Parfums Gres, Cabotine Moonflower EDT

Parfums Gres, Cabotine Moonflower EDT

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5

Pojemność 100 ml
Cena 90,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Gres `Cabotine Moonflower` to nowość roku 2010. Jest to mistyczny zapach, pobudzający zmysły, symbolizujący namiętność. Kompozycja jest niczym magiczna noc w trakcie pełni księżyca, podczas której zdarzają się niewyjaśnione zjawiska otulone płaszczem tajemnicy, której nikt nie może odkryć. Górne nuty zawierają ekscytujące połączenie gruszki, bergamotki i kadzidła, w sercu znajduje się różowa piwonia, delikatna róża i ciepła wanilia, natomiast podstawę stanowi piżmo, cedr, drzewo sandałowe.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: gruszka, bergamotka, kadzidło
nuta serca: różowa piwonia, róża, wanilia
nuta bazy: piżmo, cedr, drzewo sandałowe

Cechy produktu

Nuty
kwiatowe, orientalne
Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Rodzaj
wody toaletowe
Pojemność
50 - 100ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 8

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
100% jesień/zima 0% wiosna/lato

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Księżycowy kwiat

Zapragnęłam poznać ten zapach gdy tylko pojawił się w perfumeriach internetowych, urzekła mnie stylistyka flakonu i piękna reklama w gazecie. Nuty zapachowe wydawały się bardzo interesujące.
Pierwsze wrażenie wypadło pozytywnie, chociaż spodziewałam się mocniejszego kadzidła. Tutaj jest ono przytłumione gruszką i trochę cytryną. Nijak się ma do kadzidła typowo kościelnego. Całość robi przyjemne pierwsze wrażenie. Na mojej skórze zapach ten rozwija się słodko i kwiatowo, chyba najbardziej wyczuwam różę. Piwonia pojawia się i znika. Drewniano-piżmowa baza jest bardzo bliskoskórna i gładko osiada na skórze.
Bardzo podobała mi się opinia jednego znajomego, który skomentował ten zapach jako bardzo apetyczny i smakowity. Ja bardziej odczuwam go jako kadzidlano-słodki i różany.
Na razie mam jeszcze pół flakonu i cieszę się dalej tym zapachem.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Piękny, ale nietrwały

Znam klasyczny Cabotine, ten przypadkiem wpadł mi w ręce, spodobał się i kupiłam go trochę "w ciemno".
Zapach jest piękny, dla mnie bardziej owocowy niż kwiatowy, z kadzidlaną końcówką. Mocno wyczuwam gruszkę. Bardzo kobiecy, delikatny, z klasą.
Przywodzi mi trochę na myśl D&R E. Taylor, ale nie są to wprost zapachy podobne. Zresztą siła rażenia D&R jest nieporównywalna do Moon Flower, który faktycznie można nazwać rozwodnionym.
Trwałość na mojej skórze, jest bardzo słaba, po chwili znika jak sen. Nie chcę nosić 100 ml butelki, żeby co chwilę się dopsikiwać, więc z żalem go pożegnam.
Butelka w kształcie, jak pozostałe z serii Cabotine, nic specjalnego.

Używam tego produktu od: kilka razy
Ilość zużytych opakowań: 1ml z 100ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Tajemniczy...

Wszystkie znane mi perfumy firmy Gres mają jedną wspólną cechę, pewną charakterystyczną elegancję i subtelność kompozycji, niezależnie od rodzaju zapachu. Nie krzyczą, nie są nachalne, pomimo swojej intensywności, i właśnie za to gresowe pachnidła uwielbiam.
Moonflower jest dość słodki, kadzidlany z nutą gruszkowej świeżości. Ma w sobie pewną jadowitość, dreszcz emocji, zaciekawienie... Lekko bajkowy klimat, ale to nie jest bajka dla dzieci ;)
Bardzo go lubię, zwłaszcza w wiosenne i letnie wieczory, ale za sprawą kadzidła i wanilii pasuje również na chłodniejsze pory.
Trwałość dobra, do 6 godzin.

Używam tego produktu od: 9 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: Pół butelki 100 ml.

