Franck Provost Xpert Pro, Spiralki do włosów 

Uwielbiam te spiralki do włosów! Świetnie trzymają koczek, sa dużo lepsze od wszelakich gumek, bo nie ciągną włosów, nie wyrywają i nie boli mnie od nich głowa. Poza tym są bardzo łatwe w użyciu , a wszystkie negatywne recencje, które tu widzę, sa zapewne albo od posiadaczek bardzo krótkich włosów, albo od kogoś kto nie umie ich używać.

Koki i upięcia należą do moich ulubionych i często wykonuję takie właśnie fryzury. Z reguły korzystałam z wypełniacza, ale jakiś cas temu skusiłam się na zakup tych spinek. Markę znam i cenię sobie za świetne akcesoria do włosów (uwielbiam szczotkę z włosia dzika, którą mam już od dawna i nadal jest moją ulubioną). Spinki zapakowane są w malutki kartonik z wizualizacją fryzury na modelce. Z boku znajduje się instrukcja obsługi wraz z ilustracjami. Cześć kartonika jest przezroczysta, więc widać jak spinki wyglądają po wyjęciu z opakowania. Spinki mamy tylko 2, ale spokojnie wystarczą one do umocowania koka z cienkich włosów (moje są cienkie, długie do połowy pleców). Są wykonane z metalu, nie są ciężkie. Po upięciu włosów w kucyk czy warkocz i uformowaniu koka wystarczy je lekko wkręcić we włosy i gotowe. Tak usztywniona fryzura spokojnie wytrzymuje długie godziny, Oczywiście jeśli trzeba podpinam jeszcze włosy zwykłymi wsuwkami, jednak rzadko. Spinki mimo częstego używania nie tracą farby, nie zniekształcają się. Uważam, że to ciekawy gadżet dla każdej włosomaniaczki. Kupiłam je w Rossku w promocji, teraz niestety już ich tam nie widzę. PLUSY trwałość wykonania funkcjonalność estetyczne opakowanie łatwość użycia

Nawet bardzoc długie włosy da się upiąć bez problemu - kok trzyma się cały dzień, nie trzeba go poprawiać. Nie umiem upinać włosów an robić sobie fantazyjnych fryzur, ale te dwie spinki za parę złotych uratowały mi życie latem, kiedy włosy bardzo ciążyły mi juz i grzały na karku. Bardzo proste w obsłudze, da się to zrobić nawet bez lustra. Świetna rzecz za grosze, bardzo polecam. Jedyny minus - trochę się wycierają, schodzi czarna powłoka. Ale że są w całości schowane we włosach, w ogóle tego nie widać.

Jestem wściekła na siebie, że idąc na fali "a kupię sobie akcesoria do upinania włosów, będzie mi łatwiej" kupiłam 3 produkty za które dałam 60 zł, a jedyne gdzie się nadają to do kosza. Zamieściłam już recenzje opaski do boba (śmiech na sali) i twistera do koka (ponury żart...). Tego "przełomowego" produktu nie było w serwisie, więc poczułam się w obowiązku go zamieścić. Zastanawiam się jakim cudem ta firma wypuszcza jeszcze tak ogromne buble na rynek i jak ludzie to kupują? Zastanawiam się czy jest choć jedna zadowolona z tego osoba? W mojej opinii to niemożliwe. W cenie 12 złotych dostajemy dwie małe, metalowe spirale. No ok. I co dalej? Niby mamy je wkręcić do koka. Ok. Co dalej? Dalej jest już tylko tyle, że wkręcasz to jak korkociąg we włosy i nie robi zupełnie, totalnie absolutnie nic. Nawet te włosy nie są w koku pofalowane, czy pospiralkowane. Jedno wielkie nic. Tego produktu jako jedynego nie wyrzuciłam do kosza, bo może dziecku się przyda do szkoły na plastykę albo technikę...