Kobo Professional Matte Lips Matowa pomadka

Byłam ciekawa tej pomadki i wpisałam ją na wishlistę jak tylko pojawiła się w drogeriach. Zwlekałam z zakupem, bo najbliższa Natura jest 30 km od mojego domu, więc to dłuższa wycieczka. Czekała mnie jednak miła niespodzianka. Otrzymałam ją w prezencie w kolorze 414 Smoked Wood, który określiłabym jako ciemny brąz z domieszką chłodnych tonów. Kolor jest przepiękny zarówno w opakowaniu jak i na ustach, idealnie nadaje się na jesień, choć nie tylko. Pokochałam go od pierwszego nałożenia. OPAKOWANIE Już na pierwszy rzut oka wygląda elegancko, choć jest proste i ta prostota urzeka. Opakowanie w kolorze złota z lustrzaną powłoką prezentuje się wspaniale! Na opakowaniu mamy jedynie logo marki. Zamykane jest na magnes, co jest niezwykle przydatne, ponieważ pomadka sama się nie otwiera nawet noszona w torebce. SZMINKA Oprócz wspaniałego wręcz koloru ma wiele innych zalet. Kolor jest nasycony i utrzymuje się kilka godzin bez poprawek, oczywiście jeśli nic nie jemy i nie pijemy. Każdy kontakt ze szklanką czy jedzeniem sprawia, że szminka się ściera. Schodzi niestety dosyć nierównomiernie tzn. środek ust się wyciera a im bliżej do brzegów ust tym kolor jest wyraźniejszy. Nie wygląda to korzystnie przy tak ciemnym kolorze, może przy jaśniejszym nie byłoby to tak uciążliwe. Szminka ma dosyć zwartą konsystencję, ale nie tak jak pomadki My Secret, które są o wiele gorsze w aplikacji. W porównaniu z nimi szminka rozprowadza się komfortowo. Szminka pozostaje w ryzach, nie migruje i nie wymaga użycia konturówki. Nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi w szczeliny i zmarszczki, ale musimy pamiętać o odpowiedniej pielęgnacji, ponieważ jak każda matowa pomadka lubi wysuszać usta. Jest idealnym dopełnieniem makijażu, szczególnie dla mnie jako osoby kochającej wszelkie odcienie brązów. Bardzo ją lubię i polecam. PLUSY + piękny, wyrazisty kolor + łatwość aplikacji + śliczne i praktyczne opakowanie z magnesem MINUSY - schodzi nierównomiernie - średnia trwałość

Przecudowne klasyczne, eleganckie opakowanie w którym kryje się bardzo przyjemnie pachnąca szminka. Bardzo trwała, o świetnej formule z wyborem kolorów dla każdego. Zdecydowanie świetnie zaprojektowany produkt pod każdym wzgledem. Opakowanie z magnesem to geniusz!

Hipnotic Violet - jest to chłodny odcień różu, z fioletem nie ma aż tak wiele wspólnego, może jedynie delikatny podton. Kolor dość jasny, przy opalonej cerze może się nieco odcinać, ale nadal w granicach naturalności. Konsystencja - to cecha tej pomadki, która nie przypadła mi do gustu, jest dość sucha, tępo się ją rozprowadza. Nie lubię takich formuł w matowych pomadkach, zawsze mam wrażenie suchych ust, ciężko jest rozprowadzić kolor. Na ustach wygląda jednak ładnie - raczej gładko, nie podkreśla suchości. Daje rzeczywiście matowe wykończenie - co za tym idzie jednak, na moich ustach jest nieco wysuszająca, bardziej niż większość pomadek, jakich używałam (z tego co pamiętam, podobnie sucha w odczuciu była matowa pomadka z My Secret). Na ustach nie jest więc specjalnie komfortowa, w ciągu dnia jest odczuwalne wrażenie suchych ust, a po kilku godzinach nawet ściągnięcia. Zdecydowanie wymaga intensywnej pielęgnacji skóry ust przed jej nałożeniem i po zmyciu. Trwałość - nie odbija się bardzo, ale lekko - owszem, zostają ślady na szklankach, zostawi odcisk na chusteczce. Poza tym trzyma się przyzwoicie, przetrwa zwykłe posiłki, picie etc, samoczynnie raczej się nie ściera, jeśli już to lekko, estetycznie. Można jej delikatnie dołożyć w ciągu dnia - nie warzy się wtedy na ustach. Dobrze wygląda lekko wklepywana dodatkowo palcem, ładnie wtapia się wówczas w usta. Opakowanie. - piękne, eleganckie, efektowne. Plus za magnetyczny zatrzask - pomimo że nie wygląda to na solidne zamkniecie, nigdy nie otworzyła mi się sama w torebce. Nie jest to pomadka, którą określiłabym jako komfortową i wygodną. Ma jednak swoje zalety, kolorystyka jest trafiona, cena zachęcająca. Można spróbować, choć ja raczej nie przywiążę się do niej na stałe, znam przyjemniej noszące się matowe pomadki. W porównaniu z nią wersja w czarnym opakowaniu (z której mam piękny odcień Night Butterfly) jest dużo przyjemniejsza w noszeniu i ma bardziej miękką formułę.

