Lorenzo Villoresi

Lorenzo Villoresi
Firma Lorenzo Villoresi została założona w 1990 roku w XV-wiecznej kamienicy we Florencji i w krótkim czasie w znaczący sposób zrewolucjonizowała tkwiący w skostniałych kanonach przemysł perfumeryjny.
Pasja w tworzeniu perfum przez tę firmę przejawia się w dużej mierze w wysokiej jakości składników, wchodzących w skład wszystkich produktów.
Perfumy firmy Lorenzo Villoresi to fascynująca podróż szlakiem toskańskich kupców Renesansu. Łączą bajkowy krajobraz Toskanii pełen intensywnych barw i zapachów z zagadkowym i pociągającym dla nas, ludzi Zachodu, Orientem.
Wśród szlachetnych składników odnajdujemy m. in.: olejki eteryczne i ekstrakty z całego świata, które uzupełniają i wzmacniają czysto toskańskie elementy, jak wawrzyn, drzewo oliwne, cyprys oraz cenny korzeń irysu.
Najlepiej ocenione produkty marki Lorenzo Villoresi
Zobacz wszystkiePudrowa chmura:)
Zapach z gatunku retro, lekko starmomodny, może ciut zbyt pudrowy i przytłaczający, ale z drugiej strony w tym tkwi jego urok. Używając go widzę kobietę w miękkich, ciepłych ciuchach, wracającą w zimowej zawierusze, po ciężkim dniu do domu. Nie wraca sama, ma towarzystwo -przyjaciela, może ciut starej daty, ale bardzo przyjaznego, który obiecuje jej wspólny relaks przy kominku, z ciasteczkami z lukrem, albo cukrem pudrem i długą rozmową o minionych latach;) Zapach o bardzo dobrej projekcji, świetnej trwałości-idealny na mroźną zimę-otuli, ogrzeje, może i pocieszy. Słodki, ale nie przesłodzony, retro, ale nie trąci myszką. Nie polecam wielbicielkom wszelkiej maści ogórków i melonów, bo to będzie dla nich męka...najprawdopodobniej;) Żałuję bardzo, że mój mąż nie przepada za tym zapachem buuuu. Mimo wszystko nie mogę z niego zrezygnować, jest w nim coś, co mnie relaksuje, uspokaja, klepie po ramieniu, mówiąc, że wszystko jest ok:) Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 1-w trakcie
Przejdź do recenzjiPudrowa chmura:)
Zapach z gatunku retro, lekko starmomodny, może ciut zbyt pudrowy i przytłaczający, ale z drugiej strony w tym tkwi jego urok. Używając go widzę kobietę w miękkich, ciepłych ciuchach, wracającą w zimowej zawierusze, po ciężkim dniu do domu. Nie wraca sama, ma towarzystwo -przyjaciela, może ciut starej daty, ale bardzo przyjaznego, który obiecuje jej wspólny relaks przy kominku, z ciasteczkami z lukrem, albo cukrem pudrem i długą rozmową o minionych latach;) Zapach o bardzo dobrej projekcji, świetnej trwałości-idealny na mroźną zimę-otuli, ogrzeje, może i pocieszy. Słodki, ale nie przesłodzony, retro, ale nie trąci myszką. Nie polecam wielbicielkom wszelkiej maści ogórków i melonów, bo to będzie dla nich męka...najprawdopodobniej;) Żałuję bardzo, że mój mąż nie przepada za tym zapachem buuuu. Mimo wszystko nie mogę z niego zrezygnować, jest w nim coś, co mnie relaksuje, uspokaja, klepie po ramieniu, mówiąc, że wszystko jest ok:) Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 1-w trakcie
Przejdź do recenzjiniebanalny
Incensi na początku odurza uderzeniem słodyczy i silną nutą pieprzu (apsik!). Pewne jest, że nie mamy tu do czynienia z czymś banalnym, porównywalnym do innych wyrobów niszowych. Żywica jest tu wpleciona bardzo kobieco, delikatnie między nuty naprawdę pięknego szczuplutkiego kadzidełka które swoim zapachem ozdabia otoczenie wokół. Zapach jest słodki, kobiecy, a przy tym naturalny jak np. Cedre Serge Lutensa. Całość jest niesłychanie urocza, kobieca i oryginalna. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka
Przejdź do recenzji