Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Uroda

Yves Saint Laurent Opium Fleur de Shanghai 

3,8 na 56 opinii
50% kupi ponownie
Product wycofany
Przeglądasz produkt, który nie jest już dostępny na rynku, w związku z tym nie możesz dodać nowej opinii o tym produkcie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,8 na 5
Kupi ponownie: 50% osób
  • 13 lipca 2010 o 18:17
    Odbiera kobiecie czar i piękno
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Opium, Opium, Opium Fleur de Shanghai… Oprócz intrygującej nazwy i mimo wszystko pięknej, buteleczki ozdobionej kunsztownym kwiatowym wzorem, zapach ten nie ma nic, absolutnie nic co mogłoby kiedykolwiek zmienić moją negatywną ocenę na jego temat... Nie chcę urazić tutaj całej rzeszy jego zwolenniczek, zaznaczam, że to moja własna, subiektywna ocena. A jak wiadomo, o gustach się nie dyskutuje. One po prostu są. No i tak jest dobrze. Bo gdyby wszyscy byli tacy sami, swiat byłby niesamowicie nudny! Ale do rzeczy. Moj zmysł węchu zdecydowanie nie darzy sympatią tej wody. Zapach okropny, koszmarny wręcz... Przytłacza... Bardzo, bardzo ciężki, taki sztuczny. Ja nie zauważam tu żadnych nut związanych z kwiatami, lekkością, beztroską... Dla mnie są potwornie ...jakby to ująć - "stare", "znoszone". Chodzi mi o to, że głównie kojarzą mi się z wiekową szafą, kobiet dojrzałych (nawet babć) zapełnioną po brzegi wieloletnimi płaszczami, futrami i takimi kożuszkami... (?) w kształcie lisów. Wokół unosi się specyficzna, brzydka, dusząca woń. Odpowiednia dla rzeczy, które bardzo, bardzo długo leżały nieużywane, ściśnięte w szafie, niszczone przez mole. Nic nie poradzę, że takie mam właśnie wyobrażenie o Opium fleur de sghanghai. Zapach rozpoznam wszędzie, bo przyprawia mnie o zawroty głowy, oczywiście w sensie negatywnym. Dla mnie kobieta otoczona mgiełką tego zapachu odbiera sobie całą atrakcyjność, kobiecość, zmysłowość... Jej czar i piękno są skutecznie maskowane, pojawia się zaś wizerunek kobiety, która zapachem odurza i brutalnie nokautuje otoczenie. Cóż, jeszcze raz napiszę, że to moja subiektywna ocena. Dla porównania moja siostra posiada te perfumy i jest z nich bardzo zadowlona. Ja natomiast chyba nigdy nie przekonam się do nich. Dla mnie Opium Fleur de Shaghai (oczywiście spośród wód które znam) otrzymuje zdecydowanie 1 miejsce w kategorii najgorszego zapachu wszechczasów. Używam tego produktu od: znam od kilku lat Ilość zużytych opakowań: jedynie testy
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • khy
    khy
    5 / 5
    25 marca 2008 o 19:32
    Klasyk w lzejszej odslonie :-)
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Bardzo fajna limitowanka Opium - do pieknego, ciezkiego i przykurzonego w klimacie klasyka dodano kwiaty. Nie zmienilo to zasadniczo zapachu, jak to teraz tworcy maja w zwyczaju (patrz kolejne wersje Addicta ;-)) ), ciezkie, przykurzone Opium nabralo jedynie odrobine lekkosci (tracac przy tym na tajemniczosci, ale nie niestety ;-)) ) i ciut bardziej uwodzicielskiego klimatu . Opium Fleur de Shanghai jest mniej trwaly niz klasyczne Opium, ale i tak na mnie trzymalo sie przez prawie caly dzien, czyli jest niezle. Czy kupie, nie wiem, chyba ta limitowanka nie jest jakos szczegolnie bezproblemowo dostepna, no i chyba wole klasyka - ale jak sie gdzies trafi okazja, to... nigdy nic nie wiadomo ;-))). Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: probka
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 8 lipca 2006 o 19:08
    Piękny jak druga młodość