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

całkiem w porządku

Poprzedniczka oceniła moonflower jako rozwodniony. Nie do końca się z tym zgodzę. Z pewnością nie jest to koncentrat w rodzaju zielonych gres cabotine (są one dla mnie nie do zniesienia) ale zapewniam że są setki dużo droższych perfum, które są mniej intensywne i mniej trwałe.
Wydają mi się być lekko podobne do Style E. Arden - to chyba za sprawą bergamotki, piwonii i wanilii, tyle że Style rozwijają się przyjemnie, kwiatowo a moonflower są jakby pieprzne, może to za sprawą tego kadzidła?
Podobnie jak Style zajmą miejsce w przedpokoju do psikania na szaliczki i ubrania. Na mojej skórze są mało wyczuwalne, więc na półkę w łazience nie mają szans, a że zapłaciłam za nie śmieszne pieniążki mogę kropić nimi ciuszki do woli.
Podsumowując - całkiem niezłe i niedrogie.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

słaby

Moim zdaniem słaby zapach. Jest bardzo delikatny, rozwodniony, bez wybijających się nut, taki sobie zwyklak podobny do tysiąca innych. Nie wpadłabym na to, że jednym ze składników jest kadzidło. Czuć owoce, jakąś delikatna słodycz, potem dochodzą jeszcze nuty kwaskowate. Całość przypomina mi styl Niny Ricci i jej słynnych "jabłuszek".
Dużo sobie obiecywałam po takiej pięknej nazwie no i całkiem niegłupiej butelce.

Niestety, nie lubię takich rozwodnionych perfum:(

Używam tego produktu od: próbka
Ilość zużytych opakowań: próbka

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Niepokojąco frapujący :))

Pierwszy raz zamieszczam opinię więc Moonflower musiał mnie naprawdę poruszyć ;)
Mam w posiadaniu kilka Gresów i przyznam otwarcie - ten zbliża się do mojego ideału.
Mój nos gruszki nie wyczuwa zupełnie, jest natomiast i kadzidło i bergamotka, która nadaje mu zadziornej zaczepności ;) Na mojej skórze w początkowej fazie zadziwiająco podobny do Tea for Two L\'Artisana, pewnie za sprawą owej bergamotki, w miarę upływu czasu leciutko wysładza się i herbaciany napar ustępuje z wolna różanej woni z wanilią w dalekim tle. Ciekawa to przemiana, tym bardziej że róża (taka zielona, z łodyżkami) doskonale łączy się z piżmem i drzewem sandałowym w bazie. Och, jaki oni to robią... :))
Podsumowując -idealna woń dla kobiet, które wiedzą, czego chcą od życia i potrafią to zdobyć .Nienachalna, świadoma siebie kobiecość :)) - tak odbieram Moonflower.

Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: napoczęta 100

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Geniue ponieważ :

w otwarciu i pierwszej fazie uderzająco podobne do wycofanego Extraordinary Avonu, które było bardzo zacne. Jest bardzo podobnie żywicznie czekoladowo pomarańczowo ale z dodatkiem konfitury różanej. Jest też tak jakby ktoś odrobinę Brit Burberry zmieszał z Extraordinary... być może za sprawą gruszki...
Mocny, nieco mniej gęsty i nie tak drapiący słodyczą jak porównywany zapach Avonu.
Kartonik i flaszeczka nadobne.
Zapach zimowy, gęsty, słodki, dla miłośniczek konfitury różanej domowej roboty i słodkości w ogóle.
Moc i trwałość przyzwoite, choć jakby trzymały się tuż przy skórze lub nawet wtapiały w nią... Myślę, że na randkową kolację zamiast deseru byłby jak znalazł. Mnie zadowoli szal nim pachący który otuli twarz i szyję w mroźne dni i wieczory.
Mrrrrrrrrr... lubię Gresy , bo i jest za co... a nie rujnują kieszeni.
Używam tego produktu od: testuję zakupioną 100
Ilość zużytych opakowań: testowe psiki, ale zużyję sporo tej zimy

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ciemne kwiaty

Na razie piszę opinię testując Moonflower po raz 1-wszy, więc zapewne będą edycje. Pierwsze wrażenia "na żywo": jest to zapach łagodny, kwiatowy, kwiaty są ciemne w jakiejś poświacie, pachną słodkawo, nie są ulepne, za to baaardzo tajemnicze. Kadzidło jest na mnie słabo wyczuwalne. Minimalny zapach czekolady pojawia się znienacka, choć nie ma go w nutach. Zapach unosi się mgiełką do jakichś 3/4 cm nad skórą, jest subtelny. Są to naprawdę niedrogie perfumy na poziomie.
Po kilku godzinach od aplikacji bardzo mi przypomina Cacharel, Noa Perle.
Używam tego produktu od: dziś
Ilość zużytych opakowań: psiki z odlewki

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    2
    recenzji

    968
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    965
    pochwał

    9,64

  3. 3

    0
    produktów

    0
    recenzji

    266
    pochwał

    9,57

Zobacz cały ranking