Próbowałam wysłać wcześniej recenzje, ale niestety problem w systemie i dlatego napisałam wcześniejszą, krótszą testową. Mogę uzupełnić, że każda z nas ma różne techniki aplikacji cieni zarówno tych profesjonalnych (napigmentowanych) jak i mniej napigmentowanych. Z pigmentem jest tak, że im bogatszy tym lepiej może wydobyć głebię naszego spojrzenia, jak np. pigmenty z Maca. Niestety nieumiejętnie nakładany może sprawić nam więcej problemów niż pożytku. W innych komentarzach, pojawiły się sposoby aplikacji, jak np. na mokro, zwilżonym pędzelkiem lub aplikacji na wierzch dłoni , a następnie na powiekę. Pierwsza na 100 % wydobędzie więcej koloru, bo te cienie jak najbardziej można stosować na mokro, jak zapewnia na stronie internetowej producent.Dodatkowo można uzyskać przejście koloru, które jest podstawą każdego makijażu. Drugi sposób aplikacji jak najbardziej sprawdza się we wszystkich przypadkach cieni, kontrolujecie ilość nakładanego cienia i uczycie się w ten sposób swoich umiejętności. Zawsze lepiej jest dołożyć niż później mazać na powiece madmiar. Co do brokatu to sprawa jest bardzo prosta. Najpierw oko, oczyszczenie cery z brokatu potem podkład i nie ma nic złego w tej kolejności. Ukończyłam szkołę wizażu i w późniejszej fazie tylko tak wykonywałyśmy makijaże, bo jest wygodniej, ale nie zwalnia to z ostrożności. Zbieranie się cieni w załamaniu powieki, cóż...proponuję bazę Art Deco. Miałam od zawsze problem z aplikacją cieni, bo efekt nie utrzymywał się dłużej niż 2 godziny, i...kupiłąm bazę Art Deco. Nakładam ją opuszkami palców, wklepuję, odczekuję 3 minuty i zaczynam aplikację cieni. Fakt, że jedyne co mi się nie podoba to opakowanie. Nie tyle, że kiczowate, ale trzeba je odpowiednio zabezpieczyć w czasie podróży, bo potem można się rozczarować jak niektóre z Was opisywały. Mam 4 palety, jedna mi zleciała na podłogę i :(. Przesyłąm fottkę, 1, 3, 7 i 14. Życzę udanych eksperymentów i powodzenia. Najlepiej od razu pytać przy zakupie cieni jak można je stosować, jaki efekt uzyskać itd. Ja mogę polecić 1, świetny matowy fiolet w połączeniu z pozostałymi przechodzi w piękną całość. Idealna paleta dla chłodnego typu urody, czyt. zimy i lata z niebieskich oczu wydobywa szary pigment, a klasyczny fiolet nadaje się również do innych cieni. U mnie w szkole te cienie nie cieszyły się popularnością nauczycielki, dlatego, że jej się zbiły (ups) w drodze do klientki, ale jak zobaczyła mój inny pojedyńczy cień z Bikora B106 , metaliczny róż uznała, że fajna baza pod inne kolory i na kości policzkowe. I ja się z tym zgadzam i serdecznie polecam. :):). Powodzenia.