moje makijażowe odkrycie ostatnich lat w kwestii cieni, niespotykany stosunek jakości do ceny:)
Cienie kupiłam pod wpływem recenzji (zwłaszcza mhmo08, bo jest miarodajna jak chodzi o porównania z profesjonalnymi cieniami np. MAC) i nie ukrywam ... zachęcona cenką;).
Mam problem z cieniami, rzadko spotykam fajne neutralne odcienie, matowe i w chłodnych kolorach.
Tu znalazłam 3: 145 (jasny beż, bardzo podobny do Satin Brulee MAC), 147 (szaro-brązowy, tzw. taupe, kolor przeze mnie ulubiony) i 148 (ciemny brąz).
Do tego nc mi się na powiekach nie chce trzymać, często nawet na bazach (wyjątkiem jest baza UD, ale niestety aktualnie nie posiadam).
Cienie są rewelacyjne:
+ piękne napigmentowanie, bardzo intensywne, w sumie dobrze, że zaczęlam wypróbowywać od 145 i 147, dzięki czemu nie przesadziłam z 148:D - dotknięcie pędzelkiem nabiera już sporo koloru, proponuję ostrożnie za pierwszym razem;)
+ kolory znakomite, dokładnie to czego szukałam: 145 idealny do rozjaśniania powieki i/lub do makeup-no-makeup;), 147 na codzienny makijaż, ewentualnie po podrasowaniu np. byszczącym pigmentem na tzw. okazje, a 148 daje wyrazisty makijaż, może też służyć do zrobienia fajnej kreski
+ idealny mat, bez jednej choćby drobinki, jednocześnie nie płaski. Efekt przypomina aksamit, bardzo to ładne:)
+ znakomicie się rozprowadzają na bazie w moim przypadku, co jest plusem, bo cienie na bazie bywają tępe i trudno je blendować, tu idzie to gładko
+ idealnie zmielone, mają postać jedwabistego pyłku na pędzelku, nie pylą (no może oprócz 147, ale to tylko przy nabieraniu/na opakowanie, przy aplikacji już nie, więc zero pretensji)
+ napewno są trwałe, w porównaniu z innymi trzymają się prawie cały dzeń i to w upał, a nawet przy dodatkowym wysiłku fizycznym - znów na bazie, ale j.w. - u mnie to b. dobry wynik
+ taniutkie
+ stosunkowo dostępne (Bell z przytupem wraca na rynek i dobrze:D) w Hebe i małych drogeriach
+ wydajne - przy takiej pigmentacji nie wiem kiedy zużyję
Jeśli miałabym się już koniecznie przyczepić, to do średniej, biedno-peerelowskiej estetyki opakowania, ale to już usilne - prz samych zaletach użytkowania opakowane jest w sumie nieistotne;).
Słabo też z paletą, ale ja jestem nudziara kolorystyczna;), moje kolory są i reszta jest obojętna - piszę o tym raczej dla informacji tch, które jeszcze szafy Bell nie widziały, a lubią bogactwo kolorów - tęczy tam nie znajdziecie;)
Dla mnie perełka makijażowa - spełnia wzelkie wymagania jakościowe, a dostępny bywa już od 5,5 pln sztuka:D
Podsumowując, polecam gorąco - kupujcie szybko, dużo i cieszcie się z nich:D
Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3