BeneFit Thrrrob (Odmieniający puder do twarzy) 

Zaczne moze od tego ze uwielbiam firme benefit i mam ok 90 procent ich kosmetykow(a pozostale 10% rowniez przetestowalam).Uwielbiam je za zabawne opakowania,rewolucyjne rozwiazania i naturalnosc :) Jesli chodzi o box powdery,to mam je wszystkie i bez bicia powiem-po hooli,ten jest zdecydowanie najslabszym ogniwem. Opakowanie ma przeslodkie,jednak zawartosc jest poprostu zwyczajna.Tak naprawde nie jest on wart ponad 150 zl.Kolor typowy dla rozy,podobny do smashboxowych prismow i do mac well dressed,z tanszych odpowiednikow znalazlabym roz yves rocher za 30 kilka zl albo azjatyckie roze za doslownie kilka funtow na ebay :P Roz dosc dobrze sie rozprowadza i jest dosc dobrze napigmentowany i niby nie mam sie czego przyczepic,jednak nie widze w nim zadnego wow.Mam wrazenie ze jest najbardziej kredowy w konsystencji w przeciwienstwie do jego licznego rodzenstwa.Nie jest tez super trwaly.Pod koniec dnia gdzies niknie na buzi.Ciezko go w tym momencie dostac i moze to i lepiej.Nie polecam :) Używam tego produktu od: kilku mcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Róż to mój codzienny must-have. Przetestowałam wiele, w tym kilka z Benefitu, a jednak moim ulubieńcem jest od lat Bourjois (w kamieniu lub w kremie). Thrrrob najbardziej mi pasuje z róży firmy Benefit ze względu na zimny, jasnoróżowy kolor. Dobrze komponuje się z moją bladą cerą. Kolor jest bardzo blady, czasami wręcz wydaje mi się że za jasny. Dobrze wygląda w świetle dziennym, natomiast w wieczornym jest praktycznie niewidoczny. Z tego powodu stosuję go wyłącznie na dzień i wtedy kiedy chcę wyglądać bardzo naturalnie. ZALETY: + matowy, zimny, jasny różowy kolor, który wygląda dobrze i naturalnie na jasne cerze + brak perłowych drobinek (są jakieś pojedyńcze, ale na skórze ich nie widać) + ładne i lekkie opakowanie + łatwa aplikacja, bo róż jest mało napigmentowany i właściwie można go nakładać z zamkniętymi oczami - nawet kilka warstw wygląda naturalnie + dosyć długo się trzyma na skórze WADY: - cena - kolor jest mało napigmentowany, trzeba nałożyć kilka warstw aby było go wiać - brak lusterka - załączony pędzel jest do niczego Ogólnie jest to dobry produkt. Na zasłużoną czwórkę, ale bez rewelacji :)

Niebieskie oczy, ciemne włosy, jasna cera - właśnie dla mnie jest to produkt:) Zalety: - piękny odcień chłodnego różu - trwałość - daje najlepszy efekt kiedy cera jest bledsza, wtedy łatwo o naturalny i śliczny efekt porcelanowej laleczki:) - ładnie pachnie - jak zwykle u Benefita miłe dla oka opakowanie. Wad nie dostrzegłam i jest, przynajmniej dla mnie, ciut lepszy od Dandeliona. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno pełnowymiarowe

Na mojej twarzy puder robi nie wiele więcej niż ją bieli. Nie widzę obiecanego pięknego naturalnego rumieńca. W ogóle to jest to puder czy róż?? Jeśli to róż to kiepski... Jeśli puder to jak dla mnie za jasny :( . Sprawdzi się przy nie dobranym podkładzie jeśli np. jest ciut za ciemny. Wtedy rozjaśnia i rozświetla.Nie wiem jak się spisuje na opalonej twarzy... zobaczymy latem. Mam nadzieję, że nie będzie efektu trupa. Innego pędzla niż załączony po prostu nie sposób używać. Nic nie nabiera musi być ten i już. W sumie średnio udany gadżet za duże pieniądze. Opakowanie w kosmetyczce się wyciera i tak oto mamy nie estetycznie wytarte rogi kartonika co jak dla mnie przy produkcie za ponad 100 zł jest nie do pomyślenia!! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Opakowanie to dramat. Pędzelek leżący bezpośrednio na różu powoduje że gdy się puder np. przenosi w torebce to ten pędzelk trze o róż i wtedy produkt staje się sypki =/ Zdecydowanie jak pisze poprzedniczka trzeba kupić pędzel do rózu. Dla mnie za mocny, może dlatego że jestem blada. Podczas używania bardzo duzo produktu wzbija się w powietrze co jest również minusem. Po pomalaowaniu nim wyglądam jak lalka. Zdecydowanie wole swój róż YSL. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kilka różnych odcieni w ślicznych pudełeczkach i z pędzelkiem w zestawie. Pędzelek jest super, bardzo mi pasuje. Minusem pudełek jest to, że mogą się same otworzyć np. w podróży. Produkt dość wydajny, ładni wygląda na twarzy. Niestety jest bardzo drogi. Używam tego produktu od: cztereach lat Ilość zużytych opakowań: jedno

