Avon True Colour [Nail Experts], Corrector Pen Zmywacz do paznokci we flamastrze

Używałam często takich flamastrów do poprawek przy robieniu paznokci. Były wygodne do czyszczenia skórek. Ten flamaster od Avon się nie sprawdził. Był dość drogi. Nie wart tej ceny, absolutnie. Trzeba było mocno naciskać by cokolwiek zmył. Końcówka szybko wysychała i była mała, nie nadawała się na paznokieć. Słabo zmywał. Pisak wylądował w koszu.

Używałam już kilku tego typu wynalazków i za każdym razem mam bardzo podobne odczucia - coś tu jest nie tak. Opakowanie - wygląda ładne, klasycznie i estetycznie. Jest dobrze wykonany, wygodnie się go używa. Działanie - w akcji już jest gorzej. Na początku wydaje się być bardzo fajnym i pomocnym gadżetem, jednak tylko przez chwilę. Końcówka bardzo szybko się niszczy, ciężko jest ją wyczyścić, dodatkowo wysycha. Może gdyby można było ją wyczyścić, to produkt miałby racje bytu, bo początkowo radzi sobie dobrze, faktycznie ułatwia prace, szczególnie osobom mniej uzdolnionym manualnie, ale na chwile obecną moim zdaniem szkoda wydawać na niego pieniądze.

Zmywacz nie dość że drogi to nic nie wart.. Produkt zmywa owszem ale jeżeli raz pobrudzimy flamaster lakierem to później i tak zostawia resztki lakieru na skórkach. Szkoda wydanych pieniążków bo jest mnóstwo zmywaczy których działanie jest o wiele lepsze niz ten. Produkt zgrabny więc faktycznie nadaje się do torebki ale dla mnie zbędny.

Sam pomysł wymyślenia wydaje się rewelacyjny. Mam wyprawę w malowaniu paznokci i kocham wszelkie odcienie czerwieni :wino, burgund. Czasem wiadomo zajadę na skórki i zaczyna się robota czyszczenia z patyczkiem. Ten produkt na początku kusił obietnicą oszczędzania czasu i idealnym manikiurem. Dałam się skusić. Przyznam się że nie mogłam się doczekać zamówienia. Po pierwszym użyciu już wiedziałam że jest kiepsko. Zmywa ale końcówka się barwi od lakieru i tym samym zostawia resztki koloru na skórze wokół paznokcia. Tak że i tak musiałam użyć wacika a kupiłam ten flamaster żeby tego sobie oszczędzić. Jest jeszcze gorzej gdy użyłam lakieru w jasnym kolorze, musiałam zmyć i zacząć od nowa. Zabarwił paznokieć i też skórki. Końcówka szybko się zużyła i straciła pierwotny kształt. W końcu wylądował w koszu, szkoda pieniędzy. Może sprawdźił by się przy jednej barwie lakieru ale ogólnie jest do niczego. Obietnice producenta nie są spełnione.

Produkt, którego sama idea jest naprawdę dobra, natomiast zupełnie nie sprawdza się w akcji. Coś, co kupiłam raz i po krótkim używaniu zmuszona byłam wyrzucić (bo do niczego się nie nadawało) - i zdecydowanie nigdy więcej. Sam flamaster ma dość wygodną końcówkę - łatwo i precyzyjnie można usunąć lakier, którym wyjechało się poza płytkę paznokcia. I pisaka używa się bardzo dobrze - ...za pierwszym razem. Każde kolejne użycie sprawia, że końcówka jest coraz mniej precyzyjna, robi się miękka, gąbczasta i coraz gorzej usuwa lakier. To jeszcze nie byłby aż taki problem, ale główną wadą jest to, że filcowy koniec brudzi się od resztek lakieru, który kumuluje się w nim podczas usuwania - i zaczyna brudzić przy kolejnym użyciu okolice paznokcia, zamiast je czyścić. Szczególnie wkurzające jest to przy jasnych lakierach, które pisak zaczyna brudzić resztkami wcześniej zmywanych ciemnych lakierów. Wygląda to przepaskudnie i rujnuje całą robotę, i tak trzeba wszystko czyścić zwykłym wacikiem nasączonym w zmywaczu. Może te wynalazek wątpliwej jakości sprawdzi się, jeśli używacie zawsze jednego tylko lakieru. Jeśli używacie kilku zamiennie, szczególnie bardzo różnych odcieni - to katastrofa. Niezależnie od tego końcówka szybko się niszczy i po dwóch, trzech tygodniach nadaje się do śmieci. Szkoda tak dużej kwoty na niesprawdzające się, krótkotrwałe gadżety. Ja pozostanę przy sprawdzonym rozwiązaniu, które jest wygodne i niedrogie, czyli wacikach do uszu zanurzonych w zmywaczu. Jak na razie nie używałam niczego skuteczniejszego i nie mam problemu, żeby używać ich nadal ;) Zostawiam 2 gwiazdki za samą ideę (której realizacja jest jednak do bani).