Vichy RetiC Yeux (Krem pod oczy) 

Używałam juz chyba wszystkich kremów pod oczy Vichy i ten jest najlepszy.Skóra powiek jest rozjaśniona,drobne zmarszczki mimiczne wyraźnie mniejsze.Nie podrażnia, sprawdza się przy soczewkach kontaktowych.Dobrze sie wchłania i wystarcza na dość długo(3 ms).Lepszy niż Myokine (obecnie używam)-gdy się skończy to kupię znów RetiC. Używam tego produktu od: w2006-ok.pół roku Ilość zużytych opakowań:2

Bardzo sie zdziwilam czytajac ponizsze recenzje, bo jak dla mnie ten krem to cudo. Ale kazda z nas jest inna :) Przez kilka lat zuzylam kilka tubek tego kremu. Musze powiedziec, ze jak na mnie dzialal rewelacyjnie. Zadnych cieni pod oczami i pierwsze zmarszczki zrobily sie jakies mniejsze :) Nie czulam pieczenia ani innych skutkow ubocznych.

nie podraznia mojej skory ani oczu a po ponizszych recenzjach to juz dobrze ;) nie widze tez specjalnych efektow a uzywam od 6 m-cy zmarszczek nie koryguje, natomiast koloryt lekko tak, ale ja miewam zmeczone oczy od kompa wiec nie moge dostrzec spektakularnych efektow usuwania cieni

Jak dla mnie - zbyt mocny - wywołuje zaczerwienienie i pieczenie.Dość dobrze wygładza, nawilża i rozjaśnia delikatną skórę wokół oczu.

nie wiem, jak ja to przeżyłam - krem zaczął tak potwornie szczypać, a moje oczy tak łzawić, że wlałam sobie do worka spojówkowego parę litrów wody żeby ochłodzić oczy... powieki spuchły i krem poszedł do kosza, smutna i krótka była ta nasza znajomość... daję dwie * bo może jest dobry... ja nie wiem, nie zdążyłam sprawdzić;)

W zasadzie nie ma jakiegoś rewelacyjnego działania przeciwzmarszczkowego (czego oczekiwałam najbardziej), ale jego bogata konsystencja (+ retinol) ładnie wygładza skórę i delikatnie ją rozjaśnia. Po jego nałożeniu skóra nie jest napięta. Nie uczulił mnie, ponieważ mnie nic nie uczula. Wszedł mi do worka spojówkowego (przez przypadek) i naprawdę nie było żadnych sensacji. Nie kupię jednak drugiej tubki, ponieważ szukam lepszego kremu przeciwzmarszczkowego. Może Lierac?

NIe zaszkodzi i nie pomoże! Tak w jednym zdaniu by,m oceniła ten krem. Ale chyba nie tego oczekuje sie od kremu za 65 zł. Ja jestem rozczarowana.

Pani w aptece zawsze mówi mi, żebym przed kupnem kremu (zwłaszcza pod oczy i zwłaszcza rozjaśniającego z witaminą C) wypróbowała go. I jest to rada baaardzo dobra. Wypróbowałam reti-c i nie żałuję, bo gdybym go od razu kupiła, skutki byłyby opłakane. Cienie nie zniknęły, zmarszczki (malutkie, ale już są) nie spłyciły się. Było gorzej niż wtedy, gdy nie używam żadnego kremu! Pod oczami zrobiła mi się paskudna, szara i pomarszczona opuchlizna, wyglądałam o 10 lat starzej. Do tego jeszcze (ale to już pewnie efekt indywidualny) nieznośnie zaczęły mnie swędzieć spojówki - podejrzewałam zapalenie, dopóki nie skojarzyłam, że to może być ten krem. Po odstawieniu oczywiście swędzenie przeszło. Abstrahując od tego - wydaje mi się (po efektach), że ten krem jest kompletnie nieudany.

