Tołpa Dermo Face, Hydrativ., Nawilżający krem-zel odprężający 

Jest to nawilżający krem-żel łagodzący. Kosztuje 36,99 zł w cenie regularnej na stronie Tołpy. Żel ma higieniczną, metalową tubkę, która zapobiega zasysaniu powietrza i bakterii i pozwala wykorzystać produkt do ostatniej kropelki. Produkt ma formę żelu, który bardzo łatwo rozprowadzić na skórze twarzy. Wystarczy niewielka ilość, by porządnie nawilżyć całą twarz i szyję, dzięki czemu produkt wystaczy na wiele dni. Żel ma delikatny, ale bardzo przyjemny zapach. Po jego nałożeniu skóra jest nawilżona i "uspokojona". (Gdy żel jest schłodzony, podczas nakładania daje przyjemne uczucie chłodu). Co ważne, produkt wchłania się i nie pozostawia lepkiej warstwy na twarzy. Nadaje się również pod makijaż. Bardzo lubię nakładać kremy w formie żelu pod podkład, mam wrażenie, że wygląda on wtedy bardziej świeżo i zdrowo. Podsumowując, to kolejny produkt z tej serii, który przypadł mi do gustu. Polecam go każdemu, kto chce nawilżyć swoją skórę i chce zrobić dla niej coś dobrego. Dodatkowo produkty Tołpy mają świetne składy i są tworzone z miłością. To czuć.

Lekka konsystencja dokładnie jak w opisie krem-żel, w pierwszym momencie wyglada bardziej jak lekki krem ale na skórze daje efekt żelu. Przyjemny zapach, super daje radę pod makijaż, spełnia swoje zadanie. Skora po nim jest miła gładka elastyczna. Dodam ze mam cerę mieszana ze skłonnością do podrażnień i wyprysków i świetnie mi się sprawdza. Jedynie mimo ze jest wydajny strasznie szybko go ubywa, nie pamietam jaka jest masa produktu ale wydaje mi się ze wielkość opakowania jest przekłamana

Ja: Mam cerę suchą i odwodnioną. Naczyniową, wrażliwą i skłonną do podrażnień. Opakowanie: Aluminiowa tubka, odkręcana na plastikowy korek. Bardzo higieniczne rozwiązanie, dobrze się dozuje krem. Zajmuje niewiele miejsca, krem można wrzucić do torebki, w podróży też się dobrze sprawdzi. Przez konstrukcję tubki widać zużycie produktu i da się go wycisnąć do ostatniej kropli. Świetne jest to, że z zewnątrz pudełka jest opis, napisany bardzo prostym językiem, by każdy mógł go zrozumieć. Stosowanie: Według zaleceń producenta, używałam kosmetyku 3 razy w tygodniu, dwa razy na noc i raz na dzień. Wrażenia: Po otwarciu przyjemny zapach. Nienachlany, a przy tym nie utrzymuje się długo na skórze. O ile mnie odpowiada, podejrzewam, że nie będzie odpowiedni dla każdego. Lekka konsystencja, dobrze się rozprowadza. Nie zostawia lepkiego ani tłustego filmu, co przy tego typu produktach jest dość powszechne. Do użytku codziennego również sprawdza się bardzo dobrze. Współgra z makijażem, nic się nie roluje . Testowałam na 3 podkładach i dwóch różnych pudrach – wszystko świetnie się trzyma. Widać poprawę jakości skóry już po pierwszym miesiącu stosowania. Skóra jest wyraźnie w lepszej kondycji, dobrze nawilżona. Jeszcze lepiej się sprawdzał w połączeniu z esencją z tej samej serii. Tołpa stworzyła kolejny świetny produkt, który nie zawiódł moich oczekiwań. Minusem może być cena, ale uważam, że za jakość trzeba zapłacić. Poza tym dodatkowym plusem jest fakt, że to polska produkcja więc tym bardziej chętnie sięgam po kosmetyki Tołpy. No i kolejny niepodważalny atut - wydajność. Naprawdę dobra, jedna tubka starczyła mi na około pół roku, a to świetny wynik. A do tego wszystkiego wisienką na torcie jest skład - naturalny.

Bardzo fajny lekki krem na noc. Na opakowaniu pisze ze jest do stosowania 2-3 razy w tygodniu, wiec nakładam go po użyciu peelingu i maseczki. A w inne dni po umyciu twarzy używam kremu również z serii hydrativ ( do użytku codziennego ). Mam wrażliwa skore krem mnie nie podrażnia. Jest bardzo wydajny, myśle ze starczy mi na długo. Do tego super opakowanie, z którego można wycisnąć każda kropelkę.