KOLOR Niesamowicie kobiecy, nadaje policzkom delikatne, zdrowe zaróżowienie. Żaden inny róż nie wydał mi się tak naturalny, romantyczny i kobiecy. Nie sprawdzi się chyba jedynie na ciemnej karnacji i zimnym typie urody. Rozświetla buzię i nadaje zdrowego, nie sztucznego wyglądu. TRWAŁOŚĆ Używam go na bazę benefitu that gal i trzyma się bez problemu calusieńki dzień. Od samego rana do wieczornej imprezy. Mogę dotykać rękoma policzków, podpierać się, a róż i tak pozostanie na swoim miejscu WYDAJNOŚĆ Pomimo, że przy każdej aplikacji (szczególnie przy tych pierwszych) trochę różu wzbija się w powietrze, to kosmetyk i tak jest bardzo wydajny. Używam go codziennie, a służy mi już kilka miesięcy i jeszcze trochę zostało. OPAKOWANIE I PĘDZELEK No niestety tutaj musiałam odjąć pół gwiazdki. Opakowanie bardzo ładne, ale niepraktyczne. Do torebki nie muszę go codziennie brać, bo jak się pomaluję rano to na cały dzień starcza. Ale gdzieś zabrać go ze sobą na wyjazdy to się robi niefajnie. Ma dla siebie osobną przegródkę w torebce, żeby się przypadkiem nie wysypał. Pędzelek załączony do kompletu jest na wstępie do wyrzucenia. I tu się nie ma nawet co łudzić i próbować go używać. Jest chyba tylko po to, żeby stwarzać pozory. Zdecydowanie trzeba sobie kubić pędzel do różu. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: kończę drugie

Róż zakupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami Wizażanek i nie zawiodłam się. Ma świetny różowy odcień, który na skórze naprawdę pozostawia efekt naturalnego rumieńca. Nakładam go na podkład i matujący puder- utrzymuje się przez jakieś 10 h. Duży plus za retro opakowanie, które mi (fance wszystkiego, co retro) bardzo się podoba :) Z czystym sercem POLECAM! Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kolor różu faktycznie ładny, chociaż nie niespotykany (czego trudno właściwie oczekiwać po różu:)), przypomina mi kolor jednego z różów L\\\'oreal. Podczas nakładania mocno się wzbija w powietrze - przez to średnio wydajny, bo drugie tyle, co ląduje na twarzy, zbiera się na ubraniach i dywanie. Policzki wyglądają ładnie, świeżo, naturalnie. Niby wszystko ok, ale... jest strasznie nietrwały! Jest wiosna, nie ma upałów, nie pocę się, a po 2 godzinach od nałożenia różu nie ma już po nim śladu na moich policzkach. Z drobiazgów: ładne opakowanie, ale nie nadaje się do torebki. Kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami na Wizażu, ale wracam do Benetinta - tej samej marki zresztą, który jest moim zdaniem nie do zastąpienia jkimkolwiek innym produktym, w tym również i tym. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Dżizassss w końcu udało mi się znaleźć przepiękny róż!!! Jestem w szoku codziennie jak na siebie patrzę i co ciekawe wszyscy zauważyli, że cyt: "tak jakoś inaczej wyglądasz, młodzieńczo, świeżo, nie moge się napatrzeć...". To chyba samo mówi za siebie prawda??? Wcześniej takich komplementów nie otrzymywałam ale ja wiem dzieki czemu tak się dzieje - dzieki różykowi ;) Juz jak go zobaczyłam, bo kupiłam przez przez internet, to nie mogłam się doczekac kiedy go zastosuję. Efekt niesamowity, kolor delikatny chłodny pink, wprost idealny dla urody typu lato. Po nałożeniu nie widać nachalnego koloru różu a delikatny rumieniec, oczywiście nie jak Maryna, ale jak nastolatka, która rumieni się gdy chłopiec na nią spogląda heheheheh ale się rozmarzyłam ;) Coś niesamowitego, nie przypuszczałam że można uzyskać taki efekt różem i że wzbudzi to takie zainteresowanie osób, nawet dziś usłyszałam "ale sie uroczo zarumieniłaś" hehehhee Polecam gorąco, nie wiem jak on bedzie wyglądał przy urodzie typu jesień czy wiosna, tutaj może pokusiłabym się o coralistę, bo widziałam jego odcień w Douglasie, ale latko, zimka spokojnie w ciemno polecam. Dodam, iż jest bardzo trwały efekt utrzymuje się do późnego wieczora. Nie wiem jakby się prezentował, jeśli chodzi o trwałość, na twarzy bez podkładu, pewnie sie nie dowiem bo zawsze stosuje podkład. O pędzelku nie będę pisać, służy jedynie do wypełnienia pudełka, a niestety poza tym, że pudełeczko jest urocze to praktycznie niefunkcjonalne, łatwo mogłoby się otworzyć w torebce i narobić kłopotów, zresztą to pudełeczko jest za duże do noszenia w podręcznej kosmetyczce, w domu na półce może sobie stać i tutaj fajnie bo dzięki temu, że nie ma zatrzasków, otwieranie go nie absorbuje w czasie. Reasumując końcu znalazłam róż, który pod każdym względem jest cudem techniki hehehe Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze i nie ostatnie

