Christian Dior iOd, Radiant Sorbet For Eyes 

Mam mieszane uczucia co do tego specyfiku. Uzywalem go 3 miesiece, krem dobrze nawilza skore okolic oczu natomiast nie do konca radzi sobie z drobnymi cieniami. Mam 21 lat, pani w perfumerii polecala i zapewniala, ze kremik da sobie rade z moimi malymi problemami, niestety nie jest wart swojej ceny. Krem jakis czas temu odstawilem, uzywam znacznie tanszego kremu pod oczy Soraya, ktory kosztuje grosze w porownaniu do Diora a jest praktycznie 80% lepszy. Krem IOD polecam mlodym ludziom, ktorzy chca jedynie nawilzac skore pod oczami, pomimo iz kosmetyk ma forme kremu pielegnacyjnego polaczonego z podkladem to nie przyniesie specjalnych efektow w maskowaniu cieni czy sincow. Jednym zdaniem: Dobrze nawilza, fatalnie maskuje.

Kremożel mający za zadanie nawilżyć i zniwelowac cienie. Dosyć mnie zaskoczył, myślałam, że to będzie kolejny półprzeźroczysty żelik, zawierający działające z umiarkowaną siłą substancje usuwające cienie. Tymczasem Dior obrał ciekawą taktykę - żel jest nieprzeźroczysty, wrecz przeciwnie - ma beżowo-łososiowy kolor, zawiera odbijające światło drobinki i pigmenty. Całość rozprowadzona pod oczami dobrze stapia się ze skórą i skutecznie (naprawdę skutecznie) MASKUJE (! nie usuwa!!) cienie! W ogóle ich nie widać, są pokryte warstewką nawilżającego ładnie odbijającego światło specyfiku. Oko jest ładnie rozświetlone, otwarte i dość dobrze nawilżone. Jest idealny w sytuacjach, gdy istnieje obawa, że półprzeżroczyste, nawilżające żeliki nie poradzą sobie z usunięciem cienia. Ten jest konkretny, kryjący. Nastawiony na maskowanie cieni, nie na usuwanie ich przyczyn. Dość zaskakujący, ciekawy produkt, troche jak korektor. Na początku może sprawiiać problem jego nakładanie, bo jest trochę maziowaty, "ślizga się". Trzeba go równommiernie rozprowadzić i leciutko wklepać, to kwestia wprawy. Cóż, jest inny niż wszystkie, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Wydajny. Byłoby 5 gwiazdek, gdyby nie fakt, że... 1 kilka razy zdarzyło mu się mnie podrażnic 2 po ok 1,5 roku używania rozwarstwił się 3 jednak mógłby być nieco tańszy 4 nie wiem jak zachowałby się u osób ze zmarszczkami w okolicach oczu - możliwe, że mógłby się w nich osadzać (ale to tylko hipoteza!!!) ...Ale myślę, że w sytuacjach awaryjnych do niego wrócę, lubię go :) Cztery minus ilość zużytych opakowań: 1

Wspaniale rozświetla złotymi drobinkami, zmniejsza cienie pod oczami (choć nie wierzyłam w taki efekt) i nawilża. Łatwo się rozprowadza. Jednak wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam.

Mi ten kremik bardzo podszedł - takiego właśnie szukałam. Jak cała seria iOd, jest przeznaczony do cer bezproblemowych, i ja taką właśnie mam okolicę oczu. Uważam, ze nawilża przyzwoicie, i bardzo podoba mi się jego kolorek, a także dodatek pigmentów odbijających światło - po nieprzespanej nocy ładnie rozświatla ewentualne niedoskonałości :). Przetestowałam go też na moim chłopaku, który ma ciemne poduchy pod oczami, i efekt był jak najbardziej zadowalający.

Przede wszystkim ten kremik wogóle sie nie wchłania, delikatne wklepywanie nic nie daje, musiałabym go rozsmarować a wtedy, wiadomo, rozciąga się skóra pod oczami, konsystencja taka maziowata, jakby z grudkami - w efekcie miałam pod oczami brązowe skupiska tych drobinek "rozświetlających", nie odczułam żadnego nawilżenia.

Całe szczęście, że używałam tylko próbek, bo chyba bym się zdenerwowała jeśli kupiłabym zupełnie przeciętny krem za tyle pieniążków ;) Po pierwsze nie odpowiada mi jego maziowata konsystencja :( kolorek też nie - przypominał mi zbyt ciemny, jak dla mnie podkład. Z tego też powodu używałam go tylko na noc. Wchłania się dosyć dobrze, nawilża średnio. Zadna rewelacja jeśli chodzi o mnie :( A nie jest to produkt z niskiej półki, więc sporo wymagam, a mam średniość. Może niweluje (kamufluje ) cienie i worki pod oczami, nie wiem, ponieważ nie mam z tym problemów. Jeśli chodzi o super nawilżenie to ten kremik przegrywa w przedbiegach z kremem Shiseido, po nałożeniu, którego czuje się, jak skóra "pije" :) Skóra pod oczami po tym Diorze jest miękka i delikatna w dotyku ale to o wiele za mało jak na taką cenę. Zupełnie przeciętny kremik.Używałam tego produktu ok. 10 dni / Ilość zużytych opakowań:dwie próbki po 2ml. każda, więc razem 4 ml.Używałam tylko na noc

Bardzo go lubię. :)Dzięki malusieńskim złotym cząsteczkom rozświetla szarą, zmęczoną skórę pod oczami, ładnie "otwiera" oko.DObrze nawilża, nie podrażnia, ma lekką konsystencję i jest bardzo poręczny.Nie przeciwdziała zmarszczkom.Ilość zużytych opakowań: 1

ioD jest kremem łagodnym, o delikatnej konsystencji. Skóra pod oczami po jego użyciu robi się mięciutka i dobrze nawilżona. Posiada pewne właściwości maskujące, dzięki swojemu łososiowemu kolorowi, o którym wspominała moja poprzedniczka. Rzeczywiście - po wyciśnięciu z tubki nie wygląda zachęcająco, ale po wklepaniu pod oczy spełnia swoje kamuflujące zadanie. Niestety nie rozjaśnia cieni trwale - to jego wada. Nie ma właściwości przeciwzmarszczkowych, jak cała seria przeznaczony jest więc dla dziewczyn młodych. Cena odrobinę wygórowana jak na jego właściwości, no ale to w końcu Dior ;)

Jak dla mnie - rozczarowanie. Kolor kremu jest dość dziwny, taki żółtawy; źle się go rozprowadza. Działanie nawilżające dobre, ale już na podkowy czy cienie nie działa.

Jest to najlepszy krem pod oczy jaki stosowałam. Cienie pod oczami zmniejszają się, skóra jest nawilżona i zregenerowana. Produkt niweluje wszelkie oznaki stresu i zmęczenia.