Yves Saint Laurent Fards A Paupieres Quatuor - Eyeshadow Quartet (cienie) 

Od paru lat stpniowo odkrywam kosmetyki YSL, zaczynałam od tuszy, poprzez rozświetlacze, korektory i compacty doszłam parę miesięcy temu do cieni.... i tu zachwyt :) mam już w kolekcji Ombre solo oraz Ombre solo double-effect , no i oczywiście kwadraty. W porównaniu z jedynkami niestety dużo słabsza ocena. Każdy z kolorów jakby był innej jakości, jeden ślicznie kryje, a drugi nie pozwala na uzyskanie zadnej intensywności koloru. dość trwałe, ale nakładałam na bazę Artdeco. Trochę rozczarowuje również zestawienie kolorów w paletce nie pozwala ono na uzyskanie kontrastujęcego makijażu, czyli dla zwolenniczek tradycji...

Oczywiście, nie oparłam się limitowance. Jakis czas temu, po przejrzeniu dyżurnej kolorówki został nałożony szlaban (sama sobie) na zakupy makijażu (ilości hurtowe) - no, z wyjątkiem oczywiście GWP otrzymywanych przy zakupach pielęgnacji i Wizażowych must have. Po dwóch jednakże miesiącach bez wyżej wym. zakupów (kolorówki, reszta przybywa w tempie standardowycm;) poczułam się okrutnie zaniedbana a po trzykrotnym przejściu koło limitowanej kolekcji YSL Love Collection wręcz pokrzywdzona. Za czwartym nabyłam cienie, w zbójeckiej ja na tę pojemność cenie. A propos, pojemność - na moim opakowaniu pisze 1 G, ale nic nie wskazuje że to waga jednego cienia! Raczej wszystkich czterech... Kolory bajeczne. Cztery połyskujące i niezdefiniowane odcienie zieleni, szarości, brązu, kremu. Śliczne. Cienie mają konsystencję taką "maślaną", tym bardziej dziwi że nakładane na "gołą" powiekę są s,łabo widoczne i to mimo że nabierają się tak łatwo iż w cieniu powstaje dołek! Właśnie, wydajność nie będzie ich mocną stroną - po kilkukrotnym użyciu w cieniach są, właśnie, dołki! Opakowanie jest śliczne. Ja aplikuję cienie na bazę Art Deco, na której i kolory są intensywne (i piękne) i trwałość absolutna. Na bazie Lumene sprawują się gorzej. Aha, są to jedyne znane mi cienie które lepiej nakładają się załączonym aplikatorem niż pędzlem. Po prostu na aplikator nabiera się więcej cienia i jest bardziej zbity i to powoduje że kolor na powiece jest intensywniejszy. Ogółem jestem zadowolona, kolorki są cudne, efekt ładny, ale spora w tym zasługa bazy, co przy tej cenie sprawia że odejmuję 2*. Używam tego produktu od:tygodnia Ilość zużytych opakowań:1/10

Nie mam pojęcia skąd takie pochlebne opinie .. Ja tym produktem bardzo się rozczarowałam. Kolory fakt - ciekawe (mam ów czteropak;) - na zdjęciu powyżej), ale zdecydowanie słono przepłaciłam za fascynację kolorkami. Trwałość,a raczej jej kompletny brak - woła o pomstę do nieba. Cienie po nałożeniu na powiekę szybko zbierają się w załamaniu. Nieestetycznie.Dużo lepiej spisują się cienie dziesięciokrotnie tańsze. Ot Bubel. Używam tego produktu od:2005 Ilość zużytych opakowań: ciężko,wciąż 1 ;)

Zaczne od opakowania- elegackie i funkcjonalne- nic sie z nim nie dzieje nawet po dlugim okresie uzytkowania(zadnych lamiacych sie zawiaskow jak np u Guerlaina) pacynki dodanej do palety nie uzywam ,wole pedzelki:) kolorystyka zawsze idealnie zgrana- choc dla niektorych moze az za bardzo- ciezko zrobic makijaz mocno konstrastowy, efekt bedzie raczej w jednej tonacji,z lagodnym przejsciem kolorow. Cienie maja drobinki ,ale sa tak mikre ;) ze niewidoczne ,wiec dodaja jedynie uroku.Trwalosc jest swietna, jak 4 Chanela. Konsystencja maslano-aksamitna- booskie:)) jedne z moich ulubionych Używam tego produktu od:rok? Ilość zużytych opakowań:dwa w ciaglym uzyciu

Kupiłam w 2002r. limitowaną edycję zimową fiolety, niebieskosci i róże. Bardzo załuję , że ten zestaw kolorystyczny juz się nie powtórzy bo był dobrany idealnie do kolorystyki pań w typie zimy. Kazdy z 4 kolorów ma inną fakturę.Liliowy i różowy jest matowy, fiolet metaliczny a cielisty rozswietlający drobinkami. Cienie mają szlachetne kolory jak to zwykle bywa u YSL. Pozczególne kolory można dowolnie mieszać i rozcierać na powiece tworząc różne kompozycje kolorystyczne. Cienie są bardzo trwałe i nie zbierają się w załamaniach. Jedna poprawka i utrzymują się na powiece od rana do późnego wieczora. Co prawda kolor różówy mnie uczula ale nie odejmę za to gwiazdki bo i tak jest piekny. Używam tego produktu od:od 2002r. Ilość zużytych opakowań:1

Dzięki tym cieniom makijaż staje się dobrą zabawą - potrzeba jedynie trochę czasu aby osiągnąć naprawdę zaskakujący efekt. Fards A Paupieres Quatuor umożliwiają dowolne modelowanie oka, stopniowanie efektów. Cienie nie zbijają się w grudki, długo trzymają się powieki w nienaruszonym stanie.