Byłam trochę sceptyczna co do tego "naturalnego koloru rumieńca", ale się skusiłam bez wygórowanych oczekiwań. Okazało się, że kupiłam rzecz rewelacyjną! Odcień w pudełeczku, choć ładny nie robi takiego wrażenia, za to na skórze naprawdę przypomina naturalny rumieniec dając efekt tyleż uroczy co niesztuczny. Nie narzekam na pigmentacje, on nie ma być widoczny i rażący, on ma być tylko lekko zaznaczony na policzkach. Używam go z bronzerem Niny Ricci i z Shimmer Brick Bobby Brown, aplikuje face blenderem BB. Trzyma się naprawdę cały dzień! I nie razi sztucznością. Wygląda dobrze w świetle dziennym i w sztucznym, choć w dziennym szczególnie korzystnie. Jest bardzo drobno zmielony, dlatego łatwo i szybciutko rozciera się go na policzkach i pięknie wtapia się w podkład. Nie używam dołączonego do produktu pędzla, choć jak go dotykałam to spore wrażenie zrobił na mnie miękkością - tylko z tym kształtem i z tak krótką rączką nie potrafiłabym nim nakładać kosmetyku. Opakowanie urocze i uroczo nietrwałe i niepraktyczne, jak to bebefit. Z tym, że któż robi poprawki różu w trakcie dnia, np w pracy? Co do wydajności, to jeszcze nie mam zdania, bo używam go od dwóch tygodni. Po jakimś czasie postaram się uaktualnić recenzję o tę informację. Podsumowując: absolutny \\\'must have\\!

Jako że mam dużo różnych różów, mogę śmiało powiedzieć, że ten jest jednym z lepszych, cena niska, kolor super, trwały. Lepsze od niego jest chyba tylko YSL. Polecammmmmm Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Zdecydowanie najlepszy roz jaki mam. Zakupilam ostatnio kilka (Bourjois, Sugarbomb, Cute as Hell, Mayebeline sypki) wszystkie byly dobre ale wciaz szukalam swojego KWC i znalazlam! Zdecydowanie najlepszy jesli chodzi o kolor, doskonale wyglada na mojej bladej twarzy, jest dosyc intensywny dlatego musze uwazac zeby nie przesadzic z iloscia, ale nawet jesli maluje sie przy gorszym swietle efekt i tak jest super. Jest to zimny roz, w pudelku taki majtkowy ale na policzku wyglada bardzo naturalnie, jak taki naturalny rumieniec od mrozu, swietnie stapia sie z cera. W polaczeniu z rozowym blyszczykiem do usta efekt doskonal, moge nic wiecej nie malowac. Pudelko jest ok, ale moze troche za duze, dolaczonego pedzelka nie uzywam, nie odpowiada mi. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno

Wystawiłąm ostatnio recenje, ale znikła O.O Poniewaz jest zupełnie legalna - powtorze się. Róz jest całkiem sympatyczny, choc cena w sephorze wygorowana - tyle nie jest wart. Opakowanie typowe dla firmy, czyli retro - moze byc, choc do noszenia w torebce sie nie nadaje. Pedzelek zdatny do uzytku, mimo, ze zazwyczaj wole te sciete. Róz jednak kruszy sie pod jego wpływem, czego nie lubie. Wbrew opiniom poprzedniczek - Thrrrob uwazam za normalnie napigmentowany - nie jest wcale słabo widoczny, czy odpowiedni tylko bardzo dla jasnej karnacji. Ja jestem szatynka z dosc jasna skóra - i musze uwazac, ile nakłądam. Zasugerowawszy sie poprzednimi opiniami - od razu machnełam ostre wypieki ;) Benefit jest zdecydowanie mocniejszy, niz pryzmy givenchy ( mam numer 2), czy róz lauder. Faktem jest natomiast, ze nie jest tak chłodny, jak wyglada w opakowaniu - na twarzy sie ociepla. Oczywiscie wydajny, ale przy rozach to raczej norma :) Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

