Reklama

Każda z redaktorek ma inny typ cery i wybiera puder do twarzy w oparciu o jej potrzeby. W naszym zestawieniu redakcyjnych hitów znajdziecie zarówno perełki utrwalające, jak i matujące, czy wygładzające cerę z rozszerzonymi porami. Jeden z nich, choć przeznaczony do cienkiej skóry pod oczami, sprawdza się w strefie T. Za najtańszy z wybranych przez nas wariantów zapłacicie 19 zł. Większość dostępna jest w popularnych drogeriach i perfumeriach.

Reklama

Wybór redaktorki Kasi - Mac Studio Fix Powder Plus Foundation

Nie raz wam już wspominałam, że jestem zdecydowanie większą fanką błysku niż matu, dlatego z pudrami mi nie po drodze, ale są pewne wyjątki od tej reguły! Do makijaży na większe wyjścia wybieram ten puder od Mac Studio Fix Powder i on spełnia wszystkie moje warunki! Przede wszystkim matuje skórę, ale w naturalny sposób - nie ma mowy o efekcie skorupy, ani podkreślonych niedoskonałościach skóry. W dodatku przedłuża trwałość makijażu oraz dodaje mi krycia. Często sięgam po niego, kiedy nie mam ochoty na makijaż, a jednak chciałabym trochę ujednolicić swoją cerę i sprawdza się do tego idealnie!

mat. prasowe

Uwielbiam go też za wygodne opakowanie z lusterkiem i puszkiem, którego używam! Na stronie znajdziecie mnóstwo odcieni tego pudru, dlatego jestem pewna, że każdy znajdzie dla sobie odpowiedni kolor - mój to NC10.

Wybór redaktorki Agnieszki – Innisfree No Sebum Mineral Powder

Mieszana cera z gigantycznymi porami + regularne stosowanie kremów z filtrem, które najczęściej nieco się świecą, to nieszczególna kombinacja. Dlatego zawsze rozglądam się za dobrym pudrem matującym – takim, który da naturalne, satynowe wykończenie, nie będzie bielił i przedłuży trwałość makijażu. Gdy pierwszy raz użyłam pudru sypkiego No Sebum, pomyślałam, że ktoś zebrał wszystkie moje pudrowe marzenia i ukrył je w uroczym, miętowym pudełeczku.

mat. prasowe/Innisfree

Innisfree No Sebum matuje na baaaardzo długo, ale jakimś cudem jest praktycznie niewidoczny na twarzy. Co więcej, pięknie wygładza pory, skóra staje się porcelanowo gładka, mogę go używać nawet gdy pojawią się jakieś suche skórki, bo nie podkreśla ich jak inne pudry.

Opakowanie jest małe, ale puder jest zaskakująco wydajny. Nie wysusza, pięknie miętowo pachnie, dołączony puszek sprawdza się świetnie w aplikacji. Mam inne pudry, kilkukrotnie droższe, a cały czas sięgam po Innisfree.

Wybór redaktorki Sylwii - PAESE Puff Cloud

Puder PAESE Puff Cloud jest niezwykle mocno zmielonym produktem, który jest bardzo delikatny dla skóry. Chociaż dedykowany jest pod oczy, wiele influencerek stosuje trik - nakłada go również we wrażliwych miejscach na twarzy, takich jak strefa T, skrzydełka nosa oraz zmarszczki uśmiechu. Odkąd przetestowałam ten sposób aplikacji, nie wyobrażam sobie mojej kosmetyczki bez tego pudru. To zdecydowanie mój ulubieniec!

mat. prasowe

Dzięki drobnemu zmieleniu miękko osiada na skórze, nie tworząc nieestetycznej maski i nie gromadząc się w załamaniach. Daje efekt natychmiastowego bluru i wygładzenia. Strefa pod oczami jest rozświetlona, ale nie pobielona - skóra wygląda na wypoczętą i świeżą. Puder zdecydowanie wydłuża trwałość makijażu i przytrzymuje kosmetyki w miejscu. Właśnie dlatego lubię go stosować także w okolicy ust, gdzie bardzo często miewam problem z trwałością podkładu. Przy aplikacji daje miłe, lekko chłodzące uczucie ukojenia.

