Shiseido Benefiance, Revitalizing Cream (Krem rewitalizujący na noc dla skóry suchej i bardzo suchej) 

Mnie ten krem zachwycil jak i zachwycila cala seria kosmetykow Shiseido Benefiance, ktora od 3 m-cy z powodzeniem stosuje. Wlasnie sie koncza i kupie kolejne tej serii, a dlaczego, bo po kremach Lancome musialam zmienic marke tamte juz prawie nie robily wrazenia na mojej cerze, a ten dobrze sie rozsmarowuje, dobrze wchlania, od razu zauwazylam roznice na twarzy. Rano twarz byla roswietlona i dobrze odzywiona, a do tego jakas gladsza i ladniejsza po prostu! Mam 45 lat i cere wrazliwa, nie moge uzywac zadnych polskich kosmetykow, nie wiem czego sie do nich uzywa, ze zaraz puchne okrywam sie jakimis czerwonymi krostkami i dlugo czekam az wydobrzeje (tak sie stalo po ostatnich polskich rewelacyjnych kremach) musze kupowac kosmetyki te drozsze. jest to spory wydatek ale oplacilo mi sie. Jestem zadowolona. Używam tego produktu od: 3 m-cy Ilość zużytych opakowań: 1

Lubie kosmetyki shiseido. Lubie treściwe, masełkowe kremy. Ale Benefiance mi nie podpasował. Owszem, jest dla cery suchej i bardzo suchej, a ja mam teraz normalna ku suchej, ale wiekszośc kremów jest dla mnie raczej za mało treściwa ;) Opakowanie dośc ładne. Wydajnośc dobra, cena wysoka. Zapach - jak dla mnie - intensywny i niezbyt miły. Wkurza mnie dokładnie tak, jak zapachy la prairie :(. Konsystencja dośc gęsta, ale nie masełkowa. Niestety,krem nie jst miłą, cieplutka kołderka, która otula twarz ( jak shiseido advanced) - raczej jest tłusta, cięzka warstwa, oblepiająca skóre, jak smalec. Cięzki, mam wrażenie, że skóra pod nim nie oddycha. Jest tłusta, lepiaca sie, błyszczaca - a moja cera nie ma do tego skłonnosci. Na noc moge sie świecic, ale nie lubię czuć sie zaklejona. A ten krem komfortu nie daje. Nie lubię go. Uzywam, bo szkoda wyrzucic. Dobrze, ze zaraz koniec... Używam tego produktu od:ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań:miniatury