Schwarzkopf Taft Looks, Glam Look, Krem do finalnej stylizacji włosów - ekstra mocny 

Byłam z niego zadowolona. Używałam go do przygładzania włosów spiętych w koński ogon - nazywam to "przylizywaniem barnka" ;) Chciałam żeby było idealnie gładko i osiagałam efekt. Zapach i konsystencja przyjemne. Przy nadmiernej ilości sklejał i dawał efekt tłustycj włosów. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: 1

Polecam fankom posklejanych, sztywnych włosów. Dawałam mu wiele szans, jednak ten krem żadnej z nich nie wykorzystał. Za każdym razem eksperymentowanie z nim kończyło się myciem głowy. NIC dobrego nie robi. Mojej poprzedniczce kojarzy się z klejem i ja mogę to jedynie potwierdzić. Podobny efekt można uzyskać po wtarciu kleju "szkolego". Nie wyobrażam sobie, jak można za pomocą tego specyfiku podkleślić i utrwalić (zabetonowac to może tak) całą fryzurę lub pojedyncze pasma - o nabłyszczeniu nie wspominając. Generalnie radzę trzymać się od niego z daleka. Ciągle się zastanawiam, dlatego go jeszcze nie oddelegowałam na wysypisko. Bo wciskać go nieczego nieświadomym potencjalnym chętnym nie miałabym sumienia. Używam tego produktu od: 2 lat? coś koło tego Ilość zużytych opakowań: aż jedno

Dlaczego dałam się namówić na zakup tego badziewia?!! Mam półdługie włosy, które układam na szczotce. Potrzebowałam kosmetyku, który doda im odrobinę blasku na koniec i lekko je utrwali. Jakby nie patrzeć do tego powinien służyć mi Glam Look (Ach ten połysk na włosach dziewczyny z opakowania). Nic bardziej błędnego!!! Ten "klej" obciąża i matuje włosy i za nic, chociażby w niewielkim stopniu, nie chce włosów utrwalić. Mam wrażenie, że obkładam włosy klejem. Jednym słowem DO NICZEGO!!! Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 30 % jednego