Urban Decay All Nighter Foundation Kryjący podkład w płynie

To podkład do zadań specjalnych, na pewno nie na co dzień i nie dla niewprawionej ręki. Idealny na wesela i całonocne imprezy jak Sylwester. Mega mocno kryjący (bardziej niż double wear). Przygotowanie skóry jest bardzo ważne. Należy zrobić próby z naszymi kosmetykami pielęgnacyjnymi, do tego dzień wcześniej obowiązkowo maska nawilżająca. Na mojej skórze nie oksyduje, mam 2 różne odcienie, z tymi jaśniejszymi można mieć problem. Wymaga szybkiego wklepania. Jak zastygnie to już na dobre. Niemożliwe jest wykonanie poprawek czy budowanie warstw. Nie każdy potrzebuje tak mocnego krycia. Na zdjęciach wygląda dobrze, nie ma efektu maski przy flashu. Po nałożeniu pudru ryżowego wygląda o wiele lepiej i naturalniej.

W sephorze poprosiłam o tester tego podkładu i ciesze się, że nie kupiłam całego opakowania. Podkład oksydował, zapchał, tworzył maskę na całej twarzy, która z czasem noszenia tworzyła ciastko i co najgorsze uczulił mnie. Nie polecam

Kupiłam ten podkład za namową praktycznie całego youtube, który aż krzyczał jak UD wypuściło ten podkład. Szukałam czegoś mega trwałego bo miałam kilka wesel, niedługo sylwester itp. Z jednej strony rzeczywiście krycie na najwyższym poziomie ale nakłada sie go bardzo trudno, trzeba się w to wprawić. Nie jest też idealny do suchej skóry, a ja sama mam niestety suchą :)

Jeśli chodzi o mnie to jestem posiadaczka cery suchej jednak ten podkład nie robi mi aż tak wielkiej katastrofy na buzi jak inne. Odpowiednio przygotowana twarz i podkład matowy jest dla każdego. Jedyne dwie rzeczy jakie mam mu do zarzucenia to to, że oksyduje i jest strasznie drogi.Ogólna ocena to takie mocne 3 gwiazdki. Do tego trzeba uważać przy wyborze kolorów.Ja na przykład się dowiedziałam, że myk z gamą kolorystyczną jest taki, że te numerki odpowiadające odcieniom mają znaczenie.Np. te z końcówką .5 są w różowej tonacji, te .0 żółtej/ciepłej, .25 neutralne, .75 złote co nie zmienia faktu, że jak oksyduje to zmienia się automatycznie na ciemniejszy.Miejcie to na uwadze jak go kupujecie.

Podkład, który nie jest do codziennego użytku, ponieważ mógłby wysuszać i zapychać skórę. Jest to dość dobry podkład pod warunkiem, że umiemy się z nim obchodzić. Konsystencja płynna, ale szybko zastygająca na buzi, potrzeba dobrej ręki i wprawy, aby wyglądał dobrze. Ma bardzo dobre krycie, nie pozostawia efektu maski na twarzy i uczucia zastygnięcia, utrzymuje się na twarzy długo. Polecałaby go Panną Młodym, którym zależy na dobrym kryciu. Ładnie wygląda na buzi, gdy zostanie precyzyjnie nałożony. Uważam, że jest to dobry podkład do pracy dla makijażystek lub osób, które mają wiedzę i pojęcie o tego typu podkładach. Nie polecam osobą, które zaczynają przygodę z makijażem mogą mieć problem z jego aplikacją. Później efekt jest jaki jest i pełno negatywnych komentarzy.

Podkład ten daje dobre krycie, łatwo się rozprowadza, najlepiej do tego sprawdza się gąbka. Trzyma się stosunkowo długo w porównaniu z innymi podkładami. Jak dla mnie jest on średnio wydajny.

