Nina Ricci Premier Jour Lucky Day 

dostałam je w prezencie od taty. nie powiem, podobają mi się, są slodkie, delikatne, radosne--tak to właśnie najbardziej w nich lubię. nie mogę o nich powiedzieć, że sa stowrzone dla mnie- zdecydowanie wolę Lolitę lub Gucci II, ale lubię nimi pachnieć. flakonik bardzo ładny:) Używam tego produktu od: od ponad 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml

Na początku czuję jedynie brązowy, płynny klej roślinny, z którego stopniowo uwalniają się przyjemne nutki anyżowo-trawiaste, zapach łąki. Drażni mnie ten klej :( psuje całość. Coś w tym zapachu kojarzy mi się ze starym Extase Body Talk (podobna jakby orzechowa, klejowa nutka połączona ze swieżoscią)Testowałam kilka razy i już zaczęłam sie do niego przyzwyczajać. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań:

Nie jest moim ideałem. W ogóle nie preferuje tego typu zapachów. Dostałam go w prezencie od Koleżanki. Przez rok stał na toaletce, a ja wylewałam na siebie ulubione słodko-orientalne killery. Jednak pewnego dnia, postanowiłam coś zmienić. Sięgnęłam po Premier Jour i doznałam przyjemnego uczucia. Bałam się tego świeżego powiewu, ale zapach jest całkiem sympatyczny. Nie ma w sobie tych prowokujących nut, które uwielbiam, ma zaś wiele naturalnej prostoty. Dla miłośniczek tego typu zapachów, będzie wymarzonym zakupem. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Zapach zupełnie nie w moim stylu... a bardzo mi sie spodobał:) Jest inny niż wwzystkie... troche podobny do klasycznego PJ ale niewiele... Moze mają jakąś wspólna nutke ale to wszystko. Zapach jest troche kwiatowy na początku, później słodkawy-troche migdałowy. Bardzo wiosenny:) Jest iesamowicie trwały. Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Po tym, jak PRAWIE kupiłam escade Collection ( czyli zostałam posiadaczka klasycznej E, bez dodatku ML ;)) - musiałam pójśc do szafki i psiknąc sie czyms na pocieszenie. Padło na ( nomen-omen) Lucky day...Dostałam kiedyś jako wygraną w jakims gazetowym konkursie i tak sobie cichutko stała...Sama bym jej na pewno nie zakupiła, bo z Ricci lubie tylko Les belles, no i te 100 ml...Sama mysl o zuzyciu takiej ilości mnie przeraża, więc siegam po sympatyczne 30 :) Ale - w koncu ją mam, to i testować wypada... Flakon jest dla mnie brzydki, tandetny, ale nie chce aż tak zaniżac oceny. Sam zapach jest lekki, wiosenny, słodki, ale bez przesady. Troche kwiatów, troche owoców - taki nie zobowiązujący - do pracy i na wyjście. Trwałośc na mojej skórze średnia, ale to już reguła. Akceptuję, choć sie nie zachwycam. I na pewno nie kupie ponownie, gdy po latach uda mi sie skonczyc butlę...;) Używam tego produktu od:dostałam rok temu Ilość zużytych opakowań:zaczęłam 100 ml