Clinique Clarifying Makeup Clear Skin Formula 

Mam cerę tłustą z tendencją do niespodzianek i ten podkład jest jedynym, który sobie z nią poradził, a próbowałam naprawdę wielu. Po pierwsze - nie szkodzi, czyli nie powoduje nadmiernego świecenia się buzi, nie zatyka porów, nie jest ciężki i nie robi maski na buzi. Rozprowadza się dość dobrze i od razu buzia robi się matowa, choć nie jest to jakiś sztuczny mat, wygląda naturalnie. Nie wysusza skóry. Dobrze kryje, ale nie robi maski. Po prostu świetny...Taki jak w sam raz.. Używam tego produktu od: około roku Ilość zużytych opakowań: 2

Kupilam go skuszona marka i ze jest on przeznaczony do cer mieszanych ze sklonnoscia do przetluszczania. Dla mnie niewypal! Nie matuje dluzej niz 2 godziny,wysusza okolice policzkow i ust a do tego co najgorsze, idealnie zatyka pory! Co dla mnie jest koszmarem! Zapach tez nie powala,wrecz przeciwnie! Nie polecam!

Kupiłam go kilka lat temu na lotnisku, gdy jeszcze wierzyłam, że luksusowe kosmetyki mogą poprawić stan mojej trądzikowej cery. Ha Ha. Mimo wyboru najjaśniejszego koloru nadawał skórze niezdrowy żółtawo-szary odcień. Brzydko pachniał, był gęsty i ciężko się rozsmarowywał. Nie matowił ani nie zmniejszał przetłuszczania skóry. W składzie miał chyba alkohol. On i Unifiance LRP to dwa różne bieguny. Zużyłam połowę tubki i wyrzuciłam. Wątpliwa przyjemność a jaka cena...

Podkładu tego używam od ok.miesiąca i muszę przyznać, że jest najlepszy z dotychczas przeze mnie używanych. Mam cerę mieszaną z tendencją do przesuszania. Czasem moje skóra no nosie po używaniu Teint Idole Lancome schodziła płatami. Teraz przed położeniem Clarifying stosuję na nos lotion tej samej firmy i nie mam żadnego problemu. Podkład rozprowadza się idealnie, jak krem nawilżający a cera pozostaje matowa przez nawet do 14 godzin. Muszę zaznaczyć, że wcześniej świeciła się już po godzinie od nałożenia podkładu. Polecam ten podkład każdej osobie z cerą mieszaną. Jest cudowny.

Wiem że ten podkład to kwestia dość kontrowersyjną. Kupiłam go kiedyś zbałamucona przez jakies konsultantki w perfumerii, a że mam mieszaną cerę to wydawało mi się że bedzie ok... no i juz po odkręceniu tubki zapach alkoholu mnie odrzucił! Ale do rzeczy. Z czasem przekonałam się do niego. Zawsze wracam do niego w lecie, to idealny podkład na upalny dzień, kiedy chce się przetrwać cały dzień. Ma niesamowita trwałość i faktycznie matuje skórę na bardzo długo, a twarz wygląda naturalnie. Nie miałam problemu z dodaniem odcienia, używam Clear Cream 12. Dobrze się rozprowadza, jest lekki, delkatnie kryje (podejrzewam że nie nadaje się do cery która potrzebuje duzego kamuflażu). Opakowanie jest ok, zdecydowanie wolę tubkę od buteleczki bez dozownika ( a w tych clinique się specjalizuje). Mankament to zapach i myślę że ten podkład może wysuszać skórę - myślę żę nie można go kłaść na jakiś lekki krem matujący. Ja pomimo mieszanej skóry uzywam bardzo mocno nawilżających kremów o bogatszej konsystencji i nie skarżę się na nadmierne przesuszenie.

Po dwóch-trzech tygodniach stosowania moja cera była wysuszona i podrażniona, jak nigdy:(To prawda, ten podkład bardzo dobrze matuje i to chyba jedyna jego zaleta, bo poza tym bezlitośnie podkreśla rozszerzone pory i wszystkie, nawet bardzo drobne zmarszczki. Nie mówiąc już o tym, że twarz nim potraktowana, w każdym świetle wygląda na zmęczoną i starą:(

Myślałam, że ten podkład okaże się zbawieniem dla mojej tłustej skóry, ale się bardzo przeliczyłam. Fatalna kolorystyka (najjaśniejszy odcień - jakiś żółtawy), nieprzyjemny zapach, a co najgorsze - podkład ten zupełnie nie spełniał tego, co obiecuje - słabo matuje, jest nietrwały, słabo kryje (miałam wrazenie, że raczej podkreśla najmniejsze problemy skórne niż je tuszuje. W sumie - pełen zawód, a przecież przeznaczony jest do mojego typu cery (!!!)

Ten podkład jest już tuż, tuż, bardzo bliziutko mojego ideału.Bardzo ładnie stapia się ze skórą, dość długo zapewnia matowy efekt. Trzeba tylko pamiętać o regularnym i dokładnym peelingu, bo inaczej człowiek wygląda jakby właśnie wymieniał skórę na nową i jest tak mniej więcej w połowie drogi ;)

Dobrze matuje ale uwydatnia rozszerzone pory.Na mojej twarzy tworzy po prostu maske.

Doskonały! dobrze się rozprowadza, wspaniale matuje, nie pozostawia na twarzy maski. Radzi sobie z drobnymi niedoskonałościami cery. Jako jedyny podkład na rynku radzi sobie z problemami cery tłustej.

Mam bardzo duże zastrzeżenia co do tego podkładu. Jest co prawda bardzo trwały, ale po wieczornym demakijażu okazuje się, że cera jest "wymęczona". Ostry, nieprzyjemny zapach kojarzy mi się z Izbą Przyjęć. Ze względu na dużą gęstość podkład nie najlepiej się rozprowadza, a o dobrym łączeniu ze skórą lepiej nie mówić - zastyga na niej jak maska i wbrew swemu przeznaczeniu brzydko podkeśla rozszerzone pory przetłuszczającej się cery. No i te kolorki! W polskich sklepach dostępne 4 odcienie: 2 śmiertelnie blade i 2 bardzo ciemne (Używałam nr 12 "clear cream", niby nie najjaśniejszy, a i tak wyglądałam jak Nosferatu po dwudniowej libacji). No i co chyba najważniejsze - zupełnie nie nadaje się do cery z problemami trądzikowymi, do której przede wszystkim jest adresowany. Jest chyba dużo racji w opinii, że zawarte w nim składniki mogą podrażniać wrażliwą skórę. Uff! Użyłam sobie na nim, ale był to dość drogi produkt, który nie przydał się ani mnie, ani mojej nastoletniej siostrze. Brr!Nie udało mi się zużyć opakowania do końca. Nie miałam nerwów do tego podkładu i w końcu wylądował w koszu. Był to jedyny kosmetyk, który potraktowałam w ten sposób.