Jean Patou

Jean Patou
Jean Patou (1887-1936), krawiec z Paryża, w 1919 roku założył własny dom mody i perfumerię. Już pierwsza jego kolekcja spotkała się z ogromnym uznaniem. Patou wylansował w modzie styl lat dwudziestych, stając się symbolem beztroskiego pokolenia okresu międzywojennego. Potrafił i lubił szokować - po raz pierwszy zaprezentował na swych pokazach modelki amerykańskie, różniące się od francuskich kolorem skóry. Szokował również swoim zachowaniem; był czarującym lekkoduchem, lubił hazard, szybkie samochody, łodzie i kobiety. Swoje pierwsze trzy kompozycje zapachowe wypuszcza w 1925 roku. Amour-amour, Que sais-je?, Adieu sagesse stworzone zostały z myślą o trzech różnych typach kobiet: brunetek, blondynek i rudowłosych. Mimo wypuszczania coraz to nowych zapachów, firmie Patou brakowało perfum, które mogłyby stać się jej symbolem. Aż w końcu powstają Joy (1930), stworzone na bazie najszlachetniejszych produktów zapachowych, a zatem o niezwykle wysokim koszcie produkcji. Patou po raz kolejny w swym życiu podejmuje ryzyko i wypuszcza na rynek "Joy - najdroższe perfumy świata". I znowu trafia w dziesiątkę! Sześćdziesiąt lat po ich wykreowaniu perfumy te nadal figurują na liście pięciu najlepszych zapachów na świecie. Po przedwczesnej śmierci mistrza - miał dopiero 49 lat - kierownictwo podupadającej firmy przejął szwagier i najlepszy przyjaciel Patou, Raymond Barbas, który wykreował m.in. Colony i L'Heure attendue. W następnych latach przyszły perfumy: 1000 (Kiedy perfumy po raz pierwszy ukazały się na rynku w 1972, we flakonie zdobionym złotem i szlachetnymi kamieniami., ich próbka została dostarczona rolls-royce'em stu najelegantszym kobietom w Paryżu), Eau de Patou, Patou pour homme i Sublime. (za: www.tylkodlaciebie.pl) Firma po dziś dzień zarządzana jest przez członków rodziny, ale... formalnie jest częścią koncernu Procter & Gamble, od 2001 roku (Parfum de Luxe de Procter & Gamble International Operations S.A., Genewa). Najnowszy zapach firmy to "Enjoy", wylansowany w roku 2003 i reklamowany przez Chiarę Mastroianni.
Najlepiej ocenione produkty marki Jean Patou
Zobacz wszystkieRomansujemy ze sobą od wielu lat
Enjoy marki Jean Patou, szyprowo – kwiatowy zapach rodem z Francji, to najdłużej używany przeze mnie niedrogeryjny perfum. Po drodze wiele razy go „zdradzałam”, ale zawsze do niego wracałam, bo mam do niego duży sentyment. Na swoją obronę powiem, że trudno go dostać w normalnej sprzedaży. Zazwyczaj kupuję go w serwisie aukcyjnym lub zamęczam znajomych, by mi go przywieźli z zagranicznych wojaży. Poznałam go siedemnaście lat temu w sytuacji służbowej, gdyż pachniała nim jedna ze znanych i lubianych osób. Tak mnie zauroczył, że następnego dnia rozpoczęłam jego poszukiwania. Od tamtego czasu trwa nasza znajomość. Jest to zapach, który powoli pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Trzeba na to cierpliwie poczekać kilka chwil. Ale, gdy już rozwinie wachlarz swoich możliwości, to uwodzi swoim pięknem i „nieoczywistością”. Nie jest duszący, choć nie można go nazwać świeżym. Ma klasę, siłę uwodzenia, a przede wszystkim nie jest banalny. Wysoko oceniam też jego trwałość. Pachnie cały dzień, albo i dłużej. A to w zapachach lubię i cenię. Nutę głowy tworzą w nim: Banan, Liść czarnej porzeczki, Gruszka, Pomarańcza, Bergamotka i Mandarynka. Nutami serca są natomiast: Kardamon, Indyjski jaśmin, Róża bułgarska, Róża turecka. Nuty bazy to: Paczula, Piżmo, Wanilia i Bursztyn. Zapach ten pasuje na ważne spotkanie, ale też na zwyczajny dzień. W moim odczuciu jest ponadpokoleniowy. Skoro podoba się też starszym paniom w mojej rodzinie. Polecam wypróbować, gdy nadarzy się okazja!
Przejdź do recenzjiWspaniała, dawna sztuka perfumiarstwa
Ten zapach jest po prostu wspaniały. Polecam go jednak wszystkim, którzy zamiast taniości i błyskotek typu Tresor Nude czy inne bucik Herrery (fuj). W Joy króluje jaśmin, aldehydy, róza i tuberoza. Te składniki nadal pachną jak old money i jak Jackie Kennedy :) Trwałość nie poraża, ale warto pamiętać że nowa wersja - po reformulacji - z pewnością składa się z syntetyków. Flakon to majstersztyk - piękny, szklany, ciężki.... a korek wygląda jak klejnot.
Przejdź do recenzji