Joanna Seria Hialuronowa, Odżywka w spray'u 

Podczas zakupów w drogerii zainteresowała mnie ta odżywka, choć zazwyczaj sięgam po te z serii Gliss Kur lub L'oreal. Joanna nie jest zła, ale jednak nie powala na kolana. + Pomaga rozczesać włosy. Grzebień trochę gładziej sunie po włosach nią spryskanych. + Przyjemnie pachnie. + Dobry psikacz! Niektóre spraye strasznie plują produktem, a tu jest równomierna mgiełka. + Dobra wydajność, ze względu na aplikator właśnie - dobrze rozprowadzona odżywka. - Nie zauważyłam jednak większego wygładzenia, kiedy włosy już wyschną (jakbym nic ekstra nie aplikowała), a w przypadku Gliss Kura chociażby widzę taką różnicę. Dlatego też raczej już nie sięgnę po Joannę, bo cena wychodzi podobna, ale działanie o wiele słabsze.

Nie polecam tej odżywki. Kupiłam z ciekawości oglądając półkę z odżywkami w sprayu. Stwierdziłam że przyda mi się jakaś odżywką i tą konkretną można by wypróbować. Zalety: Odżywka w formie mgiełki co można zapisać na plus. W samym użytkowaniu dość wygodna, w moim przypadku pompka się nie zacinała. Wady: Niestety po popsikaniu u nasady włosy po jednym dniu się przetłuszczały, a po aplikacji na długość efektu nie było, nie stały się bardziej zdrowsze czy miękkie w dotyku. Co do ceny się nie wypowiem, niestety nie pamiętam ile kosztowała.

Nie polecam tego produktu. Nie podoba mi się w nim wiele rzeczy oraz nie spełnia oczekiwiań. Cena jest zbyt wysoka a produkt nie spełnia obietnic producenta.

~ Po dwóch latach od zrobienia pierwszej trwałej ondulacji i w kilka dni od wykonania drugiej, postanowiłam zebrać recenzje wszystkich kosmetyków do włosów, jakich używam przez cały czas posiadania bujnych loków. Może moje odczucia przydadzą się przyszłym wielbicielkom loków "od fryzjera" :) ~ Przyznam, że na ten produkt z całej serii liczyłam najbardziej, gdyż wszelkiego rodzaju psikadła do włosów to ten typ produktu, bez którego nie mogę się obejść. Tym razem jednak zachwycona nie byłam, choć nie byłabym sobą, gdybym nie dała kosmetykowi szansy i nie spróbowała znaleźć choć kilku plusów. UŻYWANIE: ~ Odżywka ma wodnistą konsystencję, która spryskuje włosy delikatną mgiełką; ~ Nie wiem, czy trafiłam na wadliwy dozownik, czy ten produkt tak ma, ale pompka zacinała mi się co kilka naciśnięć; ~ Żeby zobaczyć efekty, musiałam popsikać włosy bardzo obficie, co znacznie wpłynęło na moją ocenę wydajności produktu, a co więcej budziło obawę, że taka ilość silikonu obciąży moje włosy. SKŁAD: ~ Ponownie bez szału: gliceryna przoduje, zaraz potem sylikon i alkohol izopropylowy (!!!), kwas hialuronowy ponownie w połowie łańcuszka. DZIAŁANIE: ~ Po obfitym spryskaniu wilgotnych włosów rzeczywiście czesanie okazało się łatwiejsze; ~ Pomimo moich obaw, odżywka nie obciążyła znacząco włosów; ~ Sprawdzał się jako odświeżacz włosów między myciami. Do tego produktu raczej nie wrócę, a to z powodu niezadowalającego mnie składu. Dodatkowo jego wydajność w przypadku moich włosów pozostawia dużo do życzenia. Nie odczułam też jakichś wyjątkowych korzyści z jego używania, tym bardziej więc wolę nie narażać swoich włosów na kontakt z dodatkową porcją alkoholi, gdy korzyści z tego płynące są raczej niewielkie.