Maybelline New York Cool Effect, Cienie chłodzące 

Nie wiem jaki jest sens pisania recenzji kosmetyku, którego od 4 lat nie ma w ofercie,ale chyba tak jak niektóre z was, po prostu z sentymentu (?). Kupiłam go chyba w gimnazjum, czyli przeszło 10 lat temu, miałam kolor błękitny, zupełnie do mnie nie pasujący,ale nie za dużo wiedziałam wówczas o doborze koloru do typu urody,ale kto by sobie zawracał tym głowę... Pamiętam,że kosztował kupę kasy, chyba z całe 15 złotych:) Nie pamiętam kompletnie żeby chłodził, może dlatego że używałam tak rzadko, że starczył do końca liceum:D Wałkował się w załamaniu powiek po jakimś czasie,ale nie za szybko.Był dosc trwały zarówno na oku jak i w opakowaniu.Nie zmienił konsystencji przez wiele lat. Dziś już z pewnoscią bym nie kupiła ani tak połyskliwego ani tak niebieskiego cienia,ale wspominam go nawet nieźle. Przypomina szkolne lata:) Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: jedno

Całe wieki temu miałam dwa cienie z tej serii, jeden jasny kremowy, a drugi brązowy ze słowem Cat w nazwie ;) Tubki z cieniami były niewielkie, ale za to wydajne, świetnie używało mi się ich wiosną i latem. Przyjemnie chłodziły powieki, długo się utrzymywały i dawały uroczy lekko przejrzysty delikatny efekt. Szkoda, że nie można ich już kupić :( Używam tego produktu od: używałam jakieś 7-8 lat temu Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

pamietam ten cien kupiłam go jeszcze jako 15 letnia dziewczyna , czyli prawie 7 lat temu powiem, że całkiem mi wtedy pasował - miałą odcien zielony - na powiekach tworzył taka seledynową mgiełkę, połyskiwał bardzo dobrze , dosyc trwały faktycznie swietny był w okresie wakacyjnym, gdyz naprawde chłodził lekko powieki, co było fajne jedynie kolor był bardzo delikatny, raczej na co dzien do lekkiego makijazu , a tak to dla mnie zdecydowanie za lekki efekt taki sredniaczek, ale chyba już go nie mozna kupić w Polsce w sumie to nie ma czego załowac, od tamtego czasu wyszło na rynek mnóstwo nowych, lepszych jakosciowo cieni Używam tego produktu od:7 lat temu Ilość zużytych opakowań:1

nic dobrego..... zostaje w zalamaniach zle sie rozprowadza kolor niezly na rece ale na oczach wyglada paskudnie... mam go juz ponad 2 lata i lezy isie psuje;) Używam tego produktu od:jakis 2 lat nie moge skonczyc Ilość zużytych opakowań:1 ciagle.....

Podobnie, jak poprzedniczka kupiłam (a dokładnie dostałam) go 100 lat temu ;) jest już po terminie, a dalej KOMPLETNIE NIC się z nim nie stało! Konsystencja dalej taka sama, jak i kolor. Z opakowania jestem zadowolona, ponieważ nakładam go głównie pędzelkiem (nie trzeba brudzić rączek ;)). Jest naprawdę rewelacyjny. Kolor na powiece intensywny jak w opakowaniu (mam kość słoniową). Daje przyjemny efekt chłodzenia, świetny do użycia razem z eyelinerem. Rewelacyjnie długo utrzymuje się na powiece. Co jakiś czas trzeba rozetrzeć powstałe kreski (ale tego się nie uniknie), ale nie jest to uciążliwe i wymaga tyle czasu co zerknięcie w lustro przy wychozeniu z toalety ;) Nie używałam jeszcze nigdy lepszego cienia. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: dalej jedno

Nie wiem czy te cienie dostępne są jeszcze na rynku, ja kupiłam je wieki temu. Konsystencja wtedy-b. nowatorska. Aplikacja mi średnio pasuje- nie lubię sobie brudzić rączek :P. Kolorki bardzo ładne, opalizujące, błyszczące, choć zupełnie inaczej wyglądają na powiece, niż w opakowaniu. Dobrze trzymają się powieki. Mimo, że mój cień chyba już dawno jest po terminie to i tak nadal spisuje się dobrze :) Aaaa no i faktycznie chłodzą przy nakładaniu. Używam tego produktu od:ojoj 4-5 lat Ilość zużytych opakowań:nadal w trakcie pierwszego

