Przyznam, ze medytowałam nad tytułem recenzji :D Powinien brzmiec: Bardzo droga ale bardzo dobra czy: Bardzo dobra, ale bardzo droga...? Oto pytanie, godne Hamleta :rolleyes:
W sumie oba twierdzenia sa prawdziwe...Maska jest zbójecko droga,a je nie przywykłam wydawac na włosy az takich pieniedzy.
Moje włosy sa miekkie, podatne na falowanie, co jakis czas farbowane, siegaja do połowy szyi. Nie sa katowane suszarka, produktami do stylizacji czy prostownica - praktycznie pelna naturalnosc :D Lubie miec puszysta, lekko skrecona szope, krecaca sie samowolnie i naturalnie ( no, moze z niewielka pomoca szczotki). W efekcie nie mam włosów trudnych czy zniszczonych, naprawde niewiele im trzeba, by wygladały przyzwoicie. Dostaja ode mnie dobre, acz nie przesadnie drogie szampony i odzywki z linii profesjonalnych, ostatnio tez olejki, natomiast inaczej jest z maskami. raz, ze nie widze palacej potrzeby uzywania maski, dwa, ze o nich zapominam ;) Włosy myje przewaznie na basenie, a tam trudno stac kwadrans pod prysznicem i czekac na maskę :)
No, ale kupienie czegos za 150 PLN wymusza na nas modyfikacje przyzwyczajen...Niedziele przeznaczyłam zatem na Fekkai, nawet, jesli mialabym nakladac ja na basenie, a zmywac po kwadransie juz w domu ;)
Maska jest wydajna, slicznie, jadalnie, choc delikatnie pachnie - dla mnie to cos a la mleko skondensowane. na włosach juz nie czuje, sa za krotkie :D Dobrze sie nakłada, dobrze zmywa, jest dosc lekka. Włosy sa po niej puszyste, błyszczace, dobrze sie układajace,po prostu ładne...
Czy jest mi niezbedna...? Oczywiscie, ze nie...ale bardzo miła w uzyciu :) Mimo wysokiej ceny - polecam testy...
Używam tego produktu od: ok 1,5 miesiaca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1