Parfums Gres

Parfums Gres
Najlepiej ocenione produkty marki Parfums Gres
Zobacz wszystkieCudowna cholera
Cabochard jest znerwicowaną perfekcjonistką i pracoholiczką odpalającą papierosa od popierosa, przesiąkniętą dymem tytoniowym, wymagającą i od siebie i od innych. Jest ostatnią osobą, z ktorą chce się mieć do czynienia na codzień, ale pierwszą, do której się dzwoni, jak sprawy idą źle i trzeba szybko ogarnąć sytuację i ugasić pożar. Od ponad roku mam 100ml, ale ani razu nie użyłam ich przed wyjściem z domu; noszę je, jak mam deadline i muszę dać z siebie 150%, bo zapach pomaga się skoncentrować i utrzymać determinację na stałym, wysokim poziomie. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 100ml
Przejdź do recenzjiOj mocne są;)
Jakoś tak czułam szczególnie po recenzji Weronci ,że te perfumy będą mi pasowały;) Tak też się stało. To niełatwe perfumy . Bardzo , bardzo mocne. Długo wyczuwalne. Ktoś napisał ,że jeden psik wystarczy i ja się pod tym podpisuję rękoma i nogami:) Zapomniałam sie raz i psiknęłam jak zwykle parę razy i potem miałam wrażenie że tonę w chmurze tego zapachu , który nie zawsze jest łatwy i przyjemny w odbiorze .Może przyprawić o migrenę. Jest w nim wyczuwalna tuberoza rzeczywiście, jest czasem taki moment że on mi w jakimś tam stopniu przypomina słynna truciznę Diora , której to jestem fanką, ale to moment i niestety znika.:) Pomimo tego całość jest mocno zielona i ten zapach mydlin czy czystego prania i tuberozy ogólnie kojarzy mi sie właśnie z perfumami lat 90-tych i tą mocą jakie one miały. On po prostu na nas "wybucha" mocą. Mocą zieloną i tuberozą i praniem i te aldehydy właśnie chyba w latach 90 tych tak często spotykane. Bardzo jest specyficzny i to zapach z gatunku tych, które nie da się pomylić z żadnym innym. Poza tym jak ktoś wcześniej pisal to zapach z gatunku tych dla koneserów ;) I powiem Wam że ta jego "zielona" moc powoduje to ,że nawet w upal mam ochotę nim odurzać siebie i innych bo daje takiej energii;) Flakon stylowy, głównie za sprawą korka w kształcie zielonego pąku czy kwiata.
Przejdź do recenzji