Testuję ten krem od dwóch miesięcy. Jestem posiadaczką cery mieszanej z tendencją do przesuszania się. Ten krem używam na noc i bardzo ładnie ją nawilża, nie pozostawia tłustej powłoki, dobrze się wchłania.

Kremu używam od jakiś 6 miesięcy i dopiero kończę pierwszą tubkę. Stał się dla mnie podstawowym kremem na lato i jesień. Dzięki swojej lekkiej, żelowej formule szybko się wchłania, nie obciąża, nie pozostawia lepkiego filmu na twarzy. Dobrze trzyma się na nim podkład, nie roluje się, nie warzy. Krem przede wszystkim nie nabroił na mojej podatnej na wypryski twarzy. Polubił się z moją kapryśną i problematyczną cerą więc zostaje u mnie na dłużej. Aluminiowa tubka jest dla mnie plusem, bo nie zajmuje dużo miejsca, da się łatwo wycisnąć odpowiednią ilość produktu.

Miałam już jakiś czas temu do czynienia z produktami Tołpa. Krem tem miałam okazję wypróbować, testując kilka próbek, które dostałam do zamówienia w drogerii internetowej. Ucieszyłam się, że jest bezpieczny i przyjazny skórze podrażnionej. Ale czy na pewno? Krem ma kolor biało-żółty i jest dość gęsty. Jak na hypoalergiczny kosmetyk ma bardzo intensywny, perfumowany zapach. Po wklepaniu kremu w twarz, odczuwałam nieprzyjemne pieczenie i zauważyłam zaczerwienienie, które na szczęście szybko znikło. Czy jest to dobry krem dla wrażliwej, podrażnionej, suchej cery? No nie. Jestem posiadczką mieszanej cery w stronę tłustej i mam problem ze świeceniem się w okolicach nosa. Po tym kremie czułam lekkie napięcie, a w ciagu dnia solidne zmatowienie, a świecenie się było mniej widoczne. Krem jest na pewno lekki i dobrze nawilża moją cerę. Gdyby nie pieczenie, na początku dla mojej skóry byłby idealny, ale czy dla wymagającej i podrażnionej również?

Nie do końca hipoalergiczny... Czy na pewno do wrażliwej skóry ? Nie wiem, czy to kwestia marki, czy poszczególnych produktów, ale już nie pierwszy raz po zastosowaniu kosmetyku marki Tołpa doświadczam dziwnych objawów na skórze. Krem-żel ma mieć właściwości nawilżające i odprężające, a to co się dzieje po aplikacji bardziej przypomina napięcie (dodam, że mam skórę tłustą, więc z osiągnięciem dobrego poziomu nawilżenia powinno być łatwiej niż przy skórze suchej). Próbowałam używać go na noc samodzielnie, potem z serum tej samej serii, ale problem napięcia ciągle istniał. Zdecydowałam się używać do rano, jako krem na dzień i tu się sprawdził, choć ciągle po aplikacji odczuwam napięcie, aż do momentu nałożenia podkładu. Zgadzam się z opisem producenta, ze pozostawia skórę świeżą, choć ma odrobinę zbyt intensywny zapach jak na produkt hipoalergiczny. Plus za konsystencję !

Krem dostałam w prezencie razem z esencją z tej samej serii. Zgodnie z zaleceniami producenta stosowałam go jako po nałożeniu esencji. W tej roli sprawdza się fajnie - podbija nawilżenie. Krem wchłania się do matu, nie klei się, nie świeci. Nie powoduje ważenia podkładu, nie roluje się pod nim. Od czasu gdy go stosuję z moją cerą nie stało się nic złego - nie zapchał, nie podrażnił, nie uczulił. Jest wydajny - używam go około 3 miesięcy i nadal sporo go zostało. Krem zapakowany w poręczną i przyjemną aluminiową tubkę. Niby wszystko w porządku, ALE - stosowany solo, bez esencji, jest dla mnie zbyt delikatny. Po jego aplikacji czuję, że mojej skórze czegoś brakuje, że nawilża ją niedostatecznie dobrze, a nadmienię, że moja cera jest normalna i nie mam tendencji do jej przesuszania. Używając go "w pakiecie" jestem zadowolona, jednak co jeśli nie dostałabym esencji? Jako samodzielny produkt nie zadowala mnie w pełni, więc raczej po skończeniu tubki już po niego nie sięgnę. Myślę, że sprawdzi się u dziewczyn, które praktykują kilkuetapowe nawilżanie, bądź supernawilżoną i niewymagającą skórę.