Kupiłam ten cień 5 lat temu (odcień Lavender) i wtedy trochę żałowałam zakupu, bo kolor po wypróbowaniu wydawał mi się niezbyt odpowiedni do makijażu do pracy, zbyt jaskrawy. Użyłam go wtedy kilkanaście razy i wrzuciłam na dno szuflady. Odkryłam go dopiero w te wakacje i dopiero wtedy mi się naprawdę spodobał. Przez tyle lat nic nie stracił na trwałości ani kolorze. Kolor jasnofioletowy b. ładnie rozświetla i podkreśla ciemnoniebieski kolor moich oczu, delikatnie połyskuje, wcale nie jest jaskrawy i właśnie jest w sam raz do pracy. Nie wiem, dlaczego kiedyś uważałam inaczej:). Ta delikatność może być dla niektórych wadą, bo trudno zrobić tym cieniem wieczorowy makijaż. Mi to nie przeszkadza, bo preferuję dyskretny makijaż. Z odcieniem lawendowym ładnie u mnie wygląda bladoróżowy cień Inglota lub Eveline. Jestem zaskoczona trwałością cienia, bo czytałam, że cienie w kremie zwykle szybko się zbierają w zagłębieniu powiek, a ten w dobrym stanie trwa przez ok. 8 h na powiece pokrytej podkładem i przypudrowanej, a na bazie pod cienie przetrwa przynajmniej przez 12 h (dłużej nie testowałam). Mimo upływu lat i pewnie daty ważności nie podrażnia powiek i nie uczula. Przyjemnie chłodzi powieki po nałożeniu. Uważam, że jest to naprawdę dobry cień i b. wydajny, bo na 1 makijaż wystarczy odrobina. Można nim narysować za pomocą odpowiednio wąskiego aplikatora cienkie kreski. Łatwo się rozprowadza i nie wałkuje. W zasadzie jedyną jego wadą jest to, że czasem po naciśnięciu tubki wychodzi za dużo cienia, trzeba z tym uważać. Mimo tych wszystkich zalet już go nie kupię, bo po pierwsze nie jest już dostępny w drogeriach, a po drugie jest tak wydajny, że nie mam pojęcia, kiedy go zużyję, pewnie zajmie mi to kilka lat:). Używam tego produktu od: połowy 2001 r. Ilość zużytych opakowań: początek 1., ok. 20 aplikacji

bardzo go lubie:) mam kolorek jasnej zieleni:) trzeba sie troche nagimnastykowac zeby w nalezyty sposób umiejscowic go na powiece ale warto...naprawde warto bo efekt jest świetny:) polecam Używam tego produktu od:łoooohohoho Ilość zużytych opakowań: połowa

Świetnie nadaje sie na plażę, kiedy nie potrzebujemy idealnego makijażu, a aplikacja jest bardzo przyjemna dla rozgrzanej słońcem skóry :) Nie nadaje się natomiast na większe wyjście, bo jak zauważyła któraś Wizażanka, trudno nakłada sie druga warstwę,a do tego grubiej zbiera sie w załamaniach. Ogólnie podobny efekt do tańszego Miss Sporty ilość zużytych opakowań: 1

Mam odcień fioletowy,w połączeniu z cieniami w kamieniu,daje ciekawy,oryginalny efekt,ładnie rozświetla,nabłyszcza oczka.Jest strasznie wydajny.Przy aplikacji przyjemniutko chłodzi i orzeżwia gałki oczne:) Nie wiem kiedy go skończę,jest szalenie wydajny. Najgorsza wadą jest fakt,że ciężko go nałożyć na powiekę,tworzy jakieś smugi,trudno wsiąka w skórę,a jak już zaschnie to w taki sposób,że drugiej warstwy nie sposób nałożyć.Można tym cieniem wykonać delikatny makijaż.

