Yves Rocher Fleur de The 

Zapach Fleur de the jest a raczej był jednym z moich ulubionych.Wspaniale układał się na mojej skórze-świeży,delikatny i bardzo kobiecy.Napisałam,że był moim ulubionym ponieważ odkąd go wycofali z produkcji nigdzie nie mogę go dostać (czytaj. nie tylko sklepy YR).Może któraś z Was wie,gdzie można je kupić,albo ma do odsprzedania? Używam tego produktu od:5 lat Ilość zużytych opakowań:4

fleur de the to zapach taki codzienny w miare lekki,kobiecy zapach; uwielbiam spryskac sie ta woda i isc na zakupy.... kiedy pierwszy raz powachalam te perfumy(u koleżanki) jakoś nie zrobiły na mnie wielkiego wrazenia-póżniej dostałam od tej właśnie kolezanki flakoni na jakąs okazje i po drugim wyperfumowaniu:)się moje serce i nos oszalało na punkcie tego zapachu;- Używam tego produktu od:dawna Ilość zużytych opakowań:3 a moze nawet 4 zostało mi jeszcze pół i szukam nowego flakonika

rzeczywiscie pachnie jak herbata (taka czarna fusiasta) zdodtakiem kwatow, dla mnie jest zbyt mdły , taki duszący, ale uroczy nie jest, ale niektorym moze sie podobac

To kolejna propozycja YR-świeża, lekka i bezpretensjonalna.I takie zapachy YR wychodzą (choć są nietrwałe,ale to dotyczy nawet lekkich wód ekskluzywnych:) I lepiej nich nie wypuszczają;) wód niby-orientalnych, bo z tym jest gorzej(łatwo wyczuć tandetnosć) . Zaliczyłabym ją do kategorii wód odświeżających(częstsza nazwa na polskim rynku to spray do ciała).Na pewno nie zasługuje na nazwę :perfumy:)Zapach jest przyjemny, w sam raz na leniwe, wiosenno-letnie weekendowe przedpołudnia. Z modnych ostatnio zapachów zawierających zieloną herbatę(Coty, Green Tea E.Arden) ten podoba mi się najbardziej.Trudno ocenić flakon:jak na perfumy brzydki,ale przecież ta woda nie aspiruje do bycia perfumami.Takie lekkie wody odświeżające są kupowane wręcz na litry w krajach o gorącym klimacie i nikt nie zwraca uwagi na opakowanie.A nam klimat też się ociepla wiec warto kupić te 100 ml Fleur de The.

No coz, nie jest to szczyt wyrafinowania, ale lubie ten zapach na weekendowe leniwe dni, kiedy nie musze wychodzic miedzy ludzi:) Jest delikatny, swiezy, ale jednoczesnie miekki. Nietrwaly, ale to dobrze:) Sa jeszcze "perfumy" w kremie o tym zapachu, ale nie wiem czy dostepne w POlsce. Ona pachna troszeczke slodziej, ale tez sa przyjemne.

Chyba pierwszy zapach który nie rozwija się na mnie w słodką landrynkę, a pozostaje świeży. Dlatego bardzo go lubię, używam też mleczka do ciała z tej linii. Layering pomaga przedłużyć zapach, bo trwały to on nie jest. Ale piękny :) Super na lato, teraz używam tylko okazjonalnie.