-tak bardzo żałuję, że dałam się naciągnąć na tego bubla Pani w perfumerii, a tak zachwalała, że tak świetnie matuje...,
-nie matuje, nie działa kompletnie, a co gorsze nie tylko nie działa, ale czyni szkody,
-to tak, jeśli chciałabym go użyć bez makijażu, na sam krem to faktycznie trochę matuje, ale tworzy taką skorupę na twarzy, że nie można tego dotknąć, przy jakimkolwiek dotyku/jedzeniu zaczyna się kruszyć,
-pod makijaż się nie nadaje, każdy inny produkt na niego aplikowany ściąga go,
-na makijaż tym bardziej, bo ściąga wszystkie produkty pod sobą,
-tak oto stałam się posiadaczką sztyftu, którego nie można użyć w żaden sposób,
-postanowiłam jednak zrobić mu wielkie testowanie, testowałam go ze wszystkimi możliwymi kremami, bazami, podkładami, z niczym nie działa,
-przy tym odkryłam kolejną beznadziejną jego cechę - jest niewydajny, po niecałych dwóch tygodniach takich testów się zwyczajnie skończył,
-drożyzna,
-kolejny bubel od Benefitu, i jak tu zaufać marce?
-/+nie pachnie zbytnio,
-/+z reguły lubię estetykę opakowań Benefitu, ale to wydaje mi się lekko tandetne, jak z bazarku,
+rozprowadza się bardzo dobrze, szkoda, że koncepcja się nie sprawdziła,bo produkt byłby petardą
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie