Goldwell Color Glow, Be Blonde (szampon do zlotego blondu) 

Farbuję włosy farbą marki Goldwell i po sporadychnych skokach w bok na kosmetyki pielęgnujace innych marek, skruszona zawsze wracam do tej serii. Przy moich odcieniach blondu polecono mi stosować albo ten albo fiolet - oba wyciągają kolory, widocznie wygładzają włosy i co dla mnie ważne przy długich włosach są wydajne i pienią się. Używam tego produktu od: ok 3 lat Ilość zużytych opakowań: wiele

Śmiało mogę powiedzieć, ze jest to jeden z trzech najlepszych szamponów jakie miałam kiedykolwiek w ręce i na półce, a może i najlepszy. Ma lejąca się lekką, konsystencję, ale na włosach zamienia sie w kremową, jedwabną, nei obciąza , nie przetłuszcza, nie oblepia . Co najważniejsze jest to chyba pierwszy szampon, który nie spowodował u nie zaostrzenia , ani nawet pojawienia się ŁZS, ktore powoduje większoś szamponów przy częstym myciu. Wreszcie ktos pomyślał o tak lekkim szamponie do miodowego blondu, a nie o fioletowym paskudztwie do platyny:) Szampon ma równei piękny zapach, jak i wygląd - to połączenie bzu i arbuza, niezwykle zmysłowe i ładne po prostu. Oczywiście są i wady: - Szampon jest piekielnie trudno dostepny - Kosztuje za drogo - około 32 -35 zł, co miesiac, półtora to jednak przesada jak na szampon, choc jestem przekonana, z ejeszcze go wypróbuję kilka razy . PS. Niestety, maska odzywcza z tej linii nie ejst już tak dobra, zdecydowanie rozjasnia, choć też nieco " rudzieje" włosy , no i koszmarnie wysusza, a szkoda, bo Goldwell jest dla mnie synonimem objawienia ostatnio:)