuki, jednak nie dam wiecej niz 3 gwiazdki, bo nie chce podnosic oceny.
Używam tego produktu od:testy
Ilość zużytych opakowań:0
Uwielbiam ten zapach. To moje ulubione perfumy. Są słodkie, czarodziejskie, bajeczne... Ubrana w ten zapach czuję się jak księżniczka. Są jakby stworzone dla mnie.
Niby słodziutkie, a jednak ponętne. Mają w sobie taki kobiecy pazurek. Długo utrzymują się na skórze i..generalnie są boskie 8D
Używam tego produktu od:2 lat
Ilość zużytych opakowań:nie wiem
Początek to jakaś makabra!!! Roztopiony, rozgrzany plastik...chemia, chemia, chemia...
Ale z czasem (na mojej skórze, niestety, po dość długim czasie) zapach się zmienia. Osładza się i nabiera głębi. Staje się uroczo słodki, ale nie banalny. Wyczuwam w nim przede wszystkim wanilię.
Zapach trwały.
Flakonik śliczny.
Nie wiem czy kupię, ponieważ, jak już wspomniałam na mnie początkowy zapach plastiku utrzymuje się dłużej niż na bloterku i mi to przeszkadza.
Używam tego produktu od: 2-óch tygodni
Ilość zużytych opakowań: próbka