Nie twierdzę, że ten kosmetyk jest jak cudowną różdżką niwelująca z twarzy zmęczenie czy prasujca drobne zmarszczki mimiczne ( na inne w moim wieku jeszcze za wczesnie).
Natomiast ma jedną cudowną zaletę. To serum, położone na krem i pod podkład ( uzywam stay-in-place) naprawdę sprawia, że twarz jest gładziutka, promienna i wypoczęta. Nie cofa przyczyn ale skutecznie je maskuje. Na razie mi to wystarcza, więc z pewnością je kupię przy większym dopływie gotówki.Używam tego produktu od: 1 miesiącIlość zużytych opakowań: 1 próbka 10 ml
EDIT
Od miesiąca używam pełnowymiarowego produktu. Trochę mi go szkoda na wieczór więc, rzymskim targiem, stosuję Perfectionista co drugą noc. Wolę używać rano. Efekt naprawdę wart jest kosmicznej, jak dla mnie, ceny. Jako osoba studiująca i pracująca często bywam niedospana i zmeczona a to nie wpływa korzystnie na cerę ( w dodatku jestem winna popalania papierosów). To serum nałożona rano pod krem ( innej bazy już nie trzeba) naprawdę czyni cuda: moja twarz jest wypoczęta, cera promienna, koloryt wibrujący a makijaż utrzymuje się nienagannie. Matuje też strefę T, choć oczywiście, jeśli jest upał to żadne kosmetyczne cudo tego nie dokona w 100%. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy dobroczynnie działa na zmarszczki bo takowych tak naprawdę jeszcze nie posiadam.
Wiem jednak, że jest to kosmetyk, z którym bardzo się zaprzyjaźniłam i polecam go każdej zabieganej pani, bez względu na wiek.
EDIT 2
Postanowiłam edytować na bieżąco to serum. Jego cena jest zabójcza więc może opisywanie uzyskiwanych rezuktatów pomoże komuś podjąć decyzję co do zakupu.
Powoli upływa drugi miesiąc stosowania Perfectionista. W butelce pozostało mniej niż połowa zawartości ( z założenia uzywam rano i okazjonalnie na noc). Z czystym sumieniem stwierdzam, że kosmetyk wart jest swojej ceny. Mój tryb zycia nie zmienił się: nadal doba powinna mieć 36 godzin, stale na pełnych obrotach, papieroski popalane a cera idealna- napięta, gładka, promienna, zdrowa. Nieco obawiałam się zawartego w produkcie silikonu ale serum ani mnie nie zapchało ani po nim mnie nie wysypało kaszką. Za to koloryt cery pięknie wyrównany.
Po skończeniu butelki zamierzam przerwać stosowanie na dwa-trzy miesiące, żeby skóra się nie przyzwyczaiła. No i przez ten czas nazbieram na nową buteleczkę.
Moje KWC.
TAKA LUŹNA UWAGA:
z przykrością czytam zarzuty zawarte w ocenach niektórych Wizażanek n/t tego produktu. Głównym zarzutem jest: NIE ZNIWELOWAŁ ZMARSZCZEK. Drogie Panie- producent obiecuje zmniejszenie widoczności linii i głębokich zmarszczek, lekkie wypełnienie tych mimicznych ale NIE obiecuje, że te zmarszczki znikną. Żadne serum i żaden krem nie sprawi, że zmarszczki znikną. To sprawi botox, wstrzykiwanie kwasu lub operacja plastyczna. Serum wypróbowałam na mojej Mamie, z którą podzieliłam się opakowaniem ( dwie operacje, dwie chemie, więc twarz jej \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'poleciała\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\') i ona twierdzi (otoczenie też), że to serum spełnia wszystko to, co miał spełniać. A więc: zmniejsza widoczność zmarszczek i linii, napina, ujednolica koloryt, matuje lekko, wypełnia drobne zmarszczki mimiczne.
Wiem, że cena tego serum jest zaporowa i mnie samą doprowadza do obłędu ale jeśli kogoś nie stać to albo niech oszczędza albo nie kupuje. Ale proszę nie stawiać tu absurdalnych zarzutów i wymagać od produktu czegoś, czego producent nie gwarantuje a żadne serum nie jest w stanie sprawić.
EDIT KOLEJNY
Minął już rok mojej przygody z Perfectionistem i stwierdzam, że jestem od niego uzalezniona. Ograniczyłam jego stosowanie do rana. Wieczorem uzywam już innego serum, by skora się nie przyzwyczaiła. Ale to ranny kosmetyk z serii must have. Nie używam już nawet kremu ani żadnych innych baz. Przez cały dzionek buzia jest aksamitnie wygładzona, promienna, pełna wewnętrznego blasku. Perfectionist lubi się zarówno z DW Estelki, jak i z lekkim Parure Lumiere Guerlaine\\\\\\\'a. To mój sojusznik, który dzielnie maskuje mój okropnie niezdrowy tryb zycia, brak snu i te wypalane papieroski.
EDIT
Wydaje mi się, że produkt przeszedł reformulację. Ostatnią butelkę nabyłam, jak zawsze, w Sephorze, więc podróba wykluczona. Niby butelka i opakowanie takie samo ale design ESTEE LAUDER jest wytłoczone na buteleczce większymi literami a sama konsystencja produktu już jest bardziej płynna niż dotychczasowa. Ciekawe, jak to wpłynie na wydajność. Zapach i działanie identyczne. Ale zawsze mnie dręczy pytanie: Po co ulepszać coś, co i tak jest doskonałe?
Ilość zużytych opakowań: 2 30 ml i w trakcie drugiego 50 ml
Uzywam serum: od roku
RESUME PO SKOŃCZENIU BUTELECZKI SERUM ZREFORMUŁOWANEGO:
Działanie identyczne. Ale niestety, rzadsza konsystencja (poprzednia miała konsystencję kisielku) wpływa znacznie na wydajność produktu. Dlatego robię przerwę w używaniu Perfectionista. Być może wrócę do niego późną jesienią lub zimą, ale na razie przerzucam się na Dream Tone, które jest "lżejsze" i bardziej odpowiednie na dzień na wiosnę/lato.