Wybór redaktorki Laury - puder do twarzy Rimmel Kind & Free

Nigdy dotąd nie byłam fanką prasowanych pudrów transparentnych - zwykle wybierałam albo prasowane formuły z kolorem, albo sypie pudry o transparentnych właściwościach. Doceniałam jednak zalety jednego i drugiego typu produktu - poręczność zamykanego pudełeczka i niewidoczność na skórze pudru sypkiego. Wszystko zmieniło się, kiedy w moje ręce wpadł puder Rimmel, Kind & Free, Healthy Look Pressed Powder. W przeciwieństwie do innych prasowanych pudrów transparentnych, jest niemal niewidoczny na skórze - nawet nałożony za pomocą dołączonej gąbeczki nie wybiela skóry. Jednocześnie daje komfortowy mat, bez uczucia ściągnięcia i podkreślenia zmarszczek. Zauważyłam, że bardzo przedłuża trwałość podkładu - od kiedy go stosuje, nie musze martwić się o nadmiernie ścieranie.

mat. prasowe

Dla mnie to drogeryjny hit! Jeśli jesteście posiadaczkami cery normalnej, która lubi się przetłuszczać w strefie T, koniecznie po niego sięgnijcie. To doskonały puder zarówno do utrwalania make-upu, jak i do poprawek w ciągu dnia.

Wybór redaktorki Marty - puder do twarzy MAYBELLINE Fit Me!

Puder matujący Fit Me! lubię za to, że nie daje efektu nachalnego matu. Panuje jednak nad wyświecaniem się i jednocześnie nie przesusza, ani nie podkreśla suchych skórek. Stosuję go zarówno na cięższe podkłady, jak i te lekkie i w każdym przypadku dobrze stapia się z cerą i utrwala jednocześnie makijaż. Nie robi efektu maski, a przy tym lekko kamufluje i ujednolica koloryt skóry. Jest lekki, nieobciążający i nie ściera mi się z twarzy. Pomimo tego, że jest silnie skoncentrowany, łatwo się aplikuje - choć ma załączoną gąbeczkę (i ukryte lusterko), to ja robię to przy użyciu pędzla. Rzeczywiście pory stają się rozmyte, niemal niewidoczne. To sprawia, że cera jest bardziej wygładzona. Puder nie podkreśla zmarszczek i nie osadza się w załamaniach.

mat. prasowe

Co jeszcze w nim lubię? Nie robi nieestetycznych plam i jest naprawdę wydajny. Nie zmienia koloru podkładu, ale lekko go tonuje. Nie ma więc kredowego, sztucznie wyglądającego krycia. Na skórze wygląda naturalnie. Nie zdarzyło się, żeby mnie zapchał. Co więcej, całkiem dobrze utrwala makijaż!

Wybór redaktorki Anety - puder sypki Too Faced Peach Perfect

Puder sypki Peach Perfect marki Too Faced to mój hit do wykończenia i utrwalenia makijażu. Przede wszystkim rewelacyjnie sprawdził się na mojej mieszanej cerze ze skłonnością do wyświecania się w okolicach czoła i brody, a jednocześnie bardzo suchej w okolicach oczu i nosa. Doskonałe trzyma mat przez cały dzień, ale nie wygląda on płasko ani nie przesusza skóry. Po aplikacji cieniutkiej warstwy pudru makijaż zyskuje na trwałości i nie ściera się nawet w deszczowe czy gorące dni. Dla mnie jego wielkim plusem jest również to, że wygląda bardzo naturalnie na twarzy i nie osiada na włoskach.

mat. prasowe

Puder ma nie tylko brzoskwiniowy odcień, który dopasowuje się do odcienia naszej skóry, ale również słodki, brzoskwiniowy zapach i... smak. No i jeden z największych plusów! Jest niesamowicie wydajny, więc mimo iż kosztuje ponad 100 zł, nie żałuję tego wydatku!

Wybór redaktorki Dominiki — sypki puder Hean Photo HD Blurring

Mam cerę mieszaną ze skłonnością do trądziku i bardzo zwracam uwagę na produkty, jakie stosuje. Używam dużo kremu z SPF, który zazwyczaj wyświeca moją skórę dlatego sięgam po puder Hean Photo HD. Ten produkt polubiłam ze względu na jego wydajność, wystarczy odrobina pudru, aby moja twarz pozostała matowa na cały dzień. Nawet po intensywnym dniu w pracy bądź na siłowni nie martwię się kondycję mojego makijażu. Dodatkowym atutem jest pochłanianie nadmiaru sebum oraz ukrywanie drobnych niedoskonałości i porów co czyni skórę jedwabistą.

mat. prasowe
Reklama

Używam tego pudru na specjalne okazje i przyznam, że jest moim numerem jeden. Kiedy stawiam na mocniejszy makijaż i chcę podkreślić swoje rysy twarzy używam tego pudru do bakingu, efekt wow gwarantowany! Puder bardzo często jest na promocji, więc zdarza się, że kupię go za mniej niż 15 zł.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane