Becca Cosmetics Aqua Luminous, Perfecting Foundation Podkład rozświetlający

Na podkład pokusiłam się ze względu na opinie z internetu. Nawet spory problem z doborem odcienia mnie nie zniechęciło. Początkowo byłam zachwycona efektem, ale po jakimś czasie noszenia spotkało mnie rozczarowanie. Podkład oksydował, powchodził w pory. Starł się w ciagu dnia i wyglądał bardzo nieestetycznie na twarzy. Pieniądze w błoto.

Mam odcień Light - ładny, ciepły. Kupiłam go dla podkreślenia delikatnej opalenizny na naturalnie bladej skórze. Daje naprawdę ładne rozświetlone wykończenie. Nie drobinki, nie brokat. Tak, jakbyście zmieszali lekko kryjący podkład z dobrą bazą rozświetlającą. Gąbki i pędzle za bardzo go chłoną i cały piękny blask ginie gdzieś... poza tym strasznie się pod nimi "maże" i "smuży". Zatem nakładanie wyłącznie dłońmi - najlepiej wydobywa właściwości produktu i pozwala na dobre i równomierne rozprowadzenie. Efekt po nałożeniu jest bardzo ładny - dokładnie jak na zdjęciach reklamowych;) Rozświetlona cera sprawia wrażenie dobrze nawilżonej i świeżej, niemal napompowanej blaskiem. Nie maskuje porów (ja mam nieco rozszerzone), ale w całym tym rozświetleniu wygląda to naturalnie i dobrze. Blask optycznie maskuje niedoskonałości mimo delikatnego krycia. Niestety podkreśla nierówności ("kaszki", wypryski, grudki), więc jeśli macie takie - nie polecam. Szczególnie ładnie się prezentuje na opalonej skórze. Byłam zachwycona efektem, kiedy już zrozumiałam, że tego podkładu ŻADNYM pudrem nie wolno utrwalać, bo cały blask znika, optyczna magia znika i wygląda to po prostu kiepsko. Względnie się zgrywał jeszcze z pudrem LauraMercier CandleGlow, ale i tu potrafił się zwarzyć gdzieniegdzie. I tutaj pojawia się główny minus tego produktu, powodowany częściowo niemożnością pudrowania: trwałość. Niestety piękny zdrowy blask utrzymuje się może 2 godziny. Potem podkład zaczyna znikać (krycie staje się całkiem zerowe), blask zaczyna przypominać po prostu przetłuszczenie cery, a po ok. 6 godzinach zdarzało mi się słyszeć "wyglądasz na zmęczoną". Wyglądanie na zmęczoną to nie jest to, czego oczekuję po tego typu podkładzie i to jeszcze z tej półki cenowej. Być może sprawdzi się na nieskazitelnych cerach, bardzo suchych. Albo np. do sesji gdzie chcemy podkreślić blask skóry. Cery normalne, mieszane, a szczególnie zmęczone, czy z nierównościami - nie mają po co spoglądać w jego stronę. Szkoda...

Długo szukałam idealnego dla mnie podkładu rozświetlającego, który nie miałby zbyt nachalnych drobinek, aż w końcu sprawiłam sobie go na mikołajki i to był najlepszy prezent! Oceniam kolor PORCELAIN. Opakowanie jest z pipetą, ładne, ale niestety podkład rozlewa się na szyjkę zakrętki. Kolorystyka podkładu jest kiepska najjaśniejszy odcień i tak minimalnie jest za ciemny dla mnie, tak więc bladziochy nic nie znajdą. Podkład posiada lekkie do średniego krycia, ładnie rozprowadza się gąbeczką, nie pozostawia efektu maski, a skórę pozostawia bardzo rozświetloną wręcz taką "mokrą", ma delikatne, maciupeńkie drobinki, które są widoczne w sztucznym świetle (i miewam obawy że w ostrym słońcu również), ładnie rozświetlają skórę i nie są zbyt nachalne. Zachwyciła mnie trwałość podkładu, gdyż na mojej przesuszonej mrozem i zimą skórze trzyma się przez 5-6h, nie ściera się mocno i co najważniejsze nie podkreśla suchych partii twarzy, nie podkreśla por (porów?) oraz nie wchodzi w zmarszczki.

Producent obiecuje nam podkład o wykończeniu świetlistym i dokładnie to otrzymujemy. Podkłady tego typu są przeznaczone do cer suchych, normalnych nie do cer tłustych, zatem też nie rozumiem dlaczego osoby właśnie o takiej cerze go kupują i krytykują. Bardzo żałuję, że kupiłam ten podkład na lato. Po pierwsze dlatego, że kupiłam ciemniejszy niż zwykle, żeby pasował do opalenizny, a po drugie - nie lubi on upałów. Gdy używałam go kilka razy wczesnym latem sprawdzał się dobrze. Skóra wyglądała z nim naturalnie. Musiałam się jednak napracować, a by tak dobrze wyglądał. Był to pierwszy podkład w moim życiu, który aplikowałam pędzlem - zgodnie z zaleceniami producenta. Wyglądał olśniewająco. Zazwyczaj używam gąbek, jednak beauty blender nie sprawdzał się zbytnio z tym produktem. Trzeba go bardzo dokładnie, delikatnie i stopniowo wpracować w skórę. Efekt końcowy był genialny. Skóra wyglądała na promienną, zdrową, nieskazitelną. Nie podkreślał suchych skórek. Utrzymywał pozostały makijaż, czyli bronzer, róż, rozświetlacz, cały dzień. Używałam go z bazą Becca Backlight Priming Filter i bardzo ładnie z nią współpracował. Nie polubił się z bazą silikonową, tą klasyczną, ze Smashboxa. Jednak lato przyszło dość szybko. Podkładem nacieszyłam się niezbyt długo. Podkład od razu spływa, jak tylko skóra lekko się spoci. Waży się i nie wygląda zbyt ładnie. Jednak na pozostałe pory roku, gdy nie jest tak gorąco, byłby doskonały. Kolor który kupiłam, na zimę był dla mnie zdecydowanie za ciemny. Musiałam go oddać mamie, która ma trochę ciemniejsza karnację niż ja. U niej sprawdza się fantastycznie - rozprowadza go dłońmi, nie używa żadnych dodatkowych pędzli czy gąbek. Nakłada go tylko na krem i utrzymuje się u niej cały dzień, bardzo poprawia wygląd skóry. Muszę przyznać, że opakowanie jest boskie i totalnie mnie uwiodło. Zupełnie inne niż wszystkie, może trochę przekombinowane, ale piękne. Na zimę kupię go na pewno.

Dam mu plus za kolor (Porcelain), który idealnie pasuje do mojej jasnej cery oraz za to, że się nie utlenia (choć to w zasadzie powinien być standard?). Trwałość podkładu to jakieś nieporozumienie. Tak samo jak to, że nie współgra z bazą tej samej firmy (Becca)!! - to już dla mnie niezrozumiałe. Na cienko nałożonej bazie tworzą się nieestetyczne kumulacyjne placki podkładu (co nie ma miejsca podczas użycia tej bazy z podkładami innych marek). Mam cerę mieszaną i czy ta, czy inna baza użyta - podkład wchodzi we wszystkie możliwe pory, czy to w strefie T czy partiach suchej skóry. Ściera (a właściwie to chyba wyparowuje?) "plackami" z twarzy. Strefa T już mniejsza z racji wieku zaczyna świecić się (i nie jest to naturalny glow bynajmniej) już po 2 h. Na przedłużenie trwałości i zlikwidowanie błyszczenia nie ma nawet wpływu utrwalenie pudrem ryżowym czy nawet bambusowym (!). Niedoskonałości nie są (już) moim problemem, jednak gdy muszę użyć korektora do drobnego kamuflażu, to po jakimś czasie na twarzy zostaje... sam korektor. Podkład niby lekki, lekko kryjący, na bazie wody (lekko się nakłada, ale już w trakcie nakładania tworzy "placki" podkładowe, budowanie krycia to kolejny koszmar) - to czego szukałam w celu wyrównania kolorytu i naturalnego looku (nie matu) jedynie, ale nie dla mnie. I nie wiem szczerze mówiąc: dla kogo. Jak wyżej napisałam: po marce i za tą cenę oczekiwałam więcej (a może powinnam napisać: spełnienia co najmniej standardowych oczekiwań wobec podkładu). Sorry, nie dla mnie. Wracam do swoich wypróbowanych, sprawdzonych i w warunkach upału i zimna, wytrzymujących pot i w b dobrym stanie nawet więcej niż 12 h podkładów: Artdeco Nude Foundation i tego z filtrem na lato Pupa Active Light. Gdyby nie można było dać żadnej gwiazdki - skorzystałabym z tej możliwości. Ten produkt jest do niczego.