Sephora Laduree Pour Sephora, Gloss Gourmets (Błyszczyk do ust) 

Kupiłam go ze względu na opakowanie (lubię takie "staro" wyglądające pudełeczka) i przyjemny, słodki zapach wersji Chantilly. Nie oczekiwałam żadnych błyszczykowych cudów, po prostu miło mi się na niego patrzyło :) i sporadycznie nakładałam go na usta. Niedawno zaczęłam go używac częściej i jestem mile zaskoczona. Błyszczyk ma przyjemną konsystencję - niby gęstą, ale cały czas lekko podtapia się ona na powierzchni, przez co bardzo łatwo się go nakłada. Nie zawiera drobinek (to na plus), pięknie lśni na ustach, jak gładka tafla - efekt wg mnie zbliżony do Gloss Menthol Bourjois. Bardzo mi się to podoba. Trwałość jest typowo błyszczykowa, ale nie schodzi też w ekspresowym tempie. Jest go sporo w opakowaniu, więc i tak wystarczy na długo. Nie wysusza ust, regularnie stosowany sprawia, że cały czas są gładkie, miękkie i oczywiście lśniące. Początkowo wydawało mi się, że ma gorzki smak, ale teraz wyczuwam tylko słodycz. W każdym razie smak i zapach są ok ;) Kilkakrotnie próbowałam też wersji Violet od mamy, o zapachu fiołków i również wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Szkoda tylko, że trzeba go nakładać palcem, ale wybaczam za urokliwość opakowania ;) Nie kupię go ponownie, bo była to limitowanka. Używam tego produktu od: kupiłam jak tylko pojawił się w sprzedaży (ok. 2 mies. temu) Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1