Podkład poleciła mi Pani w Sephorze, szukałam czegoś mocno kryjącego na moje przebarwienia. Dostałam dwie próbki - kultowego Double Wear oraz All Nightera. Ten pierwszy niestety sie u mnie nie sprawdził, za to Urban Decay wyglądał na mojej skórze perfekcyjnie. Zakupiłam całe opakowanie w odcieniu 1.0. Myśle, że kluczem do używania tego podkładu jest nakładanie go w bardzo małej ilości. Podkład zawsze nakładałam gąbeczka i tutaj również ta opcja najlepiej sie sprawdziła. Powiedzmy sobie wprost - jeśli ktoś ma skórę suchą to niestety ten podkład nie jest dla niego. Na mojej przetłuszczającej sie skórze, która uwielbia sie świecić po godzinie od zrobieniu makijażu, All Nighter przypudrowany pudrem Stay Matte trzymał sie cały dzień, wyglądał perfekcyjnie a skóra była wprost idealna. Nie rozumiem tak wielu negatywnych opinii na jego temat. Trzeba po prostu umiejętnie go używać, i nakładać odpowiednią ilość. Nie znalazłam drugiego takiego podkładu, który tak pięknie kryje. Kultowy Revlon ma przy podkładzie z Urban Decay średnie krycie! Co do opakowania - jest po prostu świetnie, i ogromnym plusem jest, że zużywamy absolutnie cały produkt i nic w środku nie zostanie. Minusem jest cena niestety kosmiczna. Podkład opłaca sie kupować jedynie gdy Sephora ma jakieś promocje :( Ale jest bardzo wydajny, przez pigmentację, dlatego starczy na bardzo bardzo długi czas. Polecam wziąć próbkę w Sephorze, i przekonać sie czy podkład będzie dla Was! :)

Podkład dla zaawansowanych w makijażu. Jego uzycie nie jest proste i ktoś kto postanowił od święta kupić sobie podkład na jedną czy dwie imprezy go nie polubi bo trzeba się przy nim napracować. Daje super idealne krycie i dlatego trzeba z nim uważać, bo zastyga i niewprawiona ręka nie rozłoży go ładnie na skórze, przez co efekt moze być koszmarny. Moim zdaniem jeden z lepszych podkładów bo trwałość jest powalająca i jest wydajny. Trzeba uważać na kolory bo mogą oksydować (nie wszystkie).

Meeeega kryjący podkład:) Cera jest po prostu nieskazitelna :) Nie nadaje się jednak na codzień-7dni w tygodniu:) Powiedziałabym,że jest takim pewniakiem na większe wyjścia:) Przy dłuższym stosowaniu,bez przerw,daje uczucie ściągnięcia i przesuszenia,czyli pojawiają się suche skórki.

Niesamowite, że jeden i ten sam produkt może wzbudzać tak skrajne odczucia. To się chyba rzadko zdarza, bo albo coś jest dobre albo nie. Bezdyskusyjną zaletą tego podkładu jest jego krycie. To jest totalna sceniczna tapeta. Co z tego jak ta tapeta się w ogóle nie trzyma twarzy. Będąc posiadaczką cery mieszanej z ogromną tendencją do przetłuszczania się w strefie T, musiałam przetestować ten podkład. Pierwsze wrażenie po nałożeniu podkładu jest nawet ok, bo raz że wszystkie niedoskonałości zostają zakryte , dwa że otrzymujemy idealny mat. Jednak wystarczy godzina, a z podkładem zaczynają się już dziać cuda wianki. Główny mój zarzut jest taki, że kosmetyk nie scala się ze skórą, pozostaje jakby na jej wierzchu i w związku z czym jest ruchomy. To powoduje, że produkt transferuje nam na ubrania, a po dotknięciu czymkolwiek do twarzy pojawiają się dziury w makijażu. Mówiąc prosto bardzo szybko się ściera. Kiedy w trakcie noszenia na twarzy pojawia się sebum, podkład zaczyna się ważyć, zbierać i migrować. Już po godzinie buzia bardzo się świeci. Położony na skórze z niedoskonałościami, czy niewypilingowanej, będzie bardzo uwidaczniał suche skórki i wszelkie zmiany. W moim odczuciu ten podkład absolutnie nie nadaje się dla skór mieszanych i tłustych, a także skór trądzikowych. W takim razie dla kogo jest ten podkład? Dla idealnie gładkich, bezproblemowych skór suchych i normalnych? Tylko proszę mi powiedzieć po co komuś kto ma ładną, gładką buzię podkład całkowicie kryjący o mocnym matującym wykończeniu.

