Teaology

Teaology
Marka, która narodziła się z miłości do herbaty. Wysoko zaawansowane badania Teaology i poszukiwania skutecznych rozwiązań kosmetycznych, doprowadziły do opracowania unikalnej technologii ekstrakcji (wyodrębniania i pozyskiwania) substancji aktywnych z herbaty. Proces polega na pozyskiwaniu z naparu z całych liści herbaty (zbieranych ręcznie) aktywnego, wysoko oczyszczonego koncentratu, będącego naturalnym źródłem polifenoli i prawdziwym eliksirem piękna dla skóry. Polifenole są jednymi z najbardziej skutecznych, aktywnych składników przeciwutleniających i przeciwstarzeniowych. W znaczący sposób przyczyniają się do niwelowania oznak starzenia się skóry, spowodowanych szkodliwym działaniem wolnych rodników. Wysoko oczyszczony i skoncentrowany napar z herbaty stanowi podstawę wszystkich ekskluzywnych formuł Teaology.
- Strona marki:
- http://www.teaology.pl/
- Producent:
- Teaology
- Produktów:
- 68
- Ulubione:
- 73
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkie
Najlepiej ocenione produkty marki Teaology
Zobacz wszystkie
4,7 /5 na 16 recenzji
Świetny krem ale nie dla mnie
Zachwycona żółtym kremem Teaology z kombuchą postanowiłam zapoznać się bliżej z ofertą tej marki. Na drugi ogień poszedł zielony Matcha Tea Ultra Firming. Kupiłam go w Hebe na promocji, kosztował mnie 56 zł, zużyłam cały słoiczek 50 ml i tak: Opakowanie: standardowy, szklany (co lubię!), słoiczek z czarną zakrętką. Bardzo lubię estetykę Teaology, "dorobiłam się" już całkiem pokaźnej kolekcji ich kosmetyków i wszystkie bardzo ładnie wyglądają na łazienkowej półce. Zapach: świeży, naturalny i delikatny, czuć tę matchę, bardzo przyjemny Wydajność: bardzo dobra. Opakowanie 50 ml starczyło mi na ponad 3 miesiące, używałam kremu raz dziennie. Skład: jaki jest każdy sobie może przeczytać. Dość długi ale w sumie dość bezpieczny, nie zauważyłam niczego bardzo kontrowersyjnego. Konsystencja: krem jest dosyć gęsty, bogaty, odżywczy ale szybko się wchłania, pozostawia na skórze delikatny (naprawdę bardzo delikatny i cienki) film, nie roluje, nie zapchał mnie, jest OK pod makijaż. Nigdy mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Działanie: mam cerę "trudną" - dojrzałą, nadreaktywną, płytko unaczynioną, mieszaną ale z tendecją do przesuszeń i odwodnienia. Lubię, kiedy kosmetyk jest rodzajem opatrunku dla moich podrażnień, nawilża, odżywia i jeszcze do tego niweluje zmarszczki. Tego kremu używałam początkowo (przez ok. trzy tygodnie) na noc ale nie sprawdził mi się tak, jakbym sobie tego życzyła. Owszem, wchłaniał się szybko i równie szybko odżywiał skórę ale miałam wrażenie, że jego działanie jest powierzchowne, w każdym razie rano nie czułam i nie widziałam żadnych spektakularnych efektów a moja skóra nie była odżywiona i miękka tak jak lubię. Przez kolejne dwa miesiące używałam go na dzień i było podobnie - niby fajnie ale jednak to nie to, już po pół godzinie moja skóra wołała: "mało, dej coś jeszcze bo uschnę!". Znacznie lepiej było kiedy pod ten krem włączyłam serum nawilżające oraz serum liftinfujące Teaology - o, tu miałam combo pielęgnacyjne i naprawdę czułam, że moja twarz jest zaopiekowana aż do wieczora (sera swoją drogą są znakomite!) Sam krem mi niestety nie wystarczał. Kremik jest zielony, niby powinien maskować lub choćby zmniejszać zaczerwienienia ale nie zauważyłam takiego efektu (a naprawdę mam co maskować), podobnie jak nie zauważyłam żadnego "firmingowania", wygładzenia zmarszczek ani niczego w tym stylu - ot, krem odżywczy, nic poza tym. Nie kupię go ponownie, jednak mimo wszystko absolutnie go nie skreślam i go polecam. Dlaczego? Bo to dobry, solidny "odżywczacz" i prawdopodobnie świetnie się sprawdzi w przypadku mniej wymagających i nieco młodszych cer. Na pierwsze a nawet drugie zmarszczki może być strzałem w dziesiątkę. Ja pozostanę przy moim ulubionym "żółtku" z kombuchą, który po prostu lepiej rozumie moją cerę - dla każdego coś innego i o to chodzi :)
Przejdź do recenzji
3,7 /5 na 16 recenzji
Lubię, lubię, lubię!
Pierwsze opakowanie kremu kupiłam na przypadkowej promocji w Hebe - cena regularna może trochę odstraszyć. Nigdy wcześniej nie posiadałam produktu marki Tealogy, nie spodziewałam się po kremie niczego dobrego. Jest to jedno z moich największych odkryć 2021 r. Posiadam cerę tłustą, zanieczyszczoną i skłonną do trądziku - odkąd regularnie stosuję krem buźka jest pięknie nawilżona, wyciszona a wypryski zdarzają się jedynie w czasie miesiączki. Polecam, warto!!!
Przejdź do recenzji