Recenzowany produkt był moim pierwszym kremem do twarzy z spf 50. Stosowałam go jesienią zeszłego roku, a trafił do mnie jako prezent, kiedy moje naczynka zaczęły "szaleć" . Mam cerę mieszaną, wrażliwą, naczynkową, więc powinien być idealny, a jednak daleko mu do ideału, o czym przekonuję się, stosując od pewnego czasu podobny kosmetyk z innej firmy, bo teraz już mam jakieś porównanie.
Zacznę od zalet:
+Rzeczywiście chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych (moje naczynka się uspokoiły)
+Nie zapycha, a do tego ma przyjemną, lekką konsystencję emulsji. Widzę, że sporo osób tego nie lubi, ale mi akurat to bardzo odpowiada.
+Można powiedzieć, że nie bieli tzn. Bieli, ale tylko na początku, po chwili to znika prawie bez śladu.
+Nie spowodował podrażnienia.
Minusów jest niestety więcej:
-Miał matowić, tymczasem po prostu wysusza, zwłaszcza przy systematycznym stosowaniu :( Po czasie skóra na policzkach zaczęła mi się dosłownie sypać...
-Nie nadaje się na okolice oczu, może podrażniać.
-Bezpośrednio po nałożeniu tworzy białą, megaświecącą maskę. Po kilkunastu minutach wchłania się i biel znika, ale na wysuszonych policzkach pozostaje jednak trochę białego osadu.
-Kolejny minus za paskudny, chemiczny zapach, na szczęście niezbyt intensywny. Nie wiem, może po prostu odzwyczaiłam się od chemicznego "aromatu" w kosmetykach,ale stosowanie kremu o takim zapachu było dla mnie raczej wątpliwą przyjemnością.
-Opakowanie jest bardzo byle jakie, ale trzeba przyznać że współgra z zapachem tego kremu - jest równie nieatrakcyjne. Wiem, że nie to jest najważniejsze, ale w tej cenie to mogli się jednak trochę bardziej postarać.
-Skład... Dostałam bez kartonika, a tutaj w zgłoszeniu też nie podano, ale już z opisu wynika, że to sama chemia. Zapach zdecydowanie to potwierdza.
-Pomijając wszystko inne, Vichy testuje kosmetyki na zwierzętach... Są tacy, którym to nie przeszkadza, ale dla mnie tego rodzaju praktyki dyskwalifikują firmę i jej "wynalazki". Z resztą gdyby nawet nie testowali, to i tak wolałabym poszukać czegoś mniej chemicznego, tym bardziej że w tej cenie wybór jednak jest.
Podsumowując:
Na pewno sama nie kupię, bo to
-wysusza
-testowane na zwierzętach
-chemiczne
-śmierdzi chemią
Chroni, to prawda, ale inne kremy też chronią, a bywają znacznie lepsze.
Używam tego produktu od: w zeszłym roku
Ilość zużytych opakowań: jedno pełnowymiarowe