W tym przypadku użyje może systemu kropkowego :D : Plusy: + śliczne opakowanko ( u mnie stoi na wierzchu i zdobi blacik :D + baaardzo przyjemny zapach + piękny kolorek - DLA JAŚNIEJSZEJ KARNACJI p.s. na mojej buźce, musze się nieźle obłożyc by efekt był zadowalający ( czyli SŁODKI :D ) Minusy: - mało porywający pędzelek, ale da się nim umalować ;P - CENA :/ ( troche zaszaleli ), choć używam go od 2 miesięcy i nie widze jakiś specjalnych ubytków, więc zobaczymy jak to z nim będzie ... Ogólnie jestem na TAK :D Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/100

Róż ideał. Jego zakup na Allegro wiąże się z niemiłymi wspomnieniami, jednak mimo to nie zrażam się i nie obrażam na produkt, bo zasługuje na pochwały. Róż świetny dla bladolicych, ma chłodny odcień brudnego różu, bez drobinek i tu ulga dla poszukiwaczek, które borykają się z rozszerzonymi porami, które drobinki potrafią podkreślać. Jest dobrze zmielony, opakowanie pomimo że cieszy oko, jest bardzo nieporęczne, pędzelek nadaje się do używania, co nieczęsto się zdarza aby dołączony aplikator nadawał się by z niego korzystać. Mega wydajny, duży starczy pewnie na miliony lat, chyba że ulegnie uszkodzeniu i pokruszy się w drobny mak. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: 1

Używam już jakiś czas i muszę przyznać, że cena to jest z kosmosu. Jest to fajny róż do policzków o nietypowym kolorze, ale na pewno nie za tyle kasy!! Za to opakowanie jest boskie. Uwielbiam Benefit za opakowania, cieszę się jak dziecko jak je widzę :) Kolor zarówno ładnie wygląda w opakowaniu, jak i na mojej skórze. Jest dość chłodny, nietypowy, ale podoba mi się. Bałam się początkowo, że zrobię sobie nim krzywdę, ale nie miałam większych problemów z aplikacją skośnym pędzlem Sephora. Wystarczy przyłożyć pędzel do pudru i strzepać nadmiar i gotowe. Ja wolę umiar, bo mam jaśniutka karnacje i latwo przesadzic u mnie ze wszelkimi rozowymi rozami. Drobinki ledwo widoczne albo prawie niewidoczne, bo osobiscie ich nidgy nie widzialam sie przygladalam twarzy w roznych swiatlach. Od razu odłożyłam na bok pędzelek z pudełka, bo dla mnie to jest nie do użycia. Parę razy próbowałam w domu się nim pomiziać, ale zawsze wychodziło nieciekawie. Placuszki jak się patrzy :p Na razie nic mi po nim nie wyskoczyło, więc pewnie już nie wyskoczy. Trzyma się na EL DW Light przez cały dzień bez zarzutu (bez utrwalania pudrem na koniec) Wydajność też ok. Nie wiem kiedy go zużyje. Polecam. Warto wyprobowac! Używam tego produktu od:2 miesiacy Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Mam lekkiego bzika na punkcie różów, próbowałam już wielu...ale nie mogłam znaleźć takie słodziutkiego różu, a jak już wyglądał na taki w opakowaniu to na twarzy jakoś zmieniał kolor...hmmm... i nagle benefit:) Rozpromienia moją twarz, daje naturalny efekt (oczywiście nie można przesadzić z ilością i polecam nakładanie profesjonalnym pędzelkiem, bo tym dodanym to można się podrapać po plecach jedynie). Nawet mojej mamie się spodobał, ale biedulka odziedziczyła już tyle moich byłych różów, że głupio jej kupić ten:) Oczywiście produkt ma tez swoje wady, np. dziwny, chemiczny zapach. W transporcie trzeba na niego uważać bo potrafi się nieźle skruszyć... Mimo tych drobnych mankamentów, no i trochę zbyt wysokiej ceny jest produktem, który warto mieć:) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: pierwsze