Strata pieniędzy. Nigdy, ale to przenigdy nie kupię tego podkładu. Zacznijmy od tego, że myślałam, że znalazłam idealny odcień. Myliłam się. Z pięknego żółtego odcienia oksydował do wściekłej pomarańczki (o 2 tony!!). W jakim szoku byłam gdy zobaczyłam się w lustrze. Musiałam go porządnie rozjaśnić. Druga sprawa - jakkolwiek go utrwalę, nałożę, jakąkolwiek bazę nałożę - ściera się tragicznie. Po podkładzie zostają wytarte plamy. Nigdy nie nazwałabym go "All Nighter" bo nawet Borjouis Healthy Mix jest trwalszy. Trzecia sprawa - wydajność. Po kilku pompkach zauważyłam znaczny ubytek w podkładzie. Na długo nie wystarcza. Czwarta: Podkład zastyga w pompce. Także pierwsza pompka to zastygnięty podkład, który należy wyrzucić. Piąta: wygląda jak ciastko po przypudrowaniu. Psiknęłam Prep and Primem i nic nie pomogło. Plus przy kontakcie z prep and prime zrobiły się starte dziury, także wodoodporny na pewno nie jest, a co obiecuje producent. Mogę tak wymieniać, ale nie ma sensu. Za takie pieniądze polecam każdy inny podkład, nawet drogeryjny.

Podkład ma świetne krycie daje lekko mokry efekt i piękne wychodzi na zdjęciach. Łatwo rozprowadza się po twarzy. Ciemnieje dobre pół tonu po nałożeniu. Nałożony na bazę matujaca i zagruntowany matujacym i fixujacym pudrem trzyma mat około 4 godzin. Nie ściera się z nosa ale ciastkuje przy brodzie. Co ciekawe na cerach naczynkowych czy normalnych w kierunku suchych nie Ciemnieje aż tak jak na mojej mieszanej. Nie zapycha porów i jest wydajny ale szkoda że nie można ujarzmić go żadnym pudrem matujacym od Rimmel Stay Matte po Mac Patric Starrr powder. I tak cera się błyszczy a szkoda bo potencjał maopakowanie

Podkład tej firmy to nie moja bajka, zdecydowanie. Podkład kolorystycznie super został dobrany, jednak pomimo iż, używałam pudru robiły się dziury czy tak zwane ciastko. Nie tego oczekiwałam, jednak jest jego plus, porządnie zrobione pudełko o pięknym design.

Mam cerę mieszaną kupilam podkład w kolorze 2 . Kolor fajny ładnie się dopasowuje do skóry. Niestety ale nighter nie ma nic wspólnego z nazwą. Po 2 godz skóra się świeci z nosa i brody spływa... Po nałożeniu gabeczką bb nie robi maski jednak jest nie trwały. Znalazłam dla niego inne zadanie i służy mi jako korektor miejscowy wtedy się sprawdza bardzo dobrze

Moja cera: wrażliwa, mieszana ze skłonnościami do przesuszania, trądziku w strefie T i miejscowymi przebarwieniami. Testuję odcień: 0.5, najjaśniejszy z całej gamy, idealny dla bladziochów (ma delikatne różowe podtony) All Nighter w rekordowym czasie skradł moje serce i czuje że długo się jeszcze z nim nie rozstanę! ;) Podkład ma naprawdę mocne krycie (nie muszę używać nawet korektora by ukryć moje przebarwienia, z którymi niejeden korektor nie mógł sobie poradzić), ma bardzo lekką formułę, która nie zapycha i nie podrażnia mojej skóry ( w przeciwieństwie do ProLongwera i DW, które mi przysporzyły wiele problemów). Nie ciemnieje na mojej cerze (może to kwestia sebum?) Ponadto jest odporny na ścieranie i pot (temperatura >35*C). Nosiłam go na co dzień, nigdy mnie nie zawiódł (testowany był także na weselu - 12h bez poprawek!) Jak już zaschnie jest betonem nie do naruszenia! Przy dobrej bazie nie będzie się ciastkował i "przesuwał" po buzi :) Polecam także silnie nawilżającą maseczkę przed aplikacja UD, gdyż może podkreślać suche skórki. Nie zauważyłam by wchodził w zmarszczki, jednak mam ich bardzo niewiele. Jest to zdecydowanie podkład typu love-hate i nie ma nic pomiędzy. Na szczęście zaliczam sie do grona oczarowanych i oficjalnie kończę poszukiwania Św. Graala! :) Polecam gorąco szukającym solidnego krycia przy jednoczesnej lekkości! :)