Dosyć trudno nałożyć je równomiernie - to mój podstawowy zarzut. Poza tym są dają bardzo delikatny efekt, są prawie przezroczyste, ale oko fajnie się mieni. Nie są jakoś szczególnie trwałe, ale jakiś czas są widoczne. Fajne na lato.

Mam kolor coll as cucumber,taki zielonkawy.Faktycznie chłodzi.Kolor jest wprawdzie pólprzejrzysty,ale widoczny na powiece.Wygląda ładnie,lekko się mieni.dla dobrego efektu najlepiej rozsmarowywać palcem.Trzeba nabrać wprawy zeby go dobrze rozprowadzić.Największe zastrzezenia mam do trwałości-pół dnia i zbiera się w załamaniach powieki.Nie kupię ponownie gdyż tubka jest tak wydajna że chyba mi starczy do końca życia ;) .

to bylo moj jedne z pierwszych cieni:) kupilam go sobie na lato 2001, a wystarczyl na o wiele dluzej! gdzies na dwa lata... cien fajny, gdy trzeba gdzies wyskoczyc na impreze, a czasu na make up malo, bo naklada sie go szybko i od razu widac efekt. minusem tego cienia jest fakt, ze troche za szybko zasycha i po jakims czasie sie walkuje na powiece, ale czegoz mozna oczekiwac od cienia w tubie...kolor mialam zle dobrany, podejrzewam, ze gdybym sprobowala brazowego, to byloby lepiej z ocena:)

cienie są super!tylko nałożone same na powieke nie dają żadnego efekty-nie widać ich.mam kolor fioletowy -nałożony na jakiś prasowany cien np.szary -wygląda cudnie, jeszcze nie zanlazłam innego cienia który dawałby taki efekt.

miałam okazje kupic go po bardzo promocyjnej cenie,więc [pomyslałam"co mi szkodzi" ;) jednak zawiodłam się...kolorek jest bardzo ładny-ale w tubce :p: na powiece jest mało widoczny,bardzo trudno nałozyc jest więcej warstw,szybko zatrzymuje sie w zagłębieniach.Jednak rzeczywiście chłodzi-na krótko,ale jednak chłodzi..nie jest jednak tak całkiem bezużyteczny-wykorzystuje go jako rozświetlacz-do policzków,koło łuku brwiowego,na dekold..i tu sprawdza się całkiem nieźle :) ale to chyba miał być cień do powiek...?

Niesamowicie wydajne! Jestem posiadaczką wciąż tego samego opakowania od trzech lat. Pięknie rozświetla powiekę, nadaje jej metaliczny połysk, rozjaśnia spojrzenie. Używam odcienia w kolorze ogórkowym, który na powiece mieni się jak skrzydło jakiegoś egzotycznego owada. Używam ich zarówno solo jak i w duecie z zupełnie innym kolorem zwykłego cienia np. różowym, więc prawie zawsze końcowy efekt jest zaskakujący i budzi podziw. Ten cień byłby jedak niczym, gdyby nie jego zaskakująca trwałość, nie zauważyłam, by nawet po paru godzinach rolował się w załamaniu powieki, w niewzruszonym stanie pozostaje cały Boży dzień. To jakiś ewenement. Na krótko chłodzi skórę, czego zbytnio nie lubię, ale i tak jest ok.

Mi sie ten cien podoba,mam 4 odcienie i kazdy mi sie przypad ldo gustu. mam duze problemy z powiekami,prawie wszystkei cienie waza mi sie na powece lub splywaja co nieestetycznie wyglada. Ten cien nawet gdy po jakims czasie zejdzie nie rzuca sie to tak bardzo w oczy. Mozna go uzywac do szkoly ,bo mimo polyskliwej kosystencji jest dyskretny i wyglda naturalnie.

Uzywam tych cieni jako baze pod cien prasowany w podobnym odcieniu lub nakladam na wierzch cieni pudrowych i wtedy idealnie sprawdza sie .cienie pudrowe dluzej trzymaja sie na powiece,mozna zmienic kolor cienia i nadac ciekaew refleksy robiac makijaz oczu i w ten sposob mozna go wykorzystac .dobrze sie rozprowadza i w polaczeniu tworzy naprawde dobry efekt