Costes Costes EDP 

Costes to perfumy, które nie pachną, po prostu! Zapach jest tak anemiczny, delikatny i ledwo wyczuwalny, że naprawdę trudno mi napisać czym to pachnie... Może i jest tam jakieś mocno rozwodnione kadzidełko w otoczeniu przypraw ale calość jest bardzo nijaka i naprawdę ledwie wyczuwalna. I cóż ja moge więcej napisać?? Może słówko o flakonie-brzydki ;) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka

Costes to moje Wielkie Zapachowe Rozczarowanie. Przeczytalam tyle pieknych opisow tego zapachu, ze spodziewalam sie czegos oblednie pieknego i... nie to, zeby zapach byl zly, nie. Na mnie to unurzane w ziolach, siankowe w klimacie kadzidlo, slabiutkie i dychawiczne, snujca sie wokol mnie zupelnie bez energii. Costes bardzo przypomina mi Passage d’Enfer LArtisana, wiec milosnikom tego drugiego polecam wyprobowanie - ja jednak tym niemrawym, siankowym klimatom mowie pas (po czym z tego rozczarowania ide wypsikac sie jakims dramatycznym killerem ;PP). Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: probka