Kupiłam po obejrzeniu kilku filmików na yt, myśląc, że zastąpi mój holy grail jakim jest Estee Lauder Double Wear (2n1 - desert beige). Kupiłam i testowałam, kupiłam kolor 3.0, który tak strasznie ściemniał, że wyglądałam jak pomarańczka. Ponownie dobrałam kolor, tym razem 2.0. Kolor o wiele lepszy, choć nadal oksydujący (ale już do zaakceptowania). Naprawdę robiłam kilka podejść, testowałam, nakładałam z różnymi kremami i technikami, ale z g*wnem nie da się pracować, a mówię to jako osoba zajmująca się makijażem na codzień, która wiedzę jakąś tam posiada ;) Chodziłam z nim z może 2-3 dni a już od tygodnia morduję się, żeby przywrócić moją skórę do normalności. Z A L E T Y - krycie! - długo się utrzymuje na twarzy (subiektywne odczucie) - zastygający - wydajniejszy od ELdw (używamy go mniej, bo bardziej kryje) - opakowanie i pompka (porównując do ELdw) W A D Y - ciemnieje (2.0 o jakieś pół tonu; 3.0 o 1 /1,5 tonu + pomarańczowieje ) - podrażnił mi okolice oczu do tego stopnia, że wrażenie miałam jakbym ją jakąś chemią spaliła (piekła, sczypała, a generalnie nigdy takich problemów nie miałam, moja skóra jest dosyć odporna i mało wrażliwa) - strasznie mnie wysuszył, do tego stopnia, że skóra zaczęła nadprodukcję sebum i mnie wręcz pozatykało na policzkach i brodzie - robi przeraźliwe smugi (nierównomiernie się nakłada) i prześwity - tam gdzie chcemy "nadbudować" i dodać odrobinę więcej - zmienia barwę i nie da się tego naprawić - no po prostu tragedia Zalety zaletami, ale czy jestem w stanie zaakceptować jaką krzywdę zrobił mi z twarzą, jak topornie się go nakłada, jak on obrzydliwie wręcz wygląda na twarzy? Moim zdaniem nie... i temu panu już podziękuję ;) uff PS. trochę mniejsze krycie ma Naked Skin, ale lepiej się z nim pracuje, ładnie wtapia się w skórę, ładnie zastyga, ale to nadal nie to samo co potrafi zrobić EL ;)

Na szczęście miałam tylko dwie próbki.... Za pełnowymiarowe opakowanie byłabym wściekła na siebie. Podkład jest beznadziejny. Kryjący, ale eksponujący każdą niedoskonałość. Linie mimiczne, zmarszczki, rozszerzone pory, suche skórki, grudki - wszystko macie nagle na wierzchu i to na poziomie hard. Źle się rozprowadza, za szybko zasycha, kolory nienaturalne. Trwałość pozostawia też wiele do życzenia; po paru godzinach skóra ma go ewidentnie dość i jak wściekła produkuje sebum. Nie wierzę w te wszystkie zachwyty na YT; jak dla mnie producent zapłacił recenzentkom i stąd zachwyty.

Jestem wściekła na ten podkład, bo spodziewałam się ( za taką cenę i od tej firmy) czegoś naprawdę dobrego. Zawiodłam się na całej linii. Plusy: -ładne opakowanie, -mocne krycie (jednak sama nie wiem czy to na plus czy na minus, bo jednak trochę zalatuje tandetą). Minusy: -cena (pocieszam się, że kupiłam go na promocji), -oksyduje (o ton na pewno, a może i o półtorej), -robi na buzi ciastko, -nietrwały (ściera się przy najmniejszym kontakcie z ręką, a nawet z przeciągniętym po skórze twarzy włosem), -po chwili zaczyna się świecić jak latarnia, mimo, że nie mam jakichś ogromnych problemów z przetłuszczaniem się skóry), -przesusza przy dłuższym noszeniu (myślę, że stąd to świecenie również, bo skóra sama próbuje się nawilżyć), -wygląda sztucznie. To jeden z moich największych podkłądowych zawodów wszech czasów. Zupełnie nie wiem skąd ten wszechobecny zachwyt na Youtubie... Produkt nie wart złamanego grosza. Nie polecam.