Nuty zapachowe wg fragrantica ma takie:
nuty głowy: nuty zielone, fiołek, brzoskwinia, bergamotka
nuty serca: goździk, orchidea, korzeń irysa, heliotrop, ylang-ylang, konwalia, róża,
nuty bazy: drzewo sandałowe, bursztyn, piżmo, wanilia, cedr
Choć fragrantica nie podała aldehydów w składzie, to jednak wydaje mi się, że je czuję. I cieszę się, że nie kupiłam większego flakonu w ciemno, a samą miniaturkę, gdyż od pierwszego powąchania zapach mi nie do końca podchodzi. Jest poważny. A Indian Summer jest takie nostalgiczne i piękne...
No szkoda, szkoda, wobec tego na "Moments" raczej się nie skuszę, bo aldehydy w składzie i skóra :(
Jeśli coś się zmieni w mojej opinii, dam znać ;)
No i daję znać ;)
Pierwsze użycie Experiences i odrzut. Dodaję jeszcze pół gwiazdki, gdyż za drugim razem już tak nie czułam aldehydowego otwarcia, o ile aldehydy istotnie tam były - za to poczułam nutę odchodów, słodka kupa z przeproszeniem, czasem tak na mnie pachnie Casmir Choparda, ale o wiele mocniej i bardziej słodko. Experiences, gdy się uleży, po ok. 45 min. zaczyna się robić mniej kwaśne, słodsze i jakby wodne (czuć w nim nadejście po kilku latach "Indian Summer ;) ) Myślę, że zapach wart jest poznania, choć raczej komfortowo nie będę się w nim czuła przez nuty głowy.
Róża jest trochę wyczuwalna. Sama nazwa perfum jest bardzo dobrze dobrana, jakby kobieta miała ostatnio sporo przeżyć, które spowodowały jej ironię, "kwaśność", trochę ją postarzyły, ale w środku, w sercu jest ona nadal wrażliwa, piękna i kobieca.
Jak Meggie Cleary z "Ptaków ciernistych krzewów" ;)
Używam tego produktu od: dziś
Ilość zużytych opakowań: część miniaturki