Mieszane uczucia.
No właśnie!Mam co do tej pomadki ochronnej naprawdę mieszane uczucia, gdyż co następuje ;) jest to w moim, jakże skromnym odczuciu, swoiste połączenie właśnie tejże z błyszczykiem.No i wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, tyle tylko, że "pomaziane" ( takie mam właśnie odczucia jak się nią "pomaluję" ) nią usteczka przybierają wysoce dziwaczny biały odcień i "blask" dziwnie przypominający kolor ust człowieka po przebytej ciężkiej chorobie lub, co gorsza, aktualnie będącego w kiepskiej formie-no nie wiem sama jak to dokładnie przybliżyć, w każdym bądż razie w moim odczuciu nie wygląda to zdecydowanie zachęcająco, a wręcz przeciwnie-nieomalże odstraszająco.A skoro już jestem w kategorii wad :( to opakowanie żywcem wyjęte z siermiężnych czasów minionych o trwałości wysoce wątpliwej.Co do zalet- zauważyłam takowe, a jakże :) odpowiedni stopień nawilżenia, natłuszczenia-posiadam kokosową ( ale ta maż na usteczkach, brrr, horror), nadspodziewanie dobre radzenie sobie z wysuszeniem czy łuszczeniem się naskórka, no i wreszcie niepomijalny atut dla wielu :) cudny, słodziutki zapach kokosowy, z którym nieodłącznie mam miłe ;) wspomnienia i w związku z powyższym fanką jego pozostanę :)Podsumowując : jak dla mnie zliczywszy wszystkie za i przeciw 3*, choć może i warto się w nią zaopatrzyć choćby tylko dla samej przyjemności upajania się zapachem kokosowym? :)