Która z nas nie zetknęła się z tanimi, chińskimi kosmetykami na bazarku lub w sklepie "Wszystko po 4,50" ? I ten odwieczny dylemat : kupować to czy nie kupować :D ? Niby tanio, fajnie, jak okaże się badziewiem, to nie szkoda tych kilku groszy, no ale z drugiej strony, może dołożyć kilka złotych i kupić coś porządnego ?
To moja pierwsza tego typu kolorówka do twarzy. Wcześniej odważyłam się w takich sklepach tylko na kupno lakierów do paznokci i błyszczyków do ust. Wychodziłam z założenia, że po co ryzykować, skoro mogę za piątaka kupić sprawdzoną już mapkę brązującą z Sensique :D ?
Bronzer mi się skończył, te sprawdzone mi się znudziły, a KWC krzyczało : Kup, te z Vollare są dobre ! Wzięłam duże opakowanie kulek brązujących z serii Egyptian Earth. Wyglądały przyzwoicie, kosztowały jakieś 7-8 zł, wahałam się, ale wzięłam. To moje pierwsze kulki.
Pierwsze użycie - myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok ! Jak to w ogóle nakłądać? Puder nie chciał się nabierać na pędzel,na twarzy powychodziły jakieś brązowe placki, rzuciłam je w kąt. Przy drugim podejściu uzbroiłam się w cierpliwość i lepszy, grubszy pędzel. Byłam zachwycona :D
+ Świetny dobór kolorów. Kuleczki są w wielu odcieniach brązu i złota, razem tworzą zgrany duet. Bez problemu mieszają się ze sobą i tworzą jednolity efekt.
+ Mają delikatne drobinki, nie jest to tandetny, gruby brokat, ale małe drobineczki, które nadają twarzy piękny, złocisty "glow".
+ Efekt po nałożeniu ( grubym, puszystym pędzlem ! ) jest świetny ! Twarz pięknie wymodelowana, rysy podkreślone, pucki optycznie wyszczuplone ! Służmy mi jako bronzer, róż, do rozświetlania i modelowania konturu twarzy. To mój najbardziej uniwersalny i codziennie używany kosmetyk, pasuje do każdego makijażu.
+ Jest mega wydajny ! Kupiłam go w tamtym roku w sierpniu i przy codziennym używaniu mam go jeszcze całe mnóstwo :D
+ Delikatnie, dyskretnie pachnie.
+ Tani jak barszcz, gramatura nieco mniejsza od tych z Avonu, a jest 3-4 krotnie tańszy.
Zabieram pół gwiazdki za beznadziejne opakowanie. Pomijam już fakt, że jest obciachowe i złażą z niego napisy :D , wnerwia mnie to, że jest nieszczelne, wieczko często się otwiera, przez co boję się nosić go ze sobą. Poza tym dostępność jest raczej dyskusyjna, bo niby wszędzie trafiamy na te tanie kosmetyki, ale nie zawsze udaje mi się znaleźć akurat ten puder.
Używam tego produktu od: ponad rok, prawie półtora
Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie, a końca nie widać ...