Posiadam 414 Smoked Wood Kolor bardzo przypadł mi do gustu. Pomadka jest zdecydowanie matowa i bardzo napigmentowana. Jej kształt jest beznadziejny, ciężko wyrysować usta. Wytrzymuje nietłusty posiłek i nie wymaga po nim poprawek. Pomimo matu nie wysusza ust (po uprzednim ich nawilżeniu, oczywiście). Niestety po tygodniu użytkowania stała się tępawa. Opakowanie na wielki plus - zamknięcie jest solidne, na magnes. Dorwałam ją za 8 zł w Naturze.

Na ostatnich wyprzedazach w Naturze sprawiłam sobie 3 kolory 414,415 i 416. Są to z całą pewnością kolory trafiające w mój gust. Moze i odbijają się na szklance, ale: - jestem juz po 3 małych posiłkach, piłam ciepla kawe i herbate a ona dalej na jest ustach (jest godzina 13:00 a zaaplikowałam ją przed wyjściem do pracy, czyli ok 7:45) - rownomiernie sie zjada - nie odbija mi sie na zębach - nie wysusza ust (oczywiste jest, że ok 20-30min przed aplikacją nawilzamy usta) - jest komfortowa w noszeniu - kosztowała 12 zł/szt - ma eksklusywne opakowanie zamykane na magnes na pewno sprawie sobie tez pozostałe 2 kolory :)

edycja po 3 miesiącach używania _____________________________________ Minusem jest nierównomierne nakładanie się tzn na pomadce robią się grudki, przez co potem też na ustach, + lepią się Mam 3 odcienie z tej serii bo tak bardzo spodobało mi się złote opakowanie które na dodatek jest magnetyczne. Szminki mają wykończenie MATOWO SATYNOWE chociaż jak ona chwilę posiedzi na ustach to jest praktycznie matowa (jak zwykła szminka, nie taka matowa ja k te płynne ) Trwałość : uznałabym że dobra lub bardzo dobra , osobiście nie znam szminki ktoś by się trzymała cały dzień, ta odbija się na szklankach ale po posiłku nie schodzi ściera się ta pierwsza satynowa warstwa ale kolor dalej jest na ustach, z biegiem dnia zjada się od środka. Kolory: 413 to jak dla mnie bardzo ciemna fuksja 414 modny teraz odważny wg mnie brązowo szary odcień który jednocześnie ma bardzo niewiele związanego z szarością bo chodzi o to że to jest chłodny brąz średni odcień jeśli chodzi o jasność ciemniejszy od 415 i 417 jaśniejszy od 413 który jest odcieniem ciemnym 415 - dziewczęcy róż ale nie taki stricte róż podobny do Golden Rose velvet matte 02 ale ten jest 'bardziej soczysty' mniej różowy od 02, ładny kolor odcień ciepły 417 odcień z typu nude ale nie cielisty, wyprany róż najbardziej na co dzień odcień neutralny 416 której nie mam rzuciła mi się w oczu tym że nie była taka zgaszona jak inne oolory KONSYSTENCJA: np. w porównaniu do Golden Rose bardziej TĘPA i LEPIĄCA , NAPIGMENTOWANE super, duża pojemność Zapach : jak dla mnie ok MINUSY: jedynie to że na początku są dość twarde w aplikacji i na początku komfort na ustach potem już właściwie tego nie czuć ale one są taki jakby się lekko lepiły są takie zbite w konsystencji i łapiące się ust może tak Bardzo polecam piękne opakowanie i świetny produkt