Zanim zdecyowałam się na jego zakup, długo korzystałam z próbek. Spodobał mi się więc postanowiłam kupic pełnowymiarowy produkt.
Żeby moja recenzja do końca była uczciwa dodam, że nigdy nie używałam oryginalnych kremów BB a europejskie produkty tego typu traktuję po prostu jak kremy tonujące czy lekkie podkłady i tak też oceniam propozycję Avonu.
Oceniam go ze względu na kilka ważnych dla mnie aspektów.
* konsystencja - bardzo lekka, choc raczej zwarta, spodziewałam się czegoś lejącego, ale miło się rozczarowałam
* aplikacja - nie przysparza żadnych trudności, na gładkiej nawilżonej skórze rozprowadza się idealnie, bez smug i plam, byc może ze względu na fajną konsystencję aplikuje mi się go bardzo wygodnie
* krycie - wiadomo że zadaniem kremów tonujących jest wyrównanie koloru cery a nie krycie widocznych niedoskonałości; producent nazywa go upiększającym kremem-podkładem, z resztą całkiem słusznie, pod względem maskowania niedoskonałości rzeczywiście bliżej mu do podkładu aniżeli kremu koloryzującego, sprawia że wszelkie zaczerwienia, drobne przebarwienia stają się niewidoczne a cera zyskuje jednolity kolor; jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie nie spodziewałam się takiego krycia po tak lekkim produkcie; nie mam idealnej cery, a dzięki niemu mogę zapomniec o korektorze
* mat - jestem posiadaczką cery mieszanej z przetłuszczającą się strefą T; krem zawiera rozświetlające drobinki, których nie widac gołym okiem, dają o sobie znac dopiero na skórze, przepięknie rozświetlają nie przetłuszczając przy tym skóry, ich obecnośc w ogóle mi nie przeszkadza choc o macie w tym przypadku można zapomniec, posiadaczki tłustych cer nie będą zadowolone
* efekt na twarzy - super, cera wygląda zdrowo i promiennie a przy tym całkowicie naturalnie, kremu-podkładu nie widac na twarzy, idealnie się wtapia
* trwałośc - wytrzymuje na mojej twarzy cały dzień, nie ściera się, nie spływa, nie znika z noska, co czyni u mnie większośc podkładów; mimo że niczym go nie utrwalam
* wpływ na cerę - mam cerę mieszaną, skłonną do zapychania, jestem ostrożna z testowaniem nowych kosmetyków, zwłaszcza kolorowych, ale krem nie wyrządził mi żadnej krzywdy, nie pojawiły się żadne nowe wypyski, a tego najbardziej się obawiałam; nie przesusza skóry, ale też nie zauważyłam, aby nawilżał, choc tego nie wymagam; plus za obecnośc filtra, niewielkiego w prawdzie ale zawsze
* opakowanie - malutka tubka zmieści się w każdej kosmetyczce; fajny minimalistyczny design; orygnalna kolorystyka; opakowanie z wygodnym zamykaniem, to lubię, krem wygodnie się dozuje, nie wypływa samoistnie z opakowanie
* kolory - na podstawie próbki wybrałam kolor nude, który dobrze stapia się z moją dośc jasną cerę, delikatnie ją ociepla nadając jej słoneczny odcień; plus za to że można kupic próbkę i wypróbowac na własnej skórze bez konieczności kupowania całego opakowania
* cena/wydajnośc - zakupiłam w promocji za niego 20 zł, jego regularna cena to 42 zł, więc troszkę za drogo, jednak wydajnośc to rekompensuje
Podsumowując - najfajniejszy krem tonujący, jaki miałam i jeden z lepszych kosmetyków, które ostatnio kupiłam. Polecam, chocby spróbowac. Zdecydowanie mój typ.
Używam tego produktu od: ok. 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1