Avon Planet Spa, Hawaiian Thermal Volcano, Paraffin Hand & Foot Treatment Maseczka z parafiną do dłoni i stóp

Bardzo, ależ to bardzo wielbię ową maskę. Szczególnie w przeznaczeniu do pielęgnacji stóp. Świętnie je nawilża, pozostają miłe w dotyku, gładkie i nawilżone. Jednak owe nawilżenie mogłoby utrzymywać się nieco dłużej. Do plusów należy na pewno konsystencja maseczki- nie za rzadka, nie za gęsta, piękny zapach oraz praktyczne opakowanie. jestem za! Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 6 x 75ml

-ładny zapach -super konsystencja -dobrze nawilża jednak nie na długo ;/ Jednak mimo tego uważam, że to dobry kosmetyk, zresztą jak cała seria Planet Spa :) Dlatego polecam ;) Używam tego produktu od:kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań:nie całe 1

Ma piękny zxapach i miłą kremową konsystencje.Jest wydajna.Skutecznie nawilża jednak na krótko.Poręczny słoiczek pozwala na zużycie produktu do samego konca.Jest juz nie dostpna w regularnej sprzedaży Używam tego produktu od:używałam dawno Ilość zużytych opakowań:1

+ uwielbiam ten zapach! + baaaardzo wydajna! + po jej użyciu moje dłonie i stopy są mięciutkie i aksamitnie gładkie, + bardzo szybko się wchłania, nie muszę się obawiać, że zaraz umażę nią pościel, komputer, itd. - Niestety efekt nie jest specjalnie długotrwały - po dłuższej przerwie w stosowaniu (uprzednio używanej 2-3 razy w tygodniu) dłonie są takie, jak przed zastosowaniem. Mimo wszystko bardzo ją lubię, podobnie, jak wycofaną dawno temu podobną z Gorącymi Piaskami Arizony - nowej z oliwką nie kupię, bo nie cierpię tego sztucznego zapachu. Używam tego produktu od: drugi miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1/5 pierwszego

Piękny, słodko-kwiatowy zapach- to chyba jedyna zaleta tego kosmetyku... I głównie dlatego stoi nadal na mojej półce. Szału nie ma- nie nawilża, nie regeneruje, może trochę wygładza. Na pewno nie polecam do zniszczonych dłoni. Maska parafinowa "Piaski Arizony" to jej zdecydowanie lepsza poprzedniczka Używam tego produktu od:8 msc Ilość zużytych opakowań:niecałe 1

Lubię mieć jakąś dyżurną parafinową maskę do stóp, a niestety na Namokniętej Wyspie wielkiego wyboru pod tym względem (jak i pod innymi, kosmetycznie) nie ma. Mazidło Bielendy skończyło mi się (choć wydajne było zabójczo) więc z braku laku i w promocji nabyłam wyrób powyższy Avonu (całkiem lubię ich kosmetyki do stóp, ale na stopach jeśli chodzi o avonowską pielęgnację radzę poprzestać:P) Wyrób dość przeciętny (dobrze że było tani -2 i pół euro). Coś tam wygładza, ale nie mam przekonania że podobnie nie spisałaby się grubsza warstwa tłustego kremu nałożona na noc pod obowiązkowe puchate skarpety - tak zresztą stosuję tę maskę. Te tam pyły wulkaniczne to są obecne chyba głównie w warstwie pijarowej, a parafiny też jakoś przymało w tym produkcie. Maska Bielendy jest zdecydowanie konkretniejsza i tłustsza. No i wydajność - użyłam 3 razy i może jeszcze ze 4 użyję. Aha, maska parafinowa Avonu z serii piaski Arizony jest również bardziej wyrazista w działaniu. Używam tego produktu od:4 tygodni Ilość zużytych opakowań:połowa 1