Zużyłam tego kremu dwie tuby (zaznaczam, bo we wcześniejszych ocenach mamy wrażenia na podstawie próbek). Przy używaniu produktu z "normalnej" tuby nie wystąpiły u mnie żadne podrażnienia. Krem miał działanie odżywcze i lekko natłuszczające, wchłaniał się dobrze (ale bez cudów) i był znacznie łagodniejszy w działaniu niż pozostałe dwa RetiC z serii (powiedziałaby, taka rozrzedzona wersja nocnego kremu). Krem nie powoduje natychmiastowych efektów - typu napięcie skóry, wygładzenie zmarszczek. Zważywszy cenę - nic specjalnie pozytywnego nie mogę powiedzieć. Natomiast na koniec potwierdzę, że próbka z zestawu promocyjnego, który był sprzedawany po 19 zł była zwietrzała (krem miał żółte zabarwienie, normalnie jest bladokremowy) i po aplikacji szczypał. Wyrzuciłam próbkę, ale normalny krem NIE działa w ten sposób. Powyższa recenzja opisuje moje wrażenia sprzed 2-4 lat mniej więcej. A teraz aktualizacja (luty 2004) :) Z perspektywy czasu dodam, że nie używałam wtedy tego kremiku bardzo systematycznie - np. przez pewien czas tyko na noc, a na dzień co innego, albo w ogóle z przerwami( bo producent na opakowaniu obiecuje rezultaty po 15 dniach, a skoro ich nie było widać, to się zniechęcałam). Teraz jednak zmieniam zdanie radykalnie - regularne stosowanie na dzień i na noc przez miesiąc wyraźnie redukuje zmarszczki, i jest to najskuteczniejszy pod tym względem krem pod oczka jaki miałam - skuteczniejszy np. niż Suractif Lancastera. Rozjaśnia także cerę, drobne przebarwienia (ale nie likwiduje cieni ani podpuchnięć). Fakt, że nie poprawia wyglądu skóry natychmiastowo i nieco słabo nawilża - ale to można sobie załatwić przez zastosowanie dodatkowego kremiku lub balsamu "osłonowego". Ale za działanie przeciwzmarszczkowe - 5*. Tyle że na efekty trzeba czekać minimum 4, a tak naprawdę 6 tygodni. ALE WARTO! Niestety, całej serii RetiC szkodzi wg mnie, że jest reklamowany przez dziewczynę, która na oko nie ma nawet 20-tu lat. To fatalne, bo po krem sięgają dziewczyny które go nie potrzebują i albo są przerażone że zbyt silny lub podrażnia, albo narzekają na brak efektów (bo ich nie mogą widzieć - to krem do cery dojrzałej). Ja polecam ten kremik paniom nie wcześniej niż po 30-tce :)

ja pierdziu jak szczypało! Cale szczęście że mialam tylko 5 ml probke -dostalam w aptece, a nie kupilam.Ale i to sie zepsuło, bo raz mi wystarczyło, to sie nadaje na zabieg termowyszczuplający pod oczy.:-)

Niestety to się Vichy nie udało. Po starannym demakijażu nałożyłam krem pod oczy i...... szczypało jak jasna ch......!

Kupiłam go po przeczytaniu wielu postów, z których wynikało, że krem ten można stosowac już od 25 roku. W związku z tym, że wiosen mam już 29 ;) myślałam, że będzie w sam raz na pierwsze zmarszczki i cienie po oczyskami. Na początku niby wszystko było oki, ale po upływie mniej więcej 2 tygodni, zaczęły sie problemy. Najpierw pod jednym okiem "wyrosła" mi czerwona, łuszcząca się plamka, która nie dość, że nie dała się zamalować, to jeszcze na dodatek piekła pierońsko :( Potem taki sam kwiatek wyskoczył mi na drugim oku. Te doświadczenia mnie jednak nie zniechęciły i zaaplikowałam sobie kremik kolejny raz. A rano ... oczyska zapuchnięte jakbym poprzedniego wieczora conajmniej 3 razy pod rząd oglądała "Pretty woman" i płakała przy tym jak bóbr! Nie pomogły ani okłady z herbaty, ani przykładanie lodu, ani tona Touche Eclat! Cały dzień wyglądałam jak nie przymierzając miss china ;) Ostrzegam więc wszystkie dziewczyny, zanim kupicie Reti C, zaopatrzcie się najpierw w kilka próbek i przetestujcie, bo moim zdaniem ten kremik ma dość silne działanie, no chyba, że gustujecie w urodzie "azjatyckiej" ;)) Ta jedna gwiazdka, to nie dla tego, że krem jest taki paskudny ogólnie, ale dlatego, że taki paskudny dla mnie.