Dermika Hydro Clean, Tonizująca esencja czystości absolutnej z kwiatem lotosu 

Przyjemny kosmetyk , ale nie esencja tonizująca tylko tonik. Bardzo lubiłam go używać zwłaszcza podczas porannej pielęgnacji, bo zawarte w nim drobinki ślicznie rozświetlały skórę i stanowiły bazę pod makijaż. Tonik dobrze nawilżał i miał przyjemny zapach.

Esencja ma rzadką lekko żelową konsystencje ze złotymi drobinkami oraz lekki przyjemny zapach. Czy ta esencja czyni jakieś cuda? Zdecydowanie nie. Fakt że skóra jest nawilżona oraz przygotowana do dalszej pielęgnacji, ale to chyba wszystko co można powiedzieć o tym produkcie. Napewno wykorzystam kosmetyk do końca, ale czy kupię ponownie? NIE Produkt ma ładne eleganckie opakowanie z pompką, co ułatwia aplikacje. Pojemność 150 ml

Kupiłam ze względu na niską cenę w superpharm (15zł) w nadziei, że znalazłam polski zamiennik koreańskich esencji. Nic bardziej mylnego. Niestety nie mogę nazwać tego hmmm.... lotionu (?) esencją. Jest on bardziej płynny, dłużej się wchłania i nie ma takich właściwości, jak prawdziwe esencje.

Esencji używałam tylko rano jako toniku po oczyszczeniu twarzy żelem. Jest to produkt o miłym zapachu i ciekawej żelowej konsystencji. Po nałożeniu skóra jest lekko nawilżona i odświeżona i to w zasadzie wszystko, co można o tym produkcie napisać. Jest przyjemny w stosowaniu, ale można to samo powiedzieć o wielu innych znacznie tańszych produktach.

Drobinki dyskwalifikują produkt do używania na dzień - mimo, że produkt daje przyjemne nawilżenie, szybko się wchłania, to świecące się drobinki dają zbyt brokatowy efekt na twarzy - na pewno nie jest to ładne rozświetlenie. Pozostawia przyjemną, miękką cerę. Jednak od esencji wymagałabym bogatszego składu. Jako tonik? Być może dobre, ale jak stosuję ją jako ostatni krok przed nałożeniem kremu. Nakładana palcami jest bardzo wydajna, wacik wpija zbyt dużo produktu (ale dzięki temu można pozbyć się błyszczących drobinek). W tej cenie (od 20 zł w internecie, po prawie 50 zł stacjonarnie) nie zdecyduję się więcej na ten produkt, wolę klasyczne, sprawdzone toniki. Nie zauważyłam też zmniejszenia się ilości zaskórników,

Ciezko oceniać mi ten produkt. Jest dobry. Ładnie rozświetla twarz drobinkami. Nawilża. Ale to nie jest moim zdaniem esencja. Nie ma tych składników odżywczych i nie jest naładowana składnikami ułatwiającymi wchłanianie serum i kremu. A przeciez to powinno byc jej głównym zadaniem Jako produkt stosowany po toniku, bajer- ok Jako esencja -nie bardzo. Ładne opakowanie. Cena z kosmosu. Ja kupiłam za 15 zł ( promocja w superpahrm) wiec nie żałuje. Ostrzegam jednak dziewczyny napalone na koreańskie sposoby dbania o urodę: to nie jest ten krok. To nie jest TAKA esencja, o ktorej mówiła Charlotte w swojej książce " sekrety urody Koreanek". Lepiej dorzucić 40 zł i kupic prawdziwa esencje koreanska.

Szumna nazwa, pod którą kryje się NIEzwykły tonik. Po pierwsze posiada drobinki. Przyznaję, że używam go tylko wieczorem, wiec mi to nie przeszkadza, ale gdzieniegdzie na twarzy się znajdzie taki świecący element. Skóra po nim jest niezwykła, bardzo przyjemnie się z niego korzysta. Zazwyczaj z lenistwa, pod wymówką braku czasu itp. pomijałam ten element pielęgnacji, oczywiście niesłusznie. Ślicznie pachnie, sprawia wrażenie produktu luksusowego, a cena nie jest zawrotna. Faktycznie czuję się po nim świeżo, cera jest czysta, wiem, że jest dobrze zadbana. Nakładam zazwyczaj palcami, a mimo to jest go ciągle sporo w butelce.