Tego specyfiku używałam kilka lat temu, dostałam go w prezencie od siostry. Kiedy przytyłam kilka kilogramów, zaokragliło mi się co nie co. I ku mojej radości biust powiekszył sie o jeden rozmiar ale dodatkowe kilogramy dały o sobie znać w postaci rozstepów niestety.
Niektóre były bardzo duże i głębokie - perłowe, niektóre małe zarumienione. Okres jesienno/ zimowy jako tak przeżyłam, grube swetry, kurtki, miałam czym sie zakryć. Problemy zaczęły sie latem, kiedy zapragnęłam ubrac strój kąpielowy. A tu klops... założę, bo mam okropne rozstepy na biuście i udach. Ba! Nawet wstyd mi było założyć dekold czy króciuteńkie spodenki.
Wtedy dostałam to serum. Odmieniło moje życie. Może brzmi to dość banalnie i wydawać by się mogło, że stwierdzenie na wyrost a jednak eveline zdziałało cuda.
Przede wszystkim nie należy takim specyfikom zaniżac oceny, za to, że nie usuwają całkowicie rozstępów. Przecież one nie mają takich własciwosći. Ciekawe czy cokolwiek likwiduje rozstępy na stałe po za zabiegiem za kilka tysięcy złotych. Do rzeczy... Takie produkty mają za zadanie zmniejszyć widocznosc rozstępów. I ten spisuje się doskonale. Co prawda ostatni raz miałam go przyjemność używać ok 3 lat temu, ale pamiętam go doskonale.
Doskonale pamiętam ten ZAPACH - dosć ostry, ziołowo-miętowy, lecz nie drażniący.
DZIAŁANIE? Jak działa eveline? No przede wszystkim nieziemsko chłodzi. Nadużywałam go troszeczkę, bo przed wyjściem na zewnątrz- na upal, nakładałam dosc solidną warstwę, która przyjemnie chłodziła ciało. Po nałożeniu odczuwa się efekt mrowienia, również bardzo przyjemny. To oczywiscie dośc subiektywne odczucia, jedym to się spodoba, innym nie. Ja uwielbiałam to jak zachowywał się na skórze po nałozeniu i brakowało mi tego po skończeniu "kuracji".
CENA? Boże śmiesznie niska... Zresztą Eveline do drogich firm nie należy, a to serum moim zdaniem to prawdziwa perełka. Kupić można w każdej drogerii, przynajmniej u mnie,. Ostatnio natknelam sie na nie w Naturze, stoja akurat zaraz naprzeciwko wejścia do sklepu. Plus również za DOSTEPNOŚĆ.
jeżeli chodzi o WYDAJNOŚĆ to cięzko mi powiedzieć bo uzywałam go dawno, na pewno starczył mi na ponad miesiąć ( bo załozyłam sobie, że po 30 dniach skontroluję jak się sprawdził), a ja sobie go nie oszczędzałam i nakładałam kilka razy dziennie nawet, a czasem zdażyło się, że siostra mi go podkradała.
OPAKOWANIE... No większość takich kosmetyków zamknięta jest w tubie, co jest wygodne, bo produkt można wydobyc do końca, np. rozcinając pojemnik i wtedy mamy pewność, że nic się nie zmarnuje w przeciwieństwie do opakowań z pompką. Jedynie co mnie denerwuje w takich tubach, to to, że kosmetyku prawie połowa w środku, a trzeba się naściskać, nawstrząsać, że żeby coś wycisnąć i zeby to nie było tylko powietrze.:)
tururururuu... A teraz stopniując napiecie przejdę do sedna! Czyli do takiego juz własciwego działania- redukcji rozstepów.
Pamietam dokładnie, że po 2 tygodniach już !zauważyłam poprawę. Rozstepy zmniejszyły się, stały sie bardziej płytkie. Po 4 tygodniach... zauważyłam, że tych malutkich czerwonych prawie nie ma! Byłam w niebowzięta.
Właśnie siedząc i pisząc tę recenzję, mam na sobie bluzke z dekoldem, bo moge sobie na taka pozwolić wkońcu i zerkam tak sobie w dół i cięzko mi się dopatrzyć na pierwszy rzut oka rozstepów. Przy bliższym i dokladnym ogladaniu wychwyci sie białe szramy ale Jejku... to nic w porownaniu z tym co się działo 3 lata temu.
Ja jestem zachwycona, u mnie zdziałał cuda. Na prawde warto, za te pieniądze to i sam efekt chłodząco - mrowiący to już coś.
Polecam, polecam, polecam!!
Używam tego produktu od: 3 lata temu
Ilość zużytych opakowań: 1 całe!