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    W nowej interpretacji zapach nic nie stracił ze swojej oryginalności i ezgotyki oryginału, natomiast kwiatowe nuty dodały mu lekkości i wdzięku. Jest teraz mniej drapieżny i wyniosły, ma więcej wdzięku i kobiecości, powiedziałabym - odmłodzony. To bardzo przyjemna niespodzianka, i tym mnie ujął. "Starego" opium mogę używać tylko w letnie upały, do innej pogody mi nie pasuje. Ten jest odpowiedni na każdą popołudniowo - wieczorową okazję; ale jednocześnie na mojej skórze jest mniej trwały niż klasyczna wersja. Dotychczas malutki flakonik klasycznej wersji wystarczał mi na rzadkie, specjalne okazje albo nastroje; teraz znacznie częściej będę po niego sięgać. Szkoda że "limitka" ie zmienia ubranek tak jak oryginał; gdyby np. ten korek zrobić z plastiku który wyglądałby jak kość słoniowa, to byłaby perfekcyjna harmonia formy i treści ... no ale nie jest, w naszej skali za flaszeczkę mogę dać tylko 3*. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: kilka próbek, i zaczęta 100-tka
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • dori7
    dori7
    4 / 5
    30 października 2005 o 19:09
    Fascynujacy zapach
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Nie jestem wielka fanka kadzidlanych zapachow, jak dotad jedynie Organza Indecence i Black Cashmere podbily moje serce, ale ten chyba bedzie nastepny :) W zasadzie niezrecznie sie czuje, opisujac swoje wrazenia pod recenzja Pixie, ktora tak pieknie opisala te perfumy, ze kazda nastepna recenzja bedzie co najwyzej jej bladym cieniem... Moj nieprzyzwyczajony do dymno-orientalnych klimatow nos nie potarfi precyzyjnie odnalezc sie w gaszczu tajemniczych nutek, ktorymi rozbrzmiewa Opium Fleur de Shanghai, jednak wciaga jego won z zachytem i mowi: to jest piekny zapach i niebywale zmienny :) Przy tym nie ma w sobie tej indyjskiej doslownosci pierwowzoru, jest bardziej zagadkowy i mniej ostentacyjny. Spokojnie mozna go uzywac jako zapachu na dzien, zwlaszcza ze nie nalezy do perfum ogoniastych - na mnie jest dyskretny i blisko skory. Urokliwy zapach :)
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • pixie7
    pixie7
    4 / 5
    9 września 2005 o 1:12
    Oczarował mnie
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Zacznę od tego, że lubię także pierowzór. Jednak wcale nie trzeba być jego fanką, żeby pokochać "Fleur de Shanghai", bo jest zdecydowanie łatwiejszy w odbiorze, łagodniejszy i "osłodzony". W pierwszych akordach wyraźnie czuć to pomarańczowe kwiecie, z kandyzowaną pomarańczową skórką (to już moja interpretacja). Taka delikatnie cierpka słodycz, troszkę niepokojąca nawet. Dalej rozwija się (i to jest tutaj bardzo dobre słowo, bo dosłownie widzę rulon bogatej, żakardowej tkaniny i odwijany powoli kwiecisty, precyzyjny, lśniący wzór) w cudownie ciepły, leniwy i zmysłowy aromat wschodnich kwiatów, tych wszystkich jaśminów, róż, wiśni i mirtów (bo chińska magnolia to nic innego jak ozdobna wiśnia, która pachnie upojnie, w przeciwieństwie do "naszej" klasycznej magnolii, która nie pachnie wcale, bądź słabo). Te jasne, delikatne kwiaty spokojnie i z godnością osiadają na najgłebszej, ogromnie zmysłowej, trochę korzennej, waniliowo-paczulowej, indyjskiej nucie, niczym płatki na aksamitnych poduszkach (czy już popadłam w pompę? ;) ). Oto zapach który cudownie równoważy trudne, trochę ostre a trochę oleiste orientalne przyprawy i słodkości z miękką, subtelną lekkością białych kwiatów. Mnie podoba się ogromnie ta zmysłowość, bez duszności, nic tu nie przytłacza. Czuję, że coś spływa na mnie z tej rafinady dawnych wschodnich rytuałów, robię się trochę powolna, ważę każdy gest. A jednocześnie jest w nim przestrzeń, świetlistość, "emergency exit", że tak to ujmę. Odrobina Azji dla każdej blondynki. ;) Zapach łatwy do noszenia, choć jednak wieczorami albo w chłodnych porach roku. Latem - dla odważnych. :) Szkoda, że butelka jest taka fatalna, naprawdę bez koncepcji, plastikowy korek, złe proporcje, kolorystyka jak z kaszek dla dzieci - zwykła powtórka przebrzmiałego wzoru z lat 80 i jeszcze ten oczywisty szlaczek!... Nie, no po prostu nie.
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.