Ministerstwo Dobrego Mydła

Ministerstwo Dobrego Mydła
Ministerstwo Dobrego Mydła to mała rodzinna mydlarnia położona w Kamieniu Pomorskim w województwie zachodniopomorskim. Specjalizuje się w ręcznym wytwarzaniu niewielkich partii mydeł naturalnych, przygotowywanych na podstawie własnych receptur według starych, tradycyjnych metod. Oleje i masła roślinne łączone są z ługiem sodowym, wzbogacane ziołami, glinkami czy olejkami eterycznymi, wylewane do drewnianych forem a następnie krojone, pieczętowane i leżakowane aż do pełnej `dojrzałości`. Jest to proces żmudny i czasochłonny, wymagający wiedzy, doświadczenia i wieloletniej praktyki w rzemiośle. Odwdzięcza się jednak wyjątkowej jakości mydłem z dużą zawartością naturalnej gliceryny, gęstą, kremową pianą i niewielkim procentem niezmydlonych olejów które pielęgnują skórę podczas mycia. Mydłem twardym ale delikatnym, skutecznym i wydajnym.
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkieNajlepiej ocenione produkty marki Ministerstwo Dobrego Mydła
Zobacz wszystkieMarcepan z butelce
Używałam tego olejku do wszystkiego: zabezpieczenia końcówek włosów, do maseczek glinkowych, na skórę w momentach silnego przesuszenia, a także do masowania skórek wokół paznokci. Wszędzie się sprawdził tak jak inne oleje z tej marki. To co go wyróżnia to obłędny zapach marcepanu Czuć go na skórze, ale jak się wchłonie, to skóra jest miękka i elastyczna. Polecam do używania na noc. Najlepszy efekt daje gdy jest "przykryty" jeszcze jakimś kremem.
Przejdź do recenzjiCudowna! Po prostu cudowna!
Kto by się spodziewał, że w tej skromnej tubce skrywa się tyle dobroci? Wszystko zaczęło się od malutkiej próbki, którą otrzymałam jako dodatek do zakupów w drogerii internetowej. Saszetka dosyć długo czekała na moment wielkiego otwarcia. Gdy to już nastąpiło, zachwytom nie było końca. Niedługo potem postanowiłam zakupić opakowanie pełnowymiarowe. Cena nie była niska (75 zł), ale jakość produktu wynagrodziła wszystko. Pasta oczyszczająco – peelingująca „Chałwa” od Ministerstwa Dobrego Mydła urzekła mnie od pierwszego użycia. Produkt ma formę maski – peelingu. Można go używać na dwa sposoby: w formie maski (nałożyć na twarz, a po odczekaniu chwili, delikatnie wmasować i spłukać) lub w formie tradycyjnego peelingu mechanicznego. Zacznijmy jednak od początku. Opakowanie to aluminiowa tubka, zapakowana w ekologiczny kartonik. Szata graficzna bardzo minimalistyczna, ale zawierająca wiele cennych informacji na temat działania, składu, sposobu wytwarzania. Pasta ma bursztynowy kolor i optymalną konsystencję. Środkiem peelingującym są zmielone łupinki migdałów i orzecha włoskiego. Po nałożeniu na twarz kosmetyk przybiera jaśniejszą barwę i lekko zasycha. Daje uczucie delikatnego mrowienia (efekt rozgrzewający). Łatwo się rozprowadza i dobrze zmywa. Pierwszym, ważnym atutem jest zapach. Smakowity, otulający, po prostu obłędny! Trzeba przyznać, że przypomina chałwę sezamową, mi jednak bardziej kojarzy się z pysznym ciastem drożdżowym z makiem i kruszonką. To chyba najbardziej jadalny aromat, jaki wywąchałam w kosmetykach. Jest słodko, jest pysznie, jest przyjemnie! Po prostu chce się to zjeść! :D Drugi ważny atut, to działanie! Prawdziwy efekt wow! Kosmetyk skutecznie usuwa martwe komórki naskórka, pozostałości sebum, pielęgnacji i makijażu. Po zastosowaniu, twarz staje się oczyszczona, wygładzona i nawilżona. Naskórek jest aksamitnie miękki i przyjemny w dotyku. Buzia wygląda na wypoczętą i promienieje zdrowym blaskiem. Pory są zwężone, a zaczerwienienie i podrażnienia ukojone. Poprawia się elastyczność i koloryt twarzy. Naskórek chłonie produkty pielęgnacyjne jak gąbka. Zmniejszają się nawet obrzęki pod oczami (pamiętajmy, by w okolicach oczu obchodzić się z pastą ostrożnie). Miałam wiele obaw przed pierwszym użyciem tego produktu. Moja cera jest ostatnio bardzo kapryśna, a tutaj, jakby nie było, mamy do czynienia z peelingiem mechanicznym. Na szczęście (kosmetyk stosuję już od dwóch miesięcy, 1 – 2 razy w tygodniu), nie zauważyłam negatywnego wpływu na moją nadwrażliwą skórę. Pasta jest delikatna, nie nasila podrażnień, wręcz je łagodzi. Drobinki złuszczające są niewielkie i nie wyrządzają krzywdy. Całościowy efekt, który zapewnia maska nie jest długotrwały. Najlepsze rezultaty obserwujemy przez pierwsze 24 h od momentu użycia kosmetyku. Natomiast złagodzenie podrażnień, poprawa kolorytu i nawilżenia - to z kolei dłużej widoczne efekty, będące wynikiem systematycznego stosowania. Produkt nie przesusza skóry, nie powoduje uczucia ściągnięcia, nie wzmaga przetłuszczania. Nadaje się do każdego typu cery. Świetnie spisuje się też w roli peelingującej maski do rąk, stóp i innych partii ciała. W paście znajdziemy multum naturalnych, dobrych składników m.in.: mączka owsiana, olej ze słodkich migdałów, olej sezamowy, masło shea, witamina E, alantoina, skwalan, inulina (prebiotyk), lizyna. Moja mieszana i bardzo wrażliwa skóra po prostu uwielbia ten produkt. To aktualnie jedyny peeling, z pomocą którego mogę dogłębnie oczyszczać twarz, bez obaw o wystąpienie podrażnień. Boski zapach i skuteczne działanie dodatkowo zachęcają do korzystania z peelingu. Wielkie podziękowanie dla producentek tego cuda! To absolutny hit! Z pewnością kupię ponownie! :)